Wartość przyznanego pracownikowi abonamentu medycznego trzeba doliczyć do jego przychodów i opodatkować. Nawet wtedy, gdy jest opłacany ryczałtem. Tak wynika z uchwały pełnego składu Izby Finansowej Naczelnego Sądu Administracyjnego z 24 października (sygn. II FPS 7/10).
Co mają zrobić firmy, które przez lata nie pobierały podatku od tego świadczenia? Mogą zapłacić daninę za pracowników, a następnie ściągnąć ją z ich bieżącego wynagrodzenia. Nie zawsze jednak jest to możliwe.
Może się bowiem okazać, że po pobraniu zaległości pracownik nie dostanie w ogóle pensji. Takie potrącenia na pewno też nie przysporzą popularności pracodawcy. Pracownik może bowiem mieć pretensje o to, że traci finansowo, mimo że nie korzystał w ogóle ze świadczeń zdrowotnych. I mogą go nie przekonać argumenty o zmieniających się interpretacjach organów skarbowych i orzecznictwa sądowego.
Firmy, którym zależy na dobrych relacjach z pracownikami, powinny się więc zastanowić nad pokryciem zaległości z własnej kieszeni.
Takie rozwiązanie oczywiście też nie kończy problemów z fiskusem. Sfinansowanie pracownikowi zaległego podatku jest bowiem dla niego nieodpłatnym świadczeniem. Powstaje z tego tytułu przychód, który trzeba doliczyć do wynagrodzenia i opodatkować według skali.
Dla pracownika jest to jednak mniejsza dolegliwość, ponieważ płaci on wówczas daninę tylko od kwoty zaległego podatku.
Stanowisko przyjęte przez Naczelny Sąd Administracyjny oprócz stworzenia problemów w rozliczeniu abonamentów medycznych może też mieć szerszy wpływ na relacje między pracodawcą a załogą.
Powoduje bowiem niebezpieczeństwo opodatkowania innych benefitów, takich jak udział w imprezach integracyjnych czy bezpłatny dowóz do pracy.
Myślę, że ustawodawca powinien spojrzeć też na aspekt społeczny takiego podejścia i jak najszybciej znowelizować ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych. Niewątpliwie przydałoby się bowiem wyraźne zwolnienie dla takich świadczeń.
Autorka jest partnerem w Doradztwo Podatkowe WTS & SAJA sp. z o.o.