W piątek Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął spór o podatkową kwalifikację wadium, które firmy uiszczają w postępowaniu przetargowym. Sąd kasacyjny uznał, że taka kwota nie może być kosztem uzyskania przychodów.

Kłopotliwy przetarg

Spór rozpoczął się od interpretacji podatkowej. O jej wydanie wystąpiła podatniczka, która brała udział w przetargu na roboty budowlane. Z wniosku wynikało, że zamawiający zatrzymał wadium, żądając od banku realizacji gwarancji. Bank wykonał to polecenie, a potem zażądał od podatniczki zwrotu kwoty odpowiadającej gwarancji i jednocześnie pobrał ją z jej konta.

Następnie zamawiający wykluczył kobietę z postępowania przetargowego jeszcze przed dokonaniem wyboru wykonawcy robót budowlanych. Powodem były braki formalne, tj. nieuzupełnienie dokumentów.

Podatniczka wcześniej uzyskała interpretację, że wadium nie może być kosztem uzyskania przychodu. W nowym wniosku tłumaczyła jednak, że sytuacja się zmieniła. Kobieta weszła bowiem w spór prawny z zamawiającym, podnosząc bezpodstawność zatrzymania wadium i żądając jego zwrotu. W toku prowadzonych negocjacji doszło do zawarcia porozumienia. Na jego mocy podatniczka zrzekła się wszelkich roszczeń przeciwko zamawiającemu z tytułu zatrzymania wadium. W zamian zamawiający, w porozumieniu z głównym wykonawcą robót budowlanych wybranym w przetargu, umożliwił jej uczestnictwo w przedsięwzięciu w roli najważniejszego podwykonawcy. W konsekwencji zamieszanie wokół zatrzymanego wadium zaowocowało zawarciem umowy z głównym wykonawcą.

Kobieta uznała, że jeżeli zrzeczenie się roszczeń o zwrot wadium jest warunkiem dopuszczenia do istotnej części prac budowlanych jako podwykonawcy, to można je uznać za koszt uzyskania przychodów.

Fiskus nie zmienił jednak zdania i znów odmówił jej prawa do kosztów. Podkreślił, że sama kwota wadium utraconego ze względu na brak spełnienia wymaganych warunków nie może być kosztem prowadzonej działalności, bo to z winy startującej w przetargu doszło do jego zatrzymania. W ocenie urzędników nie istnieje też związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy rezygnacją z roszczeń o zwrot wadium a uzyskaniem dostępu do realizacji projektu.

Podatniczka zaskarżyła interpretację, ale przegrała.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu podkreślił, że fakt późniejszego zawarcia kontraktu nie zmienia charakteru samego wadium. Nadal ma ono, co do zasady, charakter zwrotny. Sytuacja nie ulega zmianie także, gdy zostaje zatrzymane.

Ważny jest cel

Stanowisko fiskusa ostatecznie w pełni zaakceptował też sąd kasacyjny. Przede wszystkim wskazał na definicję kosztów określoną w art.  22 ust. 1 ustawy o PIT. Zgodnie z jego treścią kosztem podatkowym są wydatki poniesione w celu uzyskania przychodu lub zabezpieczenia czy zachowania jego źródła. Wydatek musi jednak być konsekwencją świadomego, logicznego i celowego działania podatnika.

Jak zauważył sędzia sprawozdawca Bogusław Woźniak, wadium samo w sobie nie może być kosztem podatkowym. Nie można też uznać, że w spornej sprawie celem jego wpłacenia było to, by podatniczka podpisała umowę z generalnym wykonawcą, czyli uzyskanie przychodu.

Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt II FSK 1821/12

Artur ?Nowak, radca prawny, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka

Moim zdaniem sądy obu instancji miały rację. Należy bowiem pamiętać, że celowość wydatku określona w definicji kosztu uzyskania przychodu ma charakter zasadniczy dla tych rozstrzygnięć. Jest okolicznością niesporną, że „celowość" danego wydatku należy oceniać z perspektywy momentu jego poniesienia. W dacie poniesienia wydatek na zwrotne wadium nie mógł być nakierunkowany na uzyskanie przychodu. Bez wątpienia nie są bowiem celowe wydatki ponoszone na co innego niż uzyskanie, zachowanie lub zabezpieczenie przychodu, a tylko „przy okazji" dochodzi do powstania przychodów, w szczególności w związku z późniejszą zmianą okoliczności prawnofaktycznych.