Podatek płacimy od dochodu z działalności. Dochód to przychód minus koszty. Czyli im większe koszty, tym mniejszy dochód i niższy podatek. A mniejszy podatek to więcej pieniędzy w firmie.
[srodtytul]Rozlicz darowany sprzęt...[/srodtytul]
Jak jednak zwiększyć koszty, nie ponosząc dodatkowych wydatków? Można np. jednorazowo zamortyzować otrzymany w darowiźnie środek trwały.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pan Kowalski handluje sprzętem gospodarstwa domowego. W marcu dostał od rodziców samochód ciężarowy. W umowie darowizny wyceniono go na 40 000 zł (tyle wynosi jego wartość rynkowa). Pan Kowalski jeszcze w marcu wprowadził pojazd do ewidencji środków trwałych i jednorazowo go zamortyzował, zaliczając 40 000 zł do kosztów podatkowych. Dzięki temu ma niższy dochód, co przekłada się na wysokość płaconych w ciągu roku zaliczek (chyba że odprowadza je w uproszczonej formie) oraz rocznego podatku. [/ramka]
To, że można tak zrobić, potwierdzają organy podatkowe. [b]Jak czytamy w piśmie ministra finansów z 3 lipca 2008 r. (odpowiedź na interpelację poselską nr 3486), nie ma przeszkód do stosowania jednorazowego odpisu także wtedy, gdy nabycie nastąpiło w inny sposób niż poprzez zakup (np. w drodze spadku i darowizny). Podobnie stwierdziła Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 27 stycznia 2009 r. (IPPB1/415-1407/08-2/KS).[/b]
Przypomnijmy tylko, że z art. 23 ust. 1 pkt 45a lit. a) ustawy o PIT wynika, iż nie są kosztem odpisy od wartości początkowej środków trwałych nabytych nieodpłatnie, jeżeli nabycie to nie powoduje powstania przychodu. Nie dotyczy to jednak środków trwałych otrzymanych w drodze spadku lub darowizny. Odpisy od darowanego sprzętu mogą więc być kosztem podatkowym. Także wtedy, gdy został zamortyzowany jednorazowo.
Rozliczyć w kosztach możemy też urządzenia, których do tej pory nie używaliśmy w firmie. Fiskus nie ma nic przeciwko temu. [b]Jak czytamy bowiem w interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie z 5 grudnia 2008 r. (IPPB1/415-1174/08-2/JB), jednorazową amortyzację możemy stosować także do ujawnionych środków trwałych nieobjętych dotychczas ewidencją[/b].
[srodtytul]...a stary zlikwiduj lub daruj [/srodtytul]
Jeśli mamy w firmie stare, wysłużone środki trwałe, możemy je zlikwidować i zaliczyć stratę (czyli ich niezamortyzowaną wartość) do kosztów. Przepisy zakazują tego tylko wtedy, gdy urządzenia utraciły przydatność gospodarczą na skutek zmiany rodzaju działalności. Przy czym z orzecznictwa sądowego wynika, że pojęcie likwidacji nie powinno być rozumiane wyłącznie jako fizyczne unicestwienie środka trwałego, ale powinno obejmować także jego wycofanie z ewidencji z powodu zużycia technicznego ([b]wyrok WSA we Wrocławiu z 14 marca 2008 r., I SA/Wr 1702/07[/b]).
Nieprzydatny w firmie sprzęt można też darować organizacji prowadzącej działalność pożytku publicznego (np. fundacji) i skorzystać z ulgi. Osoby fizyczne mogą odliczyć darowizny do wysokości 6 proc. swojego dochodu, osoby prawne do 10 proc.
Przedsiębiorcy mogą skorzystać z ulgi na darowizny już w ciągu roku, nie muszą czekać do zeznania rocznego. Dzięki temu zapłacą niższą zaliczkę na podatek. Nie dotyczy to firm płacących zaliczki w formie uproszczonej (w stałej wysokości).
