Niektóre urzędy twierdzą, że osiąga przychód z nieodpłatnego świadczenia. Argument jest taki: gdyby chciał dostać kredyt w banku, musiałby zapłacić odsetki. Jeśli nie musi płacić odsetek - "zarabia".
Tak uważa przykładowo Pierwszy Wielkopolski Urząd Skarbowy w Poznaniu. O przychody z nieodpłatnych świadczeń zapytała spółka, która udzieliła swoim pracownikom dwuletnich, nieoprocentowanych pożyczek. Argumentowała, że nie prowadzi działalności w tym zakresie oraz przyznaje pożyczki wszystkim pracownikom na tych samych zasadach. Nie może więc ustalić rynkowej wartości świadczenia. Urząd uznał jednak (interpretacja z 23 maja 2006 r., ZD/40616/PIT/06), że "otrzymanie pożyczki nieodpłatnie, a więc otrzymanie określonej ilości pieniędzy lub rzeczy oznaczonych co do gatunku, bez obowiązku uiszczenia odsetek, jest niczym innym, jak otrzymaniem świadczenia nieodpłatnego w rozumieniu art. 11 ust. 1 updof". To świadczenie jest przychodem ze stosunku pracy, szacowanym na podstawie cen rynkowych (czyli w wysokości średnich odsetek stosowanych przez banki).
Korzystne dla podatników stanowisko przedstawiła natomiast Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 18 stycznia 2006 r. (1401/FB/005-880/ZL/05), w której czytamy: "przychód ze stosunku pracy stanowi preferencyjny kredyt (pożyczka) udzielony przez pracodawcę prowadzącego działalność w zakresie udzielania kredytów (pożyczek). W tym przypadku przychodem jest różnica pomiędzy kwotą odsetek, jakie by uzyskał pracodawca prowadzący działalność w zakresie udzielania kredytów (pożyczek) od udzielonego kredytu (pożyczki) według stawek ogólnie stosowanych dla tego rodzaju umów, a kwotą, którą zapłaci pracownik - kredytobiorca (pożyczkobiorca). Przychodu ze stosunku pracy nie stanowi jednak nieoprocentowana pożyczka udzielona pracownikowi przez pracodawcę nieprowadzącego działalności w tym zakresie".
Trudno więc rozstrzygnąć, jakie stanowisko przeważy, tym bardziej że, jak wskazuje nasz ekspert (ramka obok), istnieją jednak poważne przesłanki za opodatkowaniem takich świadczeń.
Większe szanse na uniknięcie podatku mają pracownicy, którzy dostaną pożyczkę z niskimi odsetkami. Zawsze mogą argumentować, że przy tak różnorodnej ofercie kredytowej oprocentowanie nie odbiega od rynkowych wartości. Mogą też powołać się na korzystną interpretację Izby Skarbowej w Rzeszowie z 2 stycznia br. (IS.I/1-4150/34/06), w której czytamy: "Rozstrzygając kwestię opodatkowania kwoty stanowiącej różnicę pomiędzy oprocentowaniem pożyczki udzielonej przez zakład pracy pracownikowi na podstawie zawartej umowy a oprocentowaniem kredytów bankowych, w przypadku gdy zakład pracy nie prowadzi działalności gospodarczej w zakresie udzielania pożyczek oraz gdy udzielanie ich odbywa się według tych samych zasad dla wszystkich pracowników i według tej samej stopy procentowej, stwierdzić należy, że brak jest podstaw do uznania, iż po stronie pracownika powstaje przychód ze stosunku pracy w rozumieniu art. 12 ust. 1 updof".
W interpretacji izby skarbowej można też znaleźć informację o piśmie Ministerstwa Finansów z 27 sierpnia 2002 r. (PB5/RM-033-1541921/01), w którym także podkreślono, że jeżeli zakład pracy nie prowadzi działalności w zakresie udzielania pożyczek, różnica w oprocentowaniu nie jest przychodem, o ile jest ono takie same dla wszystkich pracowników.
