Już tylko miesiąc pozostał do wejścia w życie przepisów akcyzowych dotyczących opodatkowania węgla i koksu. W tym czasie niestety nic się nie da już zrobić, aby poprzez ich naprawę rozwiązać problem przedsiębiorców, którzy 2 stycznia 2012 r. jego zapasy będą zużywać na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej, np. do ogrzewania hal, magazynów czy biur.
Konstrukcja przepisów wymaga opodatkowania akcyzą węgla w sytuacji, gdy wykorzystywany będzie do celów innych niż zwolnione. W efekcie rzesza kilkudziesięciu, a może i kilkuset tysięcy przedsiębiorców zostanie uznana za podatników akcyzy zobowiązanych do jej rozliczania. Jeśli nie dopełnią obowiązków akcyzowych, to będzie u nich narastać zaległość podatkowa z każdym wrzuceniem do pieca szufli węgla lub koksu.
Niestety, w ustawie nie ma rozwiązania innego niż ogólne zasady opodatkowania, aby przeciwdziałać narastaniu zaległości podatkowej u takich przedsiębiorców. Przy tym wprowadzenie dodatkowego zwolnienia poprzez zmianę rozporządzenia raczej nie byłoby w zgodzie z przepisami wspólnotowymi.
Oczywiście dobrze, że przepisy o akcyzie w ogóle zostały znowelizowane, ponieważ bez nich polskiej gospodarce opartej na węglu i koksie groziłby paraliż. Po drodze zapomniano jednak o licznych drobnych przedsiębiorcach, którzy w ostatniej kolejności powinni się zajmować czytaniem przepisów o podatku akcyzowym. Tym bardziej że kupując węgiel lub koks po 2 stycznia 2012 r., nie będą już mieli takiego problemu jak z zapasami. Co więcej, dla większości podmiotów problemem nie będzie sam podatek, który często wyniesie jedynie kilkadziesiąt lub kilkaset złotych, lecz niewspółmierny nakład pracy administracyjnej związanej z rozliczeniem. W takim samym stopniu obciążone zostaną organy celne.
Zasadą jest, że nieznajomość prawa szkodzi, ale prawdą jest także, iż szczególnie przepisów podatkowych nie wolno tworzyć tak, by w praktyce tysiące podmiotów z dnia na dzień wpadały w sidła prawne. Organy podatkowe powinny więc podjąć szeroką kampanię informacyjną. Zaszkodzi bowiem państwu prawa, jeśli z dnia na dzień przybędzie tysięcy podatników, którzy bez swojej winy wpadną w zaległość podatkową.
—oprac. g.l.
Autor jest starszym menedżerem w Ernst & Young
Więcej:
»
»
»