Do niedawna przyjmowano, że jeśli pracodawca nie może przypisać usługi medycznej konkretnej osobie, to nie może jej też naliczyć podatku. Do końca 2006 r. organy podatkowe twierdziły, że otrzymanie świadczenia przez pracownika następuje nie w momencie udostępnienia mu prawa do korzystania z usług medycznych, lecz w momencie faktycznego skorzystania z tych usług (skonsumowania ich). Był to dobry sposób na optymalizację wynagrodzenia, ponieważ organy potwierdzały, że w takich przypadkach nie można ustalić przychodu.

[srodtytul]Korzystne interpretacje[/srodtytul]

W interpretacjach powoływano się w szczególności na art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy o PIT. W świetle tego drugiego przepisu za przychody ze stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty, w szczególności także wartość nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych. Art. 11 ust. 1 ustawy o PIT stanowi natomiast, że przychodami, z zastrzeżeniem wyjątków ustawowych, są otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika w roku kalendarzowym pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń. Decyduje więc otrzymanie, a nie postawienie do dyspozycji. Wydaje się zatem, że efektem „otrzymania” powinno być indywidualne i konkretne przysporzenie (zwiększenie aktywów) po stronie pracowników.

[srodtytul]Fiskus zmienia zdanie[/srodtytul]

Mimo zdawałoby się ugruntowanej linii interpretacyjnej w tej sprawie od początku 2007 r. organy podatkowe coraz chętniej zaczęły opodatkowywać pakiety medyczne albo polisy ubezpieczeniowe. Zdaniem wielu organów podatkowych pracownik powinien zapłacić podatek od wartości świadczenia z tytułu samego objęcia go opieką medyczną. Organy podatkowe uważają przy tym, bądź co bądź słusznie, że zagwarantowanie obowiązkowych usług medycznych wynikających czy to z kodeksu pracy, czy ustaw szczególnych jest zwolnione z PIT. W konsekwencji ci podatnicy, którzy nie chcą ryzykować sporu z fiskusem, powinni podzielić pakiety medyczne, co niekiedy może być zadaniem niełatwym.

[srodtytul]Niekorzystne wyroki[/srodtytul]

Podobne negatywne stanowisko zajęły także niektóre sądy administracyjne, np. [b]wyroki WSA w Warszawie z 16 maja 2008 r. (sygn. III SA/Wa 120/08) lub WSA we Wrocławiu z 4 lipca 2008 r. (SA/Wr 383/08)[/b]. W szczególności ten drugi, mimo korzystnej dla podatnika interpretacji naczelnika Dolnośląskiego Urzędu Skarbowego, stwierdził, że świadczeniem spółki na rzecz jej pracowników nie jest w tym przypadku korzystanie przez nich z konkretnych usług medycznych (badań, konsultacji), lecz fakt objęcia pracowników (ich rodzin) opieką medyczną.

[srodtytul]Są i przychylne orzeczenia[/srodtytul]

Odmienne stanowisko zajął niedawno [b]WSA w Warszawie w wyroku z 20 sierpnia 2008 r. (sygn. III SA/Wa 625/08)[/b]. Wskazał, że w świetle art. 11 ust. 1 ustawy o PIT możliwość uznania za przychód wartości nieodpłatnego świadczenia uzależniona jest od jego otrzymania. W przypadku świadczeń nieodpłatnych opodatkowaniu może podlegać tylko przychód rzeczywiście otrzymany, a nie możliwy do otrzymania. Zatem o przychodzie pracownika, zdaniem sądu, można by mówić, gdyby korzystał z postawionych do dyspozycji świadczeń medycznych, a ponadto możliwe byłoby ustalenie wartości tego świadczenia według metod określonych w ustawie o PIT. Sąd wskazał, iż opłata ryczałtowa nie stanowi sumy kwot za pakiet usług medycznych przypadających na poszczególnych pracowników, więc cena zakupu usług medycznych dla poszczególnych pracowników nie jest znana, a w konsekwencji niemożliwe jest określenie wartości świadczenia.

Niestety, na razie z wyrokiem WSA nie należy wiązać zbyt wielkich nadziei. Przede wszystkim wiąże on jedynie strony zaangażowane w spór. Ponadto prawdopodobnie zajmie się nim jeszcze NSA.

[srodtytul]Trudno wytłumaczyć zmianę stanowiska[/srodtytul]

Mając na względzie naczelne zasady podatkowe, takie jak choćby ta dotycząca pewności prawa czy zaufania do organów podatkowych, zupełna zmiana stanowiska w kwestii opodatkowania abonamentów medycznych – zwłaszcza w świetle jednolitej kilkunastoletniej praktyki oraz w obliczu braku zmiany stanu prawnego – musi być oceniana negatywnie. Niestety, wszystko wskazuje na to, że spór będzie musiał rozstrzygnąć NSA. Nic nie rokuje, aby w najbliższym czasie ponownie wypowiedział się w tej sprawie minister finansów.

[i]Autor jest doradcą podatkowym, kieruje wrocławskim biurem MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy[/i]