Pracownik nie powinien też płacić podatku, jeśli otrzyma nisko oprocentowaną pożyczkę z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Jak stwierdził Pierwszy Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie w interpretacji z 25 października 2004 r. (1MUS-1471/NTR1/443-382/04/MSt), takie pożyczki nie mogą być porównywane z kredytami komercyjnymi. Zasady korzystania z środków funduszu określa regulamin, który może zawierać postanowienia o preferencyjnym oprocentowaniu. Jeśli pożyczki są udzielane na podstawie tego regulaminu, to - zdaniem urzędu - nie ma mowy o przychodzie z nieodpłatnego świadczenia.
Nie zapłacimy też podatku, jeśli pracodawca przyznaje nam preferencyjną pożyczkę, ale coś za to chce. Tak wynika z pisma Izby Skarbowej w Olsztynie z 6 maja 2004 r. (PDF/005-1-125/04): "świadczenia mogą zostać zakwalifikowane do przychodu podatkowego tylko wtedy, gdy będzie im można nadać przymiot świadczeń nieodpłatnych (lub częściowo odpłatnych). Takiego charakteru nie mają świadczenia pracodawcy polegające na udzieleniu pożyczki pracownikowi na zakup samochodu w zamian za deklarację zgody używania go do celów służbowych. Uzyskane korzyści majątkowe mają tutaj charakter obopólny. Korzyścią występującą po stronie pracodawcy jest możliwość używania prywatnego samochodu pracownika do celów służbowych. Pracownicy przy realizacji zakupu samochodu mogą natomiast skorzystać z udzielonej im przez pracodawcę nisko oprocentowanej pożyczki. Jest to zatem świadczenie ekwiwalentne. W świetle powyższego nie można zatem stwierdzić, że nastąpiło przysporzenie majątkowe u pracownika, które stanowiłoby jego przychód".
Jak wynikało z orzecznictwa sądowego i ministerialnych interpretacji w latach 90., różnica w oprocentowaniu pożyczki jest przychodem u pracowników banków. Z art. 79 prawa bankowego wynika jednak, że nie mogą już dostawać kredytów na korzystniejszych warunkach. Ten problem ich więc nie dotyczy. Warto jednak przypomnieć, jak Ministerstwo Finansów nakazywało rozpoznawać przychód z tego tytułu. W piśmie z 23 września 1993 r. (PO 5/6823/531/93) czytamy: "przychód powstaje w momencie spłaty raty pożyczki. Kredyt postawiony do dyspozycji lub wypłacony nie jest przychodem, jest bowiem świadczeniem zwrotnym. Przychodem są korzyści wynikające z tego nieodpłatnego świadczenia w momencie jego realizacji, tj. spłacania niższych rat".
Korzyści uzyskuje też pracownik, któremu pożyczkę umorzono.
Pieniądze zostały w kieszeni, niewątpliwie więc zarobił na całej operacji. Potwierdził to Urząd Skarbowy Łódź-Widzew w interpretacji z 3 sierpnia 2006 r. (IX-005/214/Z/K/06). Jego zdaniem umorzenie pożyczki powoduje zwolnienie z długu, pożyczkobiorca otrzymuje więc nieodpłatne świadczenie. Przychód powstaje w momencie umorzenia pożyczki, a pracodawca powinien pobrać od niego zaliczkę.
Jak jednak wynika z interpretacji Pierwszego Wielkopolskiego Urzędu Skarbowego w Poznaniu z 14 lipca 2005 r. (ZD/40630/PIT/05), nieopodatkowana będzie umorzona pożyczka z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Pod warunkiem że została przeznaczona na realizację celów, o których mówi rozporządzenie w sprawie zasad wykorzystywania środków z funduszu. Wtedy można zastosować zwolnienie z art. 21 ust. 1 pkt 27 lit. a) updof.
Czy opodatkowane są też umorzone odsetki? Można spotkać interpretacje (dