Ustawodawca wprowadził obowiązek dokumentowania transakcji, ale nie definiuje zakresu tego pojęcia. Powoduje to komplikacje w praktyce, np. przy wnoszeniu aportu.

[srodtytul]Definicja słownikowa... [/srodtytul]

Wychodząc od definicji słownikowej zamieszczonej w słowniku języka polskiego, terminem „transakcja” należałoby objąć operację handlową dotyczącą kupna lub sprzedaży towarów lub usług albo też umowę handlową na kupno lub sprzedaż towarów lub usług, jak również samo zawarcie takiej umowy. W ujęciu słownikowym „transakcja” to również operacja handlowa (ale i bankowa) typu kupno-sprzedaż, ale na większą skalę także porozumienie, układ w jakiejś sprawie, który jest wynikiem rokowań, przetargów i ustępstw.

[srodtytul]...ze starego rozporządzenia... [/srodtytul]

Warto przypomnieć, że transakcje były zdefiniowane w nieobowiązującym już [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75907]rozporządzeniu ministra finansów z 31 grudnia 1997 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy Ordynacja podatkowa (DzU z 1997 r. nr 162, poz. 1124)[/link]. Z § 15 ust. 1 tego rozporządzenia wynikało, że są to zdarzenia wynikające z dwustronnych lub wielostronnych stosunków cywilnoprawnych, mogące mieć wpływ na powstanie obowiązku podatkowego lub wysokość zobowiązania podatkowego.

Definicja ta nie wymagała rzeczywistego wpływu na powstanie obowiązku podatkowego czy też wysokość zobowiązania podatkowego, wystarczająca była jedynie potencjalna możliwość takiego oddziaływania.

[srodtytul]...oraz z interpretacji fiskusa [/srodtytul]

Z pism organów podatkowych wynika, że pod pojęciem „transakcja” rozumie się umowę (lub umowy) zawartą z tym samym partnerem (lub tymi samymi partnerami), której przedmiotem są dobra i usługi objęte jedną ceną. Oznacza to, że transakcją w rozumieniu przepisów o cenach transferowych może być np. umowa nabycia lub sprzedaży jednego dobra, umowa sprzedaży wielu dóbr lub wykonania wielu usług, dla których określono łączną cenę, wieloletnia umowa dostawy za określoną cenę danej rzeczy lub wielu rzeczy bądź usług. Tak stwierdzili: [b]minister finansów w piśmie z 21 lutego 2001 r. (PB4/AK-060-1192-46/01), Urząd Skarbowy Wrocław-Stare Miasto w interpretacji z 28 stycznia 2003 r. (PDIII-423/156/03) oraz Drugi Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie w interpretacji z 11 grudnia 2006 r. (1472/ROP1/423-301/06/DP)[/b].

Z kolei w [b]interpretacji z 29 kwietnia 2004 r. (US 72/ROP1-400/ID/04) Drugi Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie [/b]wskazał, że z powodu braku definicji ustawowej uzasadnione jest sięgnięcie do znaczenia słownikowego i określenie – dla celów przepisów o cenach transferowych – transakcją każdej operacji związanej ze zdarzeniami handlowymi oraz wynikającej z zawartych umów i porozumień.

Natomiast[b] Urząd Skarbowy w Rzeszowie w interpretacji z 4 sierpnia 2005 r. (PUS.I/423/ 50/05)[/b] stwierdził, że pod pojęciem „transakcja” należy rozumieć zarówno operacje, w których efekcie powstają należności, jak i te, w których wyniku są zobowiązania.

[srodtytul]Urząd może się przyjrzeć...[/srodtytul]

Powołane interpretacje niewiele jednak pomagają podatnikom. W praktyce okazuje się bowiem, że to samo zdarzenie gospodarcze jest albo nie jest uznawane za transakcję. Najlepszym tego przykładem jest aport. Z powołanego już wcześniej pisma ministra finansów z 21 lutego 2001 r. wynika, że wniesienie aportu rzeczowego przez podmiot powiązany może znaleźć się w sferze zainteresowania organów podatkowych. W piśmie tym znajduje się bezpośrednie odwołanie do [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75538]rozporządzenia ministra finansów z 10 października 1997 r. w sprawie sposobu i trybu określania dochodu podatników w drodze oszacowania cen w transakcjach dokonywanych przez tych podatników (DzU nr 128, poz. 833 ze zm.)[/link]. Na podstawie § 2 ust. 2 rozporządzenia uznano, że transakcją jest także wniesienie wkładu niepieniężnego do spółki. W piśmie stwierdza się także, że na podstawie wykładni systemowej pojęcie „transakcja” obejmuje wszelkiego rodzaju czynności prawne powodujące przeniesienie własności dóbr, w tym także w następstwie wniesienia wkładu niepieniężnego do spółki kapitałowej.

[srodtytul]...ale nie zawsze jest zainteresowany [/srodtytul]

Tak więc z pisma ministra finansów wynika, że organy podatkowe mogą badać, czy ustalenia związane z dokonywanym lub planowanym wniesieniem aportu miały swe odzwierciedlenie w uwarunkowaniach rynkowych.

Jednak niektóre urzędy wcale nie są do tego skłonne. Według Urzędu Skarbowego Łódź-Bałuty ([b]interpretacja z 13 grudnia 2005 r., II/415-25/177/60412/05/MZ[/b]) do wysokości limitu, który decyduje o obowiązku sporządzenia dokumentacji podatkowej, wlicza się sprzedaż środków trwałych, natomiast nie uwzględnia się wartości wniesionego aportu do podmiotu, z którym dokonuje się transakcji. Wniesienie aportu nie jest bowiem transakcją między stronami, tylko jedną z form wniesienia kapitału, a zatem u żadnej ze stron nie powoduje powstania ani należności, ani zobowiązania.

[ramka] [b]Umorzenie musi być uzasadnione[/b]

Czy transakcją jest zwolnienie z długu powiązanego kontrahenta? Organy podatkowe uważają, że warunki umorzenia wierzytelności, w szczególności celowość takiej operacji, oraz to, czy nie jest ona ukierunkowana wyłącznie na zaniżenie dochodu, może być ocenione pod kątem przepisów o cenach transferowych. Umorzenie należności może zostać zakwestionowane wtedy, gdy efektem istniejących między firmami powiązań jest ustalenie bądź narzucenie warunków, w których wyniku podatnik nie wykazuje dochodów albo wykazuje mniejsze niż wtedy, gdyby powiązań nie było. Taka sytuacja może wystąpić w wypadku nieuzasadnionego umarzania wierzytelności ([b]interpretacja Świętokrzyskiego Urzędu Skarbowego z 21 lipca 2006 r., RO/423-45/06[/b]).[/ramka]

[i]Autor jest kierownikiem zespołu cen transferowych w ECDiDP[/i]