Do wejścia w życie nowelizacji, która zmieni najważniejsze zasady rozliczania VAT, pozostały jeszcze dwa miesiące. Już teraz jednak wiadomo, że utrudni ona życie większości podatników. Najbardziej jednak może na niej ucierpieć e-handel. Sklepy internetowe będą bowiem musiały wiedzieć, kiedy paczka wysłana za pobraniem dotarła do klienta.
Dostawa towaru
– Od 1 stycznia 2014 r. obowiązek podatkowy w VAT co do zasady powstanie z chwilą dokonania dostawy towarów lub wykonania usługi – mówi Mirosław Siwiński, radca prawny i doradca podatkowy z kancelarii prawnej Witold Modzelewski.
Może to być szczególnie kłopotliwe, gdy dostawy towarów wysyłanych np. przez sklepy internetowe następują przed otrzymaniem za nie zapłaty.
– Po nowym roku sklep internetowy będzie musiał zidentyfikować moment, w którym własność towaru przejdzie na odbiorcę, co nie jest obecnie praktykowane – tłumaczy Mirosław Siwiński.
A wszystko z powodu braku przepisów uwzględniających specyfikę e-handlu.
– Dla dostawy wysyłkowej znowelizowane przepisy o VAT nie przewidują już szczególnego momentu powstania obowiązku podatkowego – wyjaśnia Adam Bartosiewicz, radca prawny, doradca podatkowy z kancelarii EOL.
W efekcie na właścicieli e-sklepów zostaną nałożone nowe obowiązki. Aby prawidłowo się rozliczyć z fiskusem, trzeba będzie wydać dodatkowe pieniądze np. na potwierdzenie odbioru, co w przypadku przesyłki kurierskiej jest dość drogie.
Problemu nie będą miały te e-sklepy, którym klienci płacą z góry. Wówczas do zapłaty zastosowane zostaną zasady obowiązujące przy zaliczkach.
– Dzisiaj wiele sklepów internetowych nie ma jeszcze świadomości, co czeka ich w nowym roku – mówi Agnieszka Bartula, właścicielka krakowskiego biura rachunkowego. Jej zdaniem zmiany mogą się okazać dla nich zabójcze. Mając tysiące transakcji, będą musiały sprawdzić, kiedy klient otrzymał towar. Bez automatycznego systemu jest to mrówcza praca. A nowy system to kolejny wydatek.
Część zainteresowanych dostrzega już przyszły problem. Dominika Gawron, księgowa zajmująca się rozliczeniami sklepu internetowego Rebel.pl, zauważa, że wszystko zależy od tego, jak szybko uzyska się informację o doręczeniu przesyłki. W jej ocenie najtrudniej będzie uzyskać takie dane od Poczty Polskiej.
– Każda zmiana przepisów podatkowych to kłopot, bo wiąże się z koniecznością modyfikacji systemów internetowych – podkreśla.
Wyjście awaryjne
– Pewnym rozwiązaniem może być właściwe skonstruowanie regulaminów sprzedaży wysyłkowej – podpowiada Dawid Milczarek, menedżer w kancelarii Martini i Wspólnicy.
Zwraca uwagę, że z biznesowego punktu widzenia nie zawsze jednak będzie możliwe przeniesienie odpowiedzialności za losy towaru na klienta już z chwilą jego wysłania. –Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy jedną ze stron umowy będzie konsument, czyli osoba fizyczna, a nie firma – podkreśla.
Adam Bartosiewicz uważa, że Ministerstwo Finansów powinno rozważyć wprowadzenie w przepisie wykonawczym regulacji, zgodnie z którą w tego rodzaju transakcji obowiązek podatkowy powstaje z chwilą otrzymania zapłaty.
Dzisiaj problemu nie ma. W każdym przypadku, tzn. dostaw za zaliczeniem pocztowym i uregulowania należności przed wysyłką, obowiązek podatkowy powstaje z chwilą otrzymania przez sprzedawcę zapłaty.