Polska nie mogła ograniczyć kręgu podmiotów uprawnionych do ubiegania się o zwrot podatku akcyzowego zapłaconego w cenie wyrobów akcyzowych. I  to nawet  jeżeli w łańcuszku podmiotów uczestniczących w dostawie lub eksporcie był więcej niż jeden pośrednik.

Jeżeli tylko nabywca zapłacił podatek akcyzowy, a następnie dokonał wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów lub wyeksportował te wyroby poza Unię Europejską, to miał pełne prawo wystąpić do organu podatkowego o zwrot podatku akcyzowego, przedstawiając na dowód fakturę VAT dokumentującą dokonanie transakcji.

Potwierdziło  to w ostatnich tygodniach  kilka orzeczeń Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (np. sygn. akt III SA/Wa 719/11,  III SA/Wa 720/11, III SA/Wa 479/11, III SA/Wa 480/11). Sędziowie byli zgodni co do tego, że zmiana przez Polskę w 2009 r. przepisów – a w konsekwencji ograniczenie mechanizmu, który miał  przeciwdziałać podwójnemu opodatkowaniu wyrobów akcyzowych, gdy akcyza płacona jest w Polsce,  a wyroby wywożone poza Polskę – została dokonana z naruszeniem prawa wspólnotowego.

Dla Ministerstwa Finansów już tylko to powinno być wystarczającym sygnałem do zmiany prawa.

Jeszcze jedną kwestią, jaka się z tym wiąże, jest termin, w którym przedsiębiorcy mogą składać wnioski o zwrot akcyzy. Dopiero od września 2010 r., po zmianie przepisów, polskie regulacje dotyczące  akcyzy dopuszczają możliwość występowania z wnioskami w dowolnym momencie. Wcześniej ustawa o akcyzie wymagała, aby wniosek został złożony przed rozpoczęciem dostawy.

Powstaje zatem  pytanie, czy dziś (kiedy nie ma już terminu  na złożenie) można złożyć wniosek o zwrot akcyzy w związku z dostawą do Unii Europejskiej dokonaną przed wrześniem 2010 r. (kiedy trzeba było składać wniosek przed rozpoczęciem dostawy).

Moim zdaniem takie postępowanie powinno zostać uznane za dopuszczalne, a  akcyza w  takich  przypadkach – zwrócona. Nowe przepisy obowiązujące od września 2010 r. są korzystniejsze dla przedsiębiorców i mogą być –  w mojej ocenie –  stosowane do dostaw sprzed tej daty.

Autor jest doradcą podatkowym w kancelarii DLA Piper Wiater