Firma, która wystąpiła z wnioskiem o tzw. pomoc de minimis, nie mogła być w złej sytuacji finansowej. Pomoc może przynieść krótkotrwałą ulgę, by firma złapała oddech. Nie może natomiast przyjmować formy sztucznego podtrzymywania jej przy życiu.
Tak wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 9 sierpnia 2016 r.
Sprawa dotyczy odmowy rozłożenia na raty zaległego VAT. Spółka z branży budowlanej zwróciła się z takim wnioskiem do urzędu skarbowego, bo miała problemy z płynnością finansową.
Zatrudnia ponad 20 pracowników, a warunkiem naprawy jej sytuacji finansowej jest zrestrukturyzowanie zadłużenia w taki sposób, aby mogła finansować na bieżąco działalność i spłacać długi. W interesie Skarbu Państwa leży – jak argumentowały władze spółki – by odzyskała ona równowagę finansową.
Urząd wezwał do wyjaśnień, czy spółka ubiega się o udzielenie tzw. pomocy de minimis.
Chodzi o dopuszczalną według prawa unijnego pomoc publiczną, której można udzielić przedsiębiorcom i która, ze względu na jej rozmiar, nie narusza zanadto konkurencji. Próg tej pomocy to równowartość 200 tys. euro w trakcie trzech lat budżetowych.
Spółka odpowiedziała, że wniosek dotyczy tej pomocy.
Urząd skarbowy przeanalizował sytuację finansową spółki i stwierdził, że nie jest wcale zła. Odmówił jednak udzielenia ulgi. Wyjaśnił, że sytuacja spółki nie jest wyjątkowa, bo nie spowodowały jej żadne nadzwyczajne, losowe zdarzenia. Decydując się na prowadzenie działalności gospodarczej, trzeba liczyć się z ryzykiem niepowodzenia.
Izba też odmówiła przyznania ulgi. Uznała natomiast, że w ogóle nie ma potrzeby rozważania interesu spółki w rozłożeniu na raty podatku, bo nie spełnia ona innych warunków. Doszła mianowicie do wniosku, że sytuacja finansowa spółki jest fatalna. Z przepisów unijnych wynika natomiast, że pomocy nie udziela się przedsiębiorcom zagrożonym (rozporządzenie Komisji WE z 15 grudnia 2006 r. Nr 1998/2006). Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę na to rozstrzygnięcie (sygn. III SA/Wa 843/13).
Sąd stwierdził, że trzeba zastosować łącznie dwa przepisy – pierwszy (art. 67a ordynacji podatkowej) odnoszący się do interesu podatnika i publicznego, i drugi (art. 67b ordynacji podatkowej) o pomocy de minimis odsyłający do przepisów unijnych.
NSA oddalił skargę spółki. Stwierdził też, że firma, ubiegając się o pomoc de minimis, wcale nie musi spełniać warunków opisanych w art. 67a ordynacji podatkowej.
W ustnym uzasadnieniu sędzia Krzysztof Winiarski wyjaśniał, że inne są cele pomocy udzielanej na podstawie obu przepisów. Ważny interes podatnika – jako jeden z warunków przyznania ulgi – przeważnie sprowadza się do jego bardzo trudnej sytuacji. Tymczasem pomoc de minimis nie może być udzielana przedsiębiorstwom z poważnymi problemami.
– Nie reanimuje się ekonomicznego trupa – zobrazował sędzia.
sygnatura akt: II FSK 1975/14
Opinia
Maciej Zborowski, adwokat, doradca podatkowy z kancelarii Ożóg Tomczykowski
Decyzja w sprawie przyznania ulg w postaci odroczenia płatności podatku, rozłożenia na raty lub nawet umorzenia zaległości jest uznaniowa. Oznacza to, że od organu podatkowego zależy ocena, czy spełnione zostały przesłanki udzielenia ulgi – istnienie ważnego interesu podatnika lub interesu publicznego. Organ podatkowy musi co prawda wyczerpująco zbadać sprawę, nie zmienia to jednak charakteru decyzji. Dodatkowym ograniczeniem możliwości skorzystania z ulgi u przedsiębiorców jest konieczność przestrzegania przez organ podatkowy zasad udzielania pomocy publicznej oraz zasad przyznawania pomocy de minimis tak, by nie zakłócić konkurencji na europejskim wspólnym rynku.