[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C85086C179AB7D978B97748BBB0C31FB?id=236773]Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej[/link] ograniczyła czas kontroli, jakie u przedsiębiorcy mogą prowadzić różne organy kontrolne, w tym urzędy skarbowe i urzędy kontroli skarbowej (UKS).
Teraz, zgodnie z art. 83 ust. 1 tej ustawy, czas wszystkich kontroli danego urzędu czy inspekcji w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać 12 dni roboczych w przypadku mikroprzedsiębiorców i 18 dni roboczych w przypadku małych.
W stosunku do średnich przedsiębiorców nieprzekraczalny czas trwania kontroli został określony na 24 dni robocze, a w odniesieniu do pozostałych – na 48. Fakt, że administracja podatkowa i skarbowa znalazły sposób, aby te terminy spokojnie obchodzić, ale to już inna kwestia.
Niemniej jednak przedsiębiorca nie może liczyć na to, że zawsze przepisy te ochronią go przed trwającą miesiącami czy wręcz latami kontrolą i związanymi z nią trudami. Czasami będzie traktowany jak zwykły Kowalski i nic na to nie poradzi. Może co najwyżej uzbroić się w cierpliwość i przygotować argumenty i dowody do rozmowy z urzędnikami.
[srodtytul]Majątek do kontroli[/srodtytul]
Stanie się tak, jeśli fiskus zechce prześwietlić biznesmena pod kątem dochodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodów lub przychodów z nieujawnionych źródeł. Wówczas sprawdzenie jego rocznych deklaracji z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80474]podatku dochodowego od osób fizycznych[/link] i deklarowanych w nich dochodów oraz porównanie z wydatkami (także na utrzymanie rodziny) będzie odbywało się w trybie art. 20 ust. 3 ustawy podatkowej, a postępowanie czy kontrola – w zależności od tego, który organ będzie sprawdzał przedsiębiorcę – będzie się toczyła według normalnych, przewidzianych w ordynacji podatkowej terminów.
Takiego badania może się spodziewać osoba, która prowadzi działalność gospodarczą w niewielkim zakresie i niewielkie co roku z tego tytułu wykazuje dochody do opodatkowania, ale ma duże wydatki. Dla fiskusa nie ma znaczenia, czy wydatek ten był w danym roku podatkowym tylko jeden, czy też było ich kilka.
Zainteresuje się zwłaszcza, gdy podatnik kupił sobie dom, mieszkanie córce czy synowi, nabył luksusowe auto, jacht, samolot, dzieła sztuki, drogie wyroby jubilerskie czy kosztowny sprzęt radiowo-telewizyjny. Nawet jeżeli będzie inwestorem giełdowym. A wtedy nie ma zmiłuj się. Będzie musiał dokładnie rozliczyć się z posiadanego mienia i precyzyjnie wskazać źródła jego pochodzenia.
[ramka][b]Przykład[/b]
Szewc ma niewielki zakład, ale ma też duże wydatki. Po analizie jego działalności urząd może uznać, że nie jest możliwe uzyskiwanie takich dochodów, które pozwoliłyby przedsiębiorcy na zakup np. dwóch luksusowych aut. Może wtedy albo wszcząć kontrolę jego firmy i jej obrotów, albo jego samego jako osoby fizycznej.
Wówczas informacja podana na zawiadomieniu o wszczęciu tej kontroli i podany w niej jej zakres kontroli będzie decydował o tym, czy będzie ona odbywała się w terminach przewidzianych dla przedsiębiorcy czy osoby fizycznej.[/ramka]
Niestety, na jednej kontroli czy postępowaniu może się nie zakończyć. Może bowiem zdarzyć się i tak, że inspektor kontroli skarbowej zakończy jedną kontrolę protokołem, w którym szczegółowo opisze przeprowadzone w jej trakcie czynności i ustalenia, a potem rozpocznie inną, włączając do niej materiał zgromadzony we wcześniejszej.
