Od 1 stycznia wzrosły szanse firm, które składają wnioski o zmniejszenie zaliczek płaconych od dochodów z działalności gospodarczej. Decyzja urzędu w tej sprawie nie jest już uznaniowa.

– Od kilku lat prowadzę własną firmę. Dochody mam mniej więcej na podobnym poziomie, korzystam więc z uproszczonej formy odprowadzania zaliczek na podatek. Niespodziewanie jednak mój główny kontrahent na początku marca zmienił warunki umowy i obniżył mi wynagrodzenie o połowę. Czy mogę w związku z tym zmniejszyć zaliczki? – pyta czytelnik.

Zaliczki uproszczone płacimy przez cały rok w tej samej kwocie (pomniejszonej tylko o część składki zdrowotnej). Nie można też zmienić w trakcie roku formy odprowadzania zaliczek – na płacone od faktycznego dochodu. Wygląda więc na to, że czytelnik nadpłaci podatek (bo wysokość zaliczek została ustalona na podstawie dochodu z roku, w którym jego wynagrodzenie było wyższe). Nadwyżkę odzyska dopiero po złożeniu zeznania rocznego.

Można jednak uniknąć kredytowania fiskusa. Jeśli wyliczymy, że płacone co miesiąc zaliczki będą w sumie wyższe od rocznego podatku, możemy wystąpić o ich ograniczenie. Urząd powinien się na to zgodzić. Jeszcze do końca zeszłego roku decyzja w tej sprawie była uznaniowa, ale od 1 stycznia fiskus już nie może odmówić firmie, która należycie swój wniosek uzasadni (uprawdopodobni, że zaliczki będą niewspółmiernie wysokie w stosunku do rocznego podatku). Najlepiej zaproponować urzędowi konkretne rozwiązanie, np. zmniejszenie ich o połowę.

Przepisy nie wprowadzają formalnego wzoru wniosku o ograniczenie zaliczek. Niektóre urzędy samodzielnie je przygotowują (można je znaleźć na ich stronach internetowych). Podatnik, który nie korzysta z gotowego druku, powinien pamiętać o elementach formalnych – przede wszystkim o podaniu swoich danych, określeniu adresata oraz podpisie.