We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną skarbówki w precedensowej sprawie o opodatkowanie spółek komandytowo-akcyjnych.
Chodzi o wielokrotnie opisywany na naszych łamach spór wynikły ze zmiany zasad opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych (s.k.-a.).
Niekorzystna zmiana
Przypomnijmy, do końca 2013 r. takie spółki nie były podatnikami. Opodatkowaniu podlegały przychody (dochody) wspólnika. Przy czym zgodnie z orzecznictwem u akcjonariusza-osoby fizycznej o przychodzie można było mówić dopiero w chwili wypłaty dywidendy.
Od 1 stycznia 2014 r. s.k.-a. zostały objęte podatkiem dochodowym od osób prawnych od pierwszego dnia roku obrotowego takiej spółki rozpoczynającego się po 31 grudnia 2013 r. Obecnie więc s.k.-a. płacą podatek dochodowy tak jak spółki kapitałowe. Ze starych zasad rozliczania mogły jednak skorzystać firmy, których rok obrotowy nie pokrywał się z kalendarzowym. Żeby z nich skorzystać wiele spółek zdecydowało się na zmianę roku obrotowego.
Tak było też w spornej sprawie. Zgodnie ze zmienionym statutem rok obrotowy spółki miał trwać 12 miesięcy – od 1 października do 30 września kolejnego roku. Mając na uwadze zmiany przepisów, spółka wystąpiła o interpretację. Wskazała, że jej rok podatkowy rozpoczął się 1 listopada 2013 r. i zakończy 30 września 2015 r. Chciała potwierdzenia, że ze względu na przesunięty rok podatkowy nie musiała zamykać ksiąg rachunkowych 31 grudnia 2013 r. i mogła korzystać ze starych zasad opodatkowania.
Fiskus był innego zdania. Zauważył, że akcjonariuszami pytającej spółki są osoba fizyczna i prawna. A w ocenie urzędników, jeśli co najmniej jednym ze wspólników była osoba fizyczna (podatnik PIT), to s.k.-a. nie mogła przyjąć innego roku obrotowego niż kalendarzowy.
W konsekwencji takie firmy nie mogą skorzystać z dobrodziejstwa przepisu przejściowego, który pozwalał odłożyć w czasie konieczność zmiany zasad opodatkowania. Istniejąca zatem przed 31 grudnia 2013 r. s.k.-a., w której jeden ze wspólników był osobą fizyczną, od 1 stycznia 2014 r. podlega opodatkowaniu na nowych, mniej korzystnych zasadach. To stanowisko fiskus powielał w wielu interpretacjach wydanych na wnioski spółek z przesuniętym rokiem obrotowym, których akcjonariuszami były osoby fizyczne.
Spółka, tak jak inne, zaskarżyła interpretację. I choć to sytuacja dość nietypowa w orzecznictwie sądowoadministracyjnym, tak jak wszyscy skarżący wygrała spór z fiskusem.
Orzekający w jej sprawie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi nie miał żadnych wątpliwości, że fiskus błędnie zinterpretował art. 4 ust. 1 i 2 ustawy nowelizującej z 8 listopada 2013 r. W przepisie tym nie ma zapisów, z których wynikałoby, że s.k.-a., gdy jej akcjonariuszem była osoba fizyczna, ma obowiązek zamknięcia roku obrotowego 31 grudnia.
Sąd podkreślał, że adresatem przepisu przejściowego nie są wspólnicy, lecz spółki komandytowo-akcyjne, które są podmiotami odrębnymi od wspólników. Żaden z przepisów nie odnosi się do ich wspólników, niezależnie od tego, czy są to osoby fizyczne czy prawne.
Wola ustawodawcy
Ostatecznie tę jednolitą linię orzeczniczą dającą prymat wykładni językowej potwierdził sąd kasacyjny. W jego ocenie to sam ustawodawca przewidział, że sporna regulacja będzie dotyczyć zarówno osób fizycznych, jak i prawnych. Jak zauważył sędzia NSA Maciej Jaśniewicz, ustawa posługuje się pojęciem „rok obrotowy" z ustawy o rachunkowości, którego nie można utożsamiać z rokiem podatkowym z ordynacji podatkowej. Ważne jest też to, że sporna regulacja jest adresowana do s.k.-a.
NSA podkreślał, że interpretacja fiskusa opiera się na argumentach słusznościowych, a całkowicie pomija kontekst językowy. Różnicuje sytuację podatników, co jest niedopuszczalne w świetle zasad konstytucyjnych. Potwierdzenie stanowiska fiskusa prowadziłoby do wykładni sprzecznej z prawem.
– Ministerstwo Finansów mimo ponad 150 wyroków WSA składało kasację od każdego korzystnego dla podatników wyroku – zauważa pełnomocnik spółki Marek Kolibski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy.
W jego ocenie urzędnicy bezpodstawnie liczyli, że NSA zaneguje jedyny chyba w Polsce przypadek zupełnie jednolitej linii orzeczniczej korzystnej dla podatników. Takie postępowanie fiskusa będzie teraz oznaczało wydatki, i to podwójne. Z jednej strony są to już poniesione koszty zaangażowania wielu urzędników. Z drugiej fiskusa czekają zwroty nadpłat dla podatników wraz z odsetkami i kosztami procesowymi. A te mogą iść w miliony złotych.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II FSK 25/15
Opinia dla „Rz"
Michał Roszkowski - radca prawny, doradca podatkowy, partner w Accreo
Pogląd o konieczności zamknięcia roku obrotowego 31 grudnia 2013 r., gdy jednym ze wspólników spółki komandytowo-akcyjnej jest osoba fizyczna, był od samego początku wykładnią życzeniową organów podatkowych. Naczelny Sąd Administracyjny słusznie wskazał, że nie znajduje on oparcia w treści noweli, a nawet jest z nią sprzeczny. Mam nadzieję, że wyrok zakończy dyskusję. Skutkiem orzeczenia będą także wnioski o nadpłatę składane przez spółki, które zdecydowały się posłuchać organów i zapłacić zaliczki na podatek dochodowy. Potencjalne kwoty do odzyskania mogą być znaczące.