W Sejmie odbyło się wczoraj pierwsze czytanie projektu ustawy, która ma sprawić, że ograniczenia w wypływie dochodów do rajów podatkowych zaczną działać już od 1 stycznia 2015 r. Zgłosili ją posłowie PO. Wszystkie partie poparły projekt, ale przy okazji nie szczędzono krytyki rządowi i samemu projektowi nowelizacji.

Posłowie mieli wątpliwości, czy naprawianie rządowego błędu wynikłego z opóźnienia publikacji ustawy będzie konstytucyjne. Zmiana dotycząca vacatio legis jest bowiem dokonywana w trakcie jego trwania.

– Ta ustawa będzie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego i nie wiem, czy się tam obroni. Jakie są ekspertyzy prawne? – pytał Krzysztof Szczerski (PiS).

Forsująca ustawę Krystyna Skowrońska (PO) przyznała, że projektodawcy nie uzyskali opinii konstytucjonalistów. Zauważyła jednak, że jeśli prace sejmowe pójdą sprawnie, to uda się opublikować nowelę do 30 listopada. Ten termin jako ostateczny dla publikacji zmian w podatkach dochodowych został wyznaczony w orzecznictwie TK.

Wcześniej na sali rozgorzała dyskusja o przyczynach tej wpadki legislacyjnej. Marek Balt (SLD) zarzucił Rządowemu Centrum Legislacji naruszenie ustawy o publikowaniu aktów prawnych, która przewiduje „niezwłoczną" publikację.

– Należy przez to rozumieć termin siedmiodniowy – zauważył Balt, nawiązując do orzecznictwa sądów administracyjnych.

Prezes RCL Maciej Berek przyznał, że w jego instytucji już rozpoczęła się kontrola NIK i Kancelarii Premiera. Zauważył, że wcześniej zabrakło komunikacji z Ministerstwem Finansów.

– Nie mieliśmy informacji, która by wskazywała na krytyczną datę publikacji – powiedział Berek.

– Niektóre firmy przyznają, że oszczędzają do 500 mln zł rocznie na procederze transferu zysków za granicę – zauważył Marek Balt. Jednak wiceminister finansów Janusz Cichoń kolejny raz zakwestionował obliczenia „Rz", że przez rok w kieszeniach podatników mogłoby zostać 3,3 mld zł.

– Ten rachunek wynika z podstawowego niezrozumienia istoty przepisów o kontrolowanych spółkach zagranicznych i niewątpliwie złej woli – powiedział. Zauważył przy tym, że działanie ustawy jest ograniczone do niektórych spółek zależnych, np. położonych w krajach, gdzie stawka podatku wynosi poniżej 14,25 proc., a przychody takiej spółki muszą przekraczać 250 tys. euro. – W praktyce chodzi o firmy zakładane poza UE i Europejskim Obszarem Gospodarczym – powiedział Cichoń. Wiceminister nie podał jednak nawet przybliżonych szacunków MF co do skutków ustawy dla budżetu, choć domagali się tego posłowie.

Krystyna Skowrońska jako szefowa sejmowej Komisji Finansów Publicznych zapowiedziała, że komisja skontroluje efekty finansowe ustawy po jej wejściu w życie.

– Po dziewięciu miesiącach zwrócimy się do Ministerstwa Finansów o ocenę skutków działania ustawy – zadeklarowała posłanka PO.

etap legislacyjny: po pierwszym czytaniu w Sejmie