Paliwo w fabrycznie zamontowanych standardowych zbiornikach zostanie całkowicie zwolnione z cła i podatków.
Zakłada tak projekt nowelizacji prawa celnego przygotowany przez Ministerstwo Finansów. Cło od nadwyżki paliwa wprowadzono w 2000 r. Miało zapobiegać niekontrolowanemu przywozowi dużych ilości oleju napędowego i benzyny z takich krajów, jak np. Białoruś – tam jest znacznie tańsze – i nielegalnej sprzedaży w Polsce.
Obecnie zwolnione z należności celnych są paliwa do 200 litrów przewożone w standardowym zbiorniku pojazdu handlowego. Chodzi o zbiorniki umocowane przez producenta w pojazdach służących do prowadzenia działalności gospodarczej, jak np. tiry i autokary.
– Chcemy zliberalizować te przepisy. Paliwo wwożone w fabrycznie zamontowanych standardowych zbiornikach zostanie całkowicie zwolnione z cła. Planujemy też zwolnienie z VAT i akcyzy – powiedział „Rz” Witold Lisicki, rzecznik szefa Służby Celnej
. Dodał, że znowelizowane prawo celne ma wejść w życie z początkiem 2009 r., a przepisy dotyczące liberalizacji – już jesienią tego roku.
Wyjaśnił też, że obecnie kierowcy za każdy dodatkowy litr zatankowany za wschodnią granicą płacą cło, akcyzę i VAT. Jeśli np. wwożą w zbiorniku 300 litrów, muszą uiścić cło i podatki od 100 litrów. Od jesieni będzie można zatankować do pełna każdy samochód, bez płacenia cła i podatków. Chodzi tu o pojazdy standardowe, które nie mają np. powiększonego baku. Ze względu na pojemność zbiorników skorzystają na tym głównie kierowcy samochodów ciężarowych. Jeśli natomiast ktoś będzie chciał dodatkowo przywieźć paliwo np. w kanistrze, zapłaci zarówno cło, jak i podatki.
Ministerstwo Finansów szacuje, że liberalizacja przepisów dotyczących przywozu paliwa nie uszczupli zbytnio dochodów budżetowych. W 2007 r. należności celne z tytułu ponadnormatywnego przywozu paliwa wyniosły jedynie 5254 zł. Poza tym inne kraje UE nie mają takich regulacji. Kierowcy unikali więc cła, wjeżdżając do Polski np. przez Litwę.