[srodtytul]Odlicz stratę z działalności...[/srodtytul]
[b]Firmowy dochód można zmniejszyć o straty z poprzednich lat.[/b] Nie musimy z tym czekać do zeznania rocznego. [b]Stratę można odliczać przez pięć lat, z tym że w jednym roku maksymalnie połowę.[/b]
[ramka][b]Przykład[/b]
Pan Kowalski prowadzi firmę usługową. W 2008 r. poniósł stratę w wysokości 8000 zł. Wykazał ją w zeznaniu PIT-36, które złożył 27 lutego. Dochód osiągnięty w trakcie 2009 r. (np. za okres styczeń – marzec) może pomniejszyć o połowę straty z poprzedniego roku, tj. o 4000 zł. Nie musi rozkładać straty na poszczególne miesiące ani czekać na rozliczenie roczne. [/ramka]
[srodtytul]...i w firmowych towarach [/srodtytul]
[b]Do kosztów można też zaliczyć straty w towarach.[/b] Dlatego warto zrobić ich inwentaryzację i jeśli nie nadają się do sprzedaży albo okaże się, że część została skradziona, możemy sporządzić protokół strat. Ale urzędy skarbowe dokładnie przyglądają się okolicznościom, w jakich do nich doszło. I dość uznaniowo oceniają, czy strata była, czy nie skutkiem niewłaściwego i nieracjonalnego zachowania przedsiębiorcy. Jak się podkreśla w interpretacjach, o odliczeniu straty decydują okoliczności konkretnej sprawy.
Także [b]NSA w wyroku z 28 lutego 2008 r. (II FSk 23/07)[/b] stwierdził, że strata w środkach obrotowych może być kosztem, „o ile jest normalnym następstwem prowadzonej działalności w danej branży, a podatnikowi nie będzie można przypisać winy przy jej powstaniu, to jest wtedy, gdy podatnik nie mógł przewidzieć powstania szkody ani też jej zapobiec”.
[srodtytul]Sprawdź stare wierzytelności...[/srodtytul]
Przedsiębiorca, który chce mieć koszty bez wydatków, powinien przejrzeć stare wierzytelności. Część z nich na pewno można umorzyć, sprzedać albo zaliczyć do kosztów na podstawie protokołu. Oczywiście wcześniej wierzytelność powinna być wykazana jako przychód. Z reguły tak jest, bo większość przychodów z działalności jest opodatkowana już wtedy, gdy są należne (zasada memoriałowa).
Najmniejsze należności można zaliczyć do kosztów na podstawie protokołu, w którym wykażemy, że nie opłaca się ich ściągać na drodze sądowej. W takim protokole trzeba oszacować wysokość przewidywanych wydatków na dochodzenie niezapłaconej kwoty. Powinien zawierać podstawowe elementy dowodu księgowego: datę sporządzenia, numer, dane podatnika, podstawę prawną, podpis. Oraz informację o wierzytelności: ile, od kogo, jaki dokument ją potwierdza.
Jak czytamy w [b]interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 22 sierpnia 2008 r. (ILPB3/423-314/08-2/ŁM)[/b]: „Wyliczenie protokołu powinno zawierać koszty sądowe, koszty zastępstwa procesowego, zwrot świadkom utraconego zarobku za czas stawiennictwa w sądzie, koszty zaliczki na ekspertyzy biegłych, koszty egzekucji komorniczej czy sporządzenie aktualnych dokumentów podatnika, jak odpis KRS, poświadczenia notarialne itp. (...) przy ustalaniu przewidywanych kosztów procesowych i egzekucyjnych spółka ma prawo uwzględnić koszty wynagrodzenia kancelarii prawnej, o ile są to koszty niezbędne do poniesienia w celu dochodzenia wierzytelności”.
