Koń przyczyni się do zwiększenia przychodów z działalności gospodarczej, będzie bowiem startował w zawodach i zdobywał różne trofea. Ten argument przekonał fiskusa do wydania pozytywnej interpretacji w sprawie rozliczenia w podatkowych kosztach firmy wydatków na wierzchowca.

Wystąpiła o nią kobieta, która prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Na razie zarabia na transporcie artykułów spożywczych i wynajmie hali magazynowej. Planuje jednak poszerzyć profil działalności gospodarczej i założyć stajnię wyścigową. Potrzebuje do tego konia. Zamierza go kupić i wytrenować tak, by mógł uczestniczyć w zawodach jeździeckich (chodzi o skoki przez przeszkody). Liczy na to, że koń będzie zdobywał pieniężne i rzeczowe nagrody, które trafią do niej (bo jest jego właścicielką). W przyszłości chce go sprzedać i kupić kolejne wierzchowce.

Czy wydatki na utrzymanie konia (obowiązkowe szczepienia, ubezpieczenie, wizyty u weterynarza, jedzenie, treningi, wynajęcie boksu) oraz starty w zawodach (wyjazdy i transport, wpisowe, wynajęcie jeźdźca, zakup ubrania, rejestracja barw wyścigowych) są kosztem uzyskania przychodów?  

Kobieta nie ma co do tego wątpliwości. Jej zdaniem związek kosztów z przychodem jest w tej sprawie jasny i bezsprzeczny. Po to bowiem inwestuje w konia, aby zarabiać na wygrywanych przez niego zawodach. Co więcej, twierdzi, że wydatki są podatkowym kosztem także wtedy, gdy rumak nie zdobędzie żadnej nagrody.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie miał nic przeciwko. Zgodził się, że poniesione po rozszerzeniu działalności wydatki na utrzymanie konia i starty w zawodach mogą być podatkowym kosztem. Niezależnie od tego, czy zdobywa w nich nagrody. Wydatki na zakup wierzchowca będą natomiast kosztem w roku, w którym zostanie sprzedany.

Numer interpretacji: 0112-KDIL2-2.4011.268.2023.2.IM