Przedsiębiorca może odliczyć cały VAT, pracownik nie uzyskuje przychodu, ma też prawo do podwyższonych kosztów ze stosunku pracy. Takie korzyści podatkowe daje nałożenie na zatrudnionego obowiązku parkowania służbowego auta niedaleko domu. To rozwiązanie staje się coraz popularniejsze w firmach.

Zacznijmy od VAT, bo tu jest najtrudniej wywalczyć coś od fiskusa. Przypomnijmy, że od 1 kwietnia ubr. 100 proc. odliczenie podatku od wydatków na samochód osobowy przysługuje tylko tym przedsiębiorcom, którzy wykorzystują go wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej (co potwierdzać musi szczegółowa ewidencja jego przebiegu). Skarbówka od początku zapowiadała, że o pełen odpis będzie bardzo ciężko. A do zakwestionowania pełnego odliczenia wystarczy nawet to, że istnieje potencjalna możliwość użycia auta do celów osobistych.

Firmom pozostawało więc 50 proc. odliczenie (z tym że VAT od paliwa można odpisywać dopiero od 1 lipca 2015 r.). Niektóre z nich podjęły jednak ryzyko sporu z fiskusem. Przykładowo spółka zatrudniająca doradców handlowych. Przyjęła w regulaminie, że pracownicy mogą parkować samochody także w okolicy swojego zamieszkania. Jest to użytek służbowy i nie wyklucza prawa do 100 proc. odliczenia VAT. Fiskus miał inne zdanie, ale po stronie spółki stanął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. III SA/Wa 3714/14). Podobnie było w sprawie rozpatrywanej przez WSA we Wrocławiu (sygn. I SA/Wr 35/15).

Łatwiej jest w PIT, bo skarbówka już od kilku lat zgadza się, że pracownik, który zostawia samochód na wyznaczonym przez pracodawcę parkingu wykonuje swoje służbowe obowiązki. Nie ma z tego prywatnej korzyści, nie trzeba więc naliczać mu przychodu. Przykładowo, katowicka izba skarbowa (interpretacja nr IBPBII/1/4511-185/15/BJ) potwierdziła, że utrzymanie samochodów w stałej gotowości do użytkowania (poprzez parkowanie w miejscu zamieszkania) jest realizacją pracowniczych obowiązków. Nie może to generować dodatkowego przychodu dla zatrudnionego. Tak też uważa Izba Skarbowa w Łodzi (interpretacja nr IPTPB1/415-742/14-6/MR).

To nie koniec profitów. Bydgoska izba skarbowa (interpretacja nr ITPB2/415-911/14/MU) potwierdziła, że pracownikowi, który mieszka w innej miejscowości przysługują podwyższone koszty uzyskania przychodów ze stosunku pracy. Mimo tego że ma do dyspozycji samochód służbowy, a w umowie dotyczącej zasad jego używania jest zapis zobowiązujący do parkowania w miejscu zamieszkania (tak naprawdę ma więc zapewnione dojazdy do pracy).

Paweł Szymański doradca podatkowy, starszy menedżer w kancelarii MDDP

Wprowadzenie obowiązku parkowania służbowego auta koło domu pracownika to prosty i skuteczny sposób na ograniczenie ryzyka sporu z fiskusem. Jest możliwe zarówno w małych firmach mających jeden samochód, jak i dużych, dysponujących całą flotą. Wszystko zależy od odpowiednich zapisów w umowie z zatrudnionym bądź regulaminie użytkowania auta. Powinno z nich wynikać, że pracownik ma obowiązek dbać o powierzony pojazd i garażować go w bezpiecznym miejscu. Może to być w pobliżu jego miejsca zamieszkania. Oczywiście wykluczony musi być użytek prywatny (samochód powinien służyć wyłącznie do służbowych celów). W takiej sytuacji nie powinno być wątpliwości, że auto jest wykorzystywane na potrzeby firmy. I to zarówno dla celów rozliczenia PIT, jak i VAT.