[srodtytul]...nieściągalne wrzuć w koszty[/srodtytul]
Co z większymi wierzytelnościami? Musimy wiedzieć, co się z nimi dzieje, np. na jakim etapie postępowania sądowego znajduje się nasza sprawa. Potrzebne to jest do ustalenia, czy możemy uznać należność za nieściągalną (koszt ostateczny), czy też utworzyć odpis aktualizujący (koszt tymczasowy). Przykładowo, jeśli mamy postanowienie komornika umarzające egzekucję z powodu braku majątku dłużnika, możemy definitywnie odliczyć wierzytelność. Potwierdził to [b]WSA w Warszawie w wyroku z 6 marca 2008 r. (III SA/ Wa 1607/07)[/b].
Podstawą rozliczenia wierzytelności w kosztach może być też postanowienie sądu o:
- oddaleniu wniosku o ogłoszenie upadłości obejmującej likwidację majątku, gdy majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania upadłościowego,
- umorzeniu postępowania upadłościowego obejmującego likwidację majątku, gdy majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania upadłościowego,
- ukończeniu postępowania upadłościowego obejmującego likwidację majątku.
Jak wspomnieliśmy, sposobem na zaliczenie do kosztów wierzytelności jest też utworzenie odpisu aktualizującego. Przepisy wymieniają przykładowe zdarzenia uzasadniające odpisanie należności, np. wykreślenie dłużnika z ewidencji działalności gospodarczej, zasądzenie wierzytelności i skierowanie do egzekucji. Musimy jednak pamiętać, że odpis aktualizujący to koszt „tymczasowy”, gdyż musimy go rozwiązać np. w razie przedawnienia wierzytelności. Wtedy trzeba wykazać przychód w wysokości zaliczonego do kosztów odpisu.
[srodtytul]Lepsze umorzenie niż przedawnienie[/srodtytul]
Kosztem jest również wierzytelność umorzona. Jeżeli więc mamy małe szanse na ściągnięcie należności, to lepiej ją umorzyć (i zaliczyć do kosztów), niż czekać, aż się przedawni (wtedy nie można jej już odliczyć). Potrzebna jest tutaj tylko zgoda dłużnika. Zgodnie bowiem z art. 508 kodeksu cywilnego zobowiązanie wygasa, gdy wierzyciel zwalnia dłużnika z długu a dłużnik zwolnienie przyjmuje. Dlatego organy podatkowe uważają, że jeśli wierzyciel nie ma oświadczenia dłużnika o przyjęciu zwolnienia z długu, nie może naliczyć kosztu.
[ramka][b]Czy warto stracić na sprzedaży[/b]
Niezapłaconą przez kontrahenta należność można też sprzedać. Kosztem będzie strata, czyli różnica między wartością należności a uzyskaną kwotą. Mówiąc w skrócie, [b]im większa strata, tym mniejszy podatek[/b].
Urzędy uważają, że przy liczeniu strat nie można uwzględniać zawartego w wierzytelności VAT. Jednak [b]Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 5 października 2006 r. (II FSK 1208/05)[/b] stwierdził, że wierzytelność obejmuje także VAT i przy liczeniu kosztu należy uwzględnić jej nominalną wartość.
Firma może sprzedać należność za dowolną kwotę, także symboliczną, jeśli oczywiście znajdzie nabywcę. Urzędy mogą się jednak bacznie przyglądać cesjom wierzytelności i analizować, czy nie miały one na celu wyłącznie zaniżenia firmowych podatków. [b]WSA w Warszawie w wyroku z 26 marca 2004 r. (III SA 2843/02)[/b] podkreślił jednak, że przepisy nic nie mówią o kwocie, za jaką podatnik może sprzedać wierzytelność. Jedynym warunkiem zaliczenia straty do kosztów jest wcześniejsze wykazanie należności po stronie przychodów. [/ramka]
Masz problem, napisz: [mail=firmawkryzysie@rp.pl]firmawkryzysie@rp.pl[/mail]