Z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80474]ustawy o PIT[/link] i [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3EC0892953EAF58605FEE453B6E7CBF6?id=115893]ustawy o CIT[/link] wynika, że know-how to wartość stanowiąca równowartość uzyskanych informacji związanych z wiedzą w dziedzinach: przemysłowej, handlowej, naukowej lub organizacyjnej.
Jak czytamy w komentarzu „Środki trwałe oraz wartości niematerialne i prawne” (Unimex 2008, s. 68) pod tym pojęciem rozumie się określoną wiedzę techniczną i technologiczną o poufnym charakterze. Prawa do korzystania z tej wiedzy mogą być przedmiotem obrotu. Można je nabyć np. w drodze zakupu, licencji lub aportu.
[b]Know-how powinno się amortyzować. Tylko mniejsze wydatki (nieprzekraczające 3500 zł) można odliczyć od razu.[/b]
Z art. 22m ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT i art. 16m ust. 1 pkt 4 ustawy o CIT wynika, że [b]okres amortyzacji nie może być krótszy niż 60 miesięcy[/b].
Trzeba też pamiętać, że nie są kosztem odpisy od know-how wniesionego do spółki w postaci wkładu niepieniężnego (art. 23 ust. 1 pkt 45b ustawy o PIT i art. 16 ust. 1 pkt 64 ustawy o CIT).
[srodtytul]Utrwalone wiadomości[/srodtytul]
W praktyce podatnikom spore problemy sprawia określenie, które informacje można uznać za know-how.
W [b]wyroku z 31 lipca 2003 r. (III SA 1661/02) Naczelny Sąd Administracyjny[/b] podkreślił, że informacje składające się na know-how muszą być zidentyfikowane, z czym łączy się konieczność ich odpowiedniego utrwalenia, np. w umowie licencyjnej.
Samo tylko przekazywanie informacji nie powoduje, że miało miejsce nabycie know-how. Określając to pojęcie, sąd odwołał się do definicji opracowanej przez Komisję Wspólnot Europejskich: „Know-how jest to zespół informacji poufnych, istotnych i zidentyfikowanych we właściwej formie.
Termin »poufny« oznacza, że przedmiot umowy nie jest powszechnie dostępny i znany. Termin »istotny« oznacza, że informacje są ważne i niebanalne, zaś termin »zidentyfikowany« oznacza, że know-how jest opisane lub utrwalone w taki sposób, aby możliwe było sprawdzenie, że spełnia ono kryterium poufności i istotności.
Aby know-how było zidentyfikowane, musi ono być ustalone w umowie licencyjnej lub w innej stosownej formie”.
[srodtytul]Doświadczenie organizacyjne i handlowe [/srodtytul]
Spójrzmy na interpretacje fiskusa.
Spółka kupiła od niemieckiej firmy prawo do wiedzy o posiadanych rynkach zbytu oraz wiedzy technicznej niezbędnej do produkcji wyrobów. Wiedza ta stanowi konglomerat elementów materialnych, np. w formie dokumentów organizacyjnych, handlowych, technicznych.
Spółka zapytała fiskusa, czy jest to wartość niematerialna i prawna, którą trzeba amortyzować. Jej zdaniem mamy tu do czynienia z know-how, od którego wartości należy dokonywać odpisów amortyzacyjnych. Nabytą wiedzę zaliczyła do tzw. know-how nietechnicznego, którego przedmiotem są informacje o charakterze organizacyjnym, finansowym lub handlowym przydatne do prowadzenia przedsiębiorstwa, np. projekty służące usprawnianiu organizacji i zbytu w handlu.
Izba Skarbowa w Bydgoszczy zgodziła się z tym poglądem [b](interpretacja z 28 maja 2009 r., ITPB3/423-142b/09/DK)[/b].
[srodtytul]Dane o cechach produktu [/srodtytul]
Trudno będzie natomiast uznać za know-how specyfikacje handlowe.
Tak wynika z [b]interpretacji Izby Skarbowej w Poznaniu z 10 października 2008 r. (ILPB3/423-448/08-3/HS).[/b]
Wystąpiła o nią firma współpracująca z branżą farmaceutyczną. Zajmuje się ona produkcją opakowań medycznych. Przed wprowadzeniem do obrotu wyroby poddawane są m.in. czasochłonnym testom stabilności.
Spółka nabyła maszyny, urządzenia, narzędzia i formy niezbędne w procesie produkcji. Nabyła również specyfikacje handlowe będące graficzno-technicznym przedstawieniem danych na temat oczekiwanych cech poszczególnych wyrobów. Powstały one na podstawie wzajemnych kontaktów i negocjacji z każdym z klientów w sprawie parametrów technicznych sprzedawanych produktów. Dzięki tym specyfikacjom spółka może szybko rozpocząć produkcję nowych opakowań.
Spółka twierdzi, że wydatek na nabycie specyfikacji nie powinien być amortyzowany. Można go rozliczyć tak jak ogólny koszt działalności. Specyfikacje nie stanowią bowiem know-how.
Jej zdaniem informacje uzyskane w ramach specyfikacji nie mogą być określane mianem doświadczenia w dziedzinach przemysłowej, handlowej lub naukowej (z którym ustawa o CIT wiąże pojęcie know-how). Nie były one koniecznym warunkiem przejęcia produkcji.
W sensie ekonomicznym spółka zapłaciła nie za „doświadczenie w dziedzinach przemysłowej i handlowej”, ale za przyspieszenie możliwości osiągania przychodów dzięki ominięciu długotrwałej procedury wynikającej z konieczności wykonania testów stabilności. Nie są to też informacje niejawne.
Poznańska izba skarbowa potwierdziła to stanowisko.
[ramka][b]Wiedza pracowników to nie know-how[/b]
Tak wynika z [b]wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z 25 czerwca 2009 r. (I SA/Ol 340/09).[/b]
Spółka wyceniła wiedzę wykształconych pracowników i kadry zarządzającej (uwzględniając m.in. koszty specjalistycznych szkoleń), których pozyskała od innej firmy. Uznała, że ta wiedza wchodzi w skład nabytego know-how.
Fiskus miał jednak inne zdanie, spór dotarł więc do sądu. Olsztyński WSA przyznał rację organom podatkowym. Podkreślił, że wiedza zawarta w umysłach ludzkich nie jest zdefiniowana i nie spełnia wymogów poufności. Uznanie jej za składnik know-how jest nieprawidłowe.
Know-how musi być zmaterializowane (opisane) w stosownych dokumentach, a jego wycena może być poddana ocenie biegłych. Prawem majątkowym związanym z know-how jest uprawnienie do odpowiedniego korzystania przez nabywcę z wiedzy wycenionej i utrwalonej w dokumentacji.[/ramka]