Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatnika, któremu skarbówka nie chciała przywrócić terminu odwołania.

Chodziło o decyzję określającą zobowiązanie w podatku dochodowym od osób fizycznych za 2007 r. z tytułu odpłatnego zbycia papierów wartościowych. Pech chciał, że w czasie postępowania podatnik przebywał w areszcie śledczym.

Osadzony uważał, że konsekwentne doręczanie mu korespondencji wyłącznie na adres aresztu śledczego świadczy o pozbawieniu go praw. Fiskus robił to bowiem ze świadomością, że podatnik przebywa w odosobnieniu i obiektywnie nie jest w stanie ani stawić się w urzędzie, ani wypowiedzieć się w kwestii zebranego w sprawie materiału dowodowego, ani też złożyć jakichkolwiek dowodów. Uważał też, że decyzja nie została mu doręczona skutecznie, bo wysłano mu ją do aresztu, w którym już wtedy nie przebywał.

Fiskus był nieugięty. Przypomniał, że do okoliczności faktycznych uzasadniających brak winy w uchybieniu terminu zalicza się zdarzenia losowe, np. przerwy w komunikacji, chorobę wymagająca hospitalizacji czy inną nagłą i obłożną chorobę, poważny wypadek samochodowy czy siłę wyższą, np. pożar. Dla uprawdopodobnienia braku winy w uchybieniu terminu konieczne jest uwiarygodnienie przez stronę niemożności działania, mimo dołożenia staranności w przezwyciężeniu przeszkody. W ocenie urzędników przebywanie w areszcie śledczym i rzekome niedoręczenie decyzji nie świadczą o braku jego winy.

Podstaw do przywrócenia terminu nie dopatrzył się też Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. Zauważył m.in., że na wezwanie organu pierwszej instancji jako adres skarżący podał areszt śledczy. Adres to nie musi być miejsce stałego zamieszkania lub pobytu. Może to być miejsce wykonywania pracy zawodowej, jak też adres tylko do doręczeń. Powinien być aktualny, pozwalać na dokonanie czynności doręczenia pisma zgodnie z przepisami prawa. I to na skarżącym po opuszczeniu aresztu śledczego ciążył obowiązek zawiadomienia organu podatkowego o zmianie adresu.

Tymczasem nawet sam skarżący nie twierdzi, że po zwolnieniu z aresztu zawiadomił organ podatkowy o zmianie adresu. Zdaniem WSA żadną miarą nie uprawdopodobnił, że uchybienie terminu nastąpiło bez jego winy. Przeciwnie, do jego uchybienia doszło z przyczyn przez niego zawinionych.

To, że doręczenie do aresztu śledczego było skuteczne, potwierdził też NSA. Jak zauważyła sędzia sprawozdawca Nadzieja Karczmarczyk-Gawęcka, skarżący, przebywając w areszcie śledczym, został pouczony o prawach i obowiązkach. Poza tym w trakcie osadzenia odbierał inną korespondencję od fiskusa. Skarżący nie uprawdopodobnił, że uchybienie terminu nastąpiło bez jego winy. Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt: II FSK 1734/14