[srodtytul]Gdy źródło jest jawne[/srodtytul]
Tak może postąpić urząd, jeśli będzie sprawdzał przedsiębiorcę jako osobę fizyczną. Jeśli nagle w trakcie tej kontroli nasz przykładowy szewc, którego skarbówka będzie chciała rozliczyć z tego, skąd wziął pieniądze na zakup dwóch luksusowych aut, przyzna się, że oprócz dochodów z prowadzonego przez niego zakładu szewskiego ma jeszcze np. należności licencyjne z tytułu sprzedaży przez niego prawa do jego uznanego na rynku nazwiska (pod którym robi swoje buty) innej firmie, która produkuje buty pod jego znanym nazwiskiem.
Wówczas można się spodziewać, że urząd zakończy kontrolę nieujawnionych źródeł przychodów (bo szewc wskazał źródło przychodów, które tym sposobem przestało być nieujawnione), a rozpocznie kolejną, ale tym razem już w firmie. Wszystko po to, by sprawdzić obroty firmy i to, czy faktycznie należności licencyjne nie były wcześniej opodatkowane. Wówczas dopiero w ramach tej kontroli urząd powinien wydać odpowiednią decyzję.
[srodtytul]Trudny wybór[/srodtytul]
Jeszcze do niedawna, gdy odsetki od zaległości podatkowych były znacznie wyższe niż obecnie, podatnicy złapani przez skarbówkę mieli poważny dylemat.
Musieli zdecydować się, co jest lepsze w ich sytuacji: czy zapłacić karę jako osoba fizyczna w postaci sanacyjnej stawki podatku dochodowego wynoszącej w przypadku dochodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach przychodów lub dochodów z nieujawnionych źródeł 75 proc. ujawnionego dochodu, ale za to bez karnych odsetek, czy też przyznać się do nieopodatkowanego przychodu z prowadzonej działalności gospodarczej i zapłacić podatek dochodowy od tej działalności, ale za to z odsetkami za zwłokę.
Dziś, gdy odsetki nie są już tak wysokie i stosunkowo niska jest stawka podatku (liniowe 19 proc. dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą i 19 proc. w podatku dochodowym od osób prawnych), wybór ten nie jest już taki trudny.
[ramka][b]Pod lupą skarbówki[/b]
Ministerstwo Finansów zalecało podległym sobie służbom zwracanie w br. uwagi na obszary, w których występują nieujawnione źródła przychodów, a zwłaszcza na:
- właścicieli nowo powstałych firm, w szczególności osoby likwidujące firmy po krótkim okresie ich działania, a następnie zakładające nowe podmioty działające w tej samej branży lub pokrewnej
- przedsiębiorców stale ponoszących stratę z prowadzonej działalności gospodarczej lub wykazujących bardzo niskie dochody, a jednocześnie nabywających mienie znacznej wartości
- uczestników fikcyjnych transakcji (tzw. słupy) oraz osoby firmujące cudzy biznes
- osoby zaniżające przychody z działalności gospodarczej, nieposiadające kas fiskalnych, w tym działających w handlu na bazarach oraz osoby świadczące usługi dla ludności.[/ramka]
[ramka][b]Inspektor musi działać zgodnie z przepisami[/b]
[i]Komentuje Marcin Baran, dyrektor z Zespołu Postępowań Podatkowych i Sądowych w Ernst & Young[/i]
Kontrola przedsiębiorcy powinna toczyć się w trybie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
Dlatego uprawniony jest wniosek, że jeżeli w toku postępowania zmierzającego do wykrycia nieujawnionych źródeł przychodów danej osoby ujawnione zostanie, że jej rzeczywistym źródłem przychodów była prowadzona działalność gospodarcza, to dalsza kontrola podatkowa związana z tą działalnością powinna być już przeprowadzona z poszanowaniem przepisów wspomnianej na początku ustawy.[/ramka]