Zjawisko zalania krajowego rynku stalowymi prętami zbrojeniowymi pochodzącymi z nieuczciwego handlu, szacowane na 30–40 proc. udziału w tym rynku, ma swoje podłoże w sferze VAT. Firmy sprowadzające ten towar z innych krajów Unii Europejskiej wyłudzają ten podatek, handlując prętami już w kraju.

Powoduje to straty budżetu państwa rzędu kilkuset milionów złotych w skali roku. Sytuacja wygląda na wyjątkowo groźną, skoro największe krajowe huty rozważają ograniczenie produkcji.

Wobec takiej skali zjawiska nawet najskuteczniejsze działania organów ścigania mogą być niewystarczające, zwłaszcza że sprawa dotyczy produktu o masowym charakterze.

Z tych powodów konieczna jest interwencja legislacyjna rządu. Najskuteczniejszym wyjściem byłoby wprowadzenie mechanizmu odwróconego obciążenia (ang. reverse charge) przez nabywców stali.

Metoda ta okazała się bardzo skuteczna do zwalczania nieuczciwego handlu złomem.

Wprawdzie w wypadku prętów zbrojeniowych takie rozwiązanie wymagałoby zgody Komisji Europejskiej, ale doświadczenia innych krajów Unii pokazują, że w poważnych sytuacjach można taką zgodę uzyskać. Węgry uzyskały ją niedawno w wypadku obrotu zbożem, a Litwa – drewnem.

Jeśli polski rząd chciałby wprowadzić ten mechanizm od początku 2014 r., to teraz jest ostatni moment na wszczęcie odpowiednich starań w Brukseli. Dyrektywa o VAT przewiduje bowiem, że procedura uzyskania tzw. derogacji, czyli właśnie wspomnianej zgody na odstępstwo od zwykłych reguł rozliczania VAT, trwa do ośmiu miesięcy.

Taka interwencja legislacyjna przyniosłaby w perspektywie kilku miesięcy dodatkowe wpływy podatkowe do budżetu państwa i przywróciłaby normalność na rynku stalowym.

—oprac. roch

Autor jest doradcą podatkowym w firmie Ernst & Young