Wystarczyły dwa tygodnie prac w Sejmie, by posłowie naprawili rządowy błąd związany z przepisami o rajach podatkowych. Wczoraj jednogłośnie uchwalili przepisy zapewniające stosowanie ustawy o zagranicznej spółce kontrolowanej (CFC) już od 1 stycznia 2015 r. W tym terminie chciał wprowadzić nowe przepisy rząd. Jednakże z powodu spóźnionej publikacji ustawy jej obowiązywanie odsunęłoby się o rok.
W dyskusji nad poselskim projektem pojawiały się wątpliwości, czy jest dopuszczalne nowelizowanie ustawy w okresie vacatio legis, czyli przed jej wejściem w życie. Jak jednak zauważyła z trybuny sejmowej posłanka Krystyna Skowrońska (PO), w tym wypadku wykorzystano możliwość przewidzianą w § 91 rządowego rozporządzenia w sprawie zasad techniki prawodawczej.
– Chodziło o wyeliminowanie rażącego błędu w ustawie – stwierdziła posłanka. Dodała, że Sejm zakładał wejście w życie ustawy 1 stycznia 2015 r., a dopiero spóźniona publikacja wypaczyła ten zamiar.
Przedsiębiorcy będą musieli sprawdzić, czy ustawa będzie do nich stosowana
Choć posłowie poparli naprawę ustawy, to jednak zarzucali rządowi nieudolne sformułowanie jej przepisów wprowadzających. Andrzej Romanek (Solidarna Polska) zacytował je, wskazując, że to z ich przyczyny Rządowe Centrum Legislacji nie mogło być świadome pilności publikacji. – Sposób zredagowania tych przepisów jest kuriozalny. Czy posługiwano się przy tym kalendarzem Majów? – drwił.
Z kolei Dariusz Joński (SLD) wytykał rządowi, że dotychczas nie przedstawił skutków ustawy dla budżetu. – Tymczasem jedna tylko znana firma ogłosiła, że dzięki przerzuceniu dochodów za granicę zaoszczędziła 500 mln zł – zauważył poseł.
Ustawa nałoży podatek na spółki ulokowane za granicą, w których polski podatnik będzie miał udziały. Szczególnie dotyczy to firm w tzw. rajach podatkowych, czyli krajach i terytoriach, które nie udzielają informacji o napływających do nich środkach ani o ich opodatkowaniu tamże.
Jak jednak wskazuje Sylwia Rzymkowska, doradca podatkowy i prezes zarządu Stowarzyszenia Centrum Cen Transferowych, nie będzie się jej stosowało do wszystkich przedsiębiorców mających spółki zależne za granicą.
– Będą oni musieli najpierw przeprowadzić analizę, czy te regulacje mają do nich zastosowanie, co może wymagać wystąpienia z wnioskiem o interpretację przepisów prawa podatkowego – wskazuje. Jej zdaniem trudności mogą się pojawić także z powodu konieczności prowadzenia ewidencji dochodów zagranicznych spółek, działających często w zupełnie innych systemach podatkowych czy księgowych.
– Niektóre transakcje mogą się wiązać z renegocjacjami umów z zagranicznymi kontrahentami – dodaje ekspertka, zauważając, że wszystkie takie działania będą się wiązały z kosztami dla przedsiębiorców.
etap legislacyjny: trafi do Senatu