Jeśli okoliczności sprawy wskazują, że faktury służą tylko do przerzucania dochodu, fiskus zakwestionuje rozliczenie, a sąd przyzna mu rację. Potwierdza to [b]wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z 2 października 2008 r. (I SA/Bk 256/08). [/b]

[srodtytul]Umowa i faktura to za mało [/srodtytul]

Spór dotyczył faktury wystawionej przez holenderską firmę. Kupowała ona w polskiej spółce towary i otrzymywała fundusze na marketing. W zamian za to zobowiązywała się do sprzedaży produktów po promocyjnych cenach. Miała też wyszukiwać nowe rynki i nowych nabywców.

Fiskus stwierdził jednak, że usługi nie zostały wykonane, ponieważ holenderska spółka prowadziła działania marketingowe na swoją rzecz, a udostępnienie jej środków finansowych przez polską firmę nic tej drugiej nie dało. Zdaniem izby skarbowej „sam fakt zawarcia umowy i wypłaty wynagrodzenia bez uwidocznienia jej wyników oraz odpowiedniego udokumentowania faktycznej jej realizacji, a tylko ogólnikowe powoływanie się na wzrost wielkości sprzedaży nie daje podstaw do uznania poniesionych wydatków za koszty uzyskania przychodu”.

[srodtytul]Trzeba wiedzieć, jak płaciliśmy[/srodtytul]

Organy podatkowe argumentowały ponadto, że brak jest dokumentów potwierdzających poniesienie wydatków. Potwierdził to sąd, podkreślając też, że wątpliwości budzi ewoluujące stanowisko podatnika w tej sprawie. Spółka bowiem najpierw twierdziła, że nie przekazywała holenderskiemu kontrahentowi funduszy, potem że rozliczała się przez kompensaty. Na koniec wyjaśniła, że holenderska firma „robiła niedopłaty” przy zakupach. Nie potwierdza jednak tego dokumentacja księgowa.

Reasumując, zdaniem sądu z materiału dowodowego wynika, że „faktura na usługę marketingową w istocie została wystawiona po to, aby między kontrahentami doszło do przeniesienia dochodu”. WSA podkreślił też, że „choć spoczywający na podatniku ciężar dowodu nie zwalnia organów podatkowych z obowiązku dotarcia do prawdy obiektywnej, to jednak nie można od organów wymagać poszukiwania faktów potwierdzających poniesienie wydatku czy też faktów potwierdzających celowość i związek poniesionego wydatku z przychodem, zwłaszcza jeżeli argumentów w tym zakresie nie dostarczył sam podatnik”.

[srodtytul]Marketing jest kosztem [/srodtytul]

Ten wyrok przypomina, że firmy powinny zbierać jak najwięcej dokumentów potwierdzających przydatność usługi marketingowej. Nie ma bowiem wątpliwości, że jeśli została ona faktycznie wykonana i ma związek z działalnością, można zaliczyć wydatki do kosztów. Po to bowiem przeprowadza się badania marketingowe, aby dobrze sprzedać swój produkt.

Jak czytamy [b]w wyroku WSA we Wrocławiu z 10 października 2006 r. (I SA/Wr 99/06):[/b] „działalność marketingowa (badanie rynku, tworzenie i utrzymywanie popytu, kształtowanie polityki rynkowej) wpływa na osiągane przychody, szczególnie w warunkach konkurencji, a także sprzyja racjonalizacji podejmowanych decyzji gospodarczych, co w rezultacie prowadzi do polepszania osiąganych efektów ekonomicznych. W gospodarce wolnorynkowej wydatki przeznaczone na działalność marketingową należy uznać za koszty uzyskania przychodów”.

[srodtytul]Nie wyrzucaj notatek i protokołów[/srodtytul]

Jakie dokumenty potwierdzają wykonanie usługi marketingowej? Najbardziej przekonujące są tu same analizy bądź wyniki badań w formie pisemnej. Ale przydadzą się też notatki i protokoły ze spotkań, korespondencja e-mailowa, harmonogram prac, oświadczenie kontrahenta bądź pracownika zajmującego się daną sprawą.

Jeśli zadbamy o dokładną dokumentację, fiskus nie powinien kwestionować kosztów. Tak było w sprawie rozpatrzonej przez I[b]zbę Skarbową w Warszawie w interpretacji z 30 kwietnia 2008 r. (IP-PB3-423-246/08-2/MB)[/b]. Czytamy w niej: „Spółka w zakresie dokumentacji usług marketingowych wyjaśniła, że posiada dokumentację potwierdzającą wykonanie na rzecz spółki usług o charakterze marketingowym. Oprócz pisemnych umów i ustaleń w formie korespondencji elektronicznej spółka posiada wewnętrzną procedurę, zgodnie z którą każdy przedstawiciel handlowy odpowiedzialny za daną jednostkę handlową ma obowiązek zweryfikować, czy dane usługi były wykonane na rzecz spółki. Jeżeli więc z powyższych dokumentów (m.in. z weryfikacji wykonania usługi marketingowej) wynika, co zostało wykonane (jakie czynności) w ramach danej usługi marketingowej, to należy stwierdzić, że spółka wypełnia warunek prawidłowego udokumentowania operacji gospodarczej”.

Ubogi materiał dowodowy może natomiast doprowadzić do przegranej w sądzie. Tak było w sprawie rozpatrzonej przez [b]NSA w wyroku z 3 lipca 2003 r. (III SA 3375/01)[/b]. Firma poniosła wydatki na badanie rynku produktów fitness. Udokumentowała je fakturami i protokołami, w których oświadczała, że nie wnosi zastrzeżeń co do jakości wykonanych usług. Organy podatkowe uznały, że to za mało. Nie ma bowiem sprawozdań ani pisemnych ustaleń dotyczących wartości usługi, brakuje też notatek, protokołów rozbieżności z negocjacji, projektów umów lub kontraktów (te dokumenty przewidywała umowa między stronami). Sąd podzielił to stanowisko.

[ramka][b]Fiskus nie może z góry kwestionować [/b]

Urząd skarbowy nie może z góry założyć, że wydatki na marketing to sposób na produkcję kosztów. Musi uwzględnić i ocenić przedstawione przez firmę dowody. Jeżeli tego nie zrobi, naruszy zasadę prawdy obiektywnej. Mamy wtedy spore szanse na wygraną w sądzie. Spójrzmy na sprawę rozpatrzoną przez [b]WSA w Warszawie w wyroku z 19 marca 2004 r. (III SA/Wa 908/02)[/b]. Organy podatkowe zakwestionowały wydatki na usługi doradcze, m.in. marketingowe, twierdząc, że z dokumentów nie wynikało, jaki był zakres wykonywanych usług i czy miały związek z przychodem. Ale sąd uchylił ich decyzję, podkreślając, że wydatki, które są wadliwie (lub w niepełny sposób) udokumentowane, nie powinny być automatycznie wyłączone z kosztów. Ich poniesienie można udowodnić w jakikolwiek inny dopuszczalny prawem sposób. Tym bardziej że usługi tego typu nie zawsze kończą się przekazaniem materialnego rezultatu (opracowania, dokumentacja, raporty). W takich wypadkach potrzebne są np. wyjaśnienia osób świadczących usługi oraz ustalenia, w jakim zakresie tego rodzaju czynności wykonywane są przez pracowników podatnika, a w jakim są uzupełniane usługami zewnętrznych kontrahentów. Dopiero po sprawdzeniu wszystkich okoliczności sprawy urząd może uznać, że wydatki nie są kosztem. [/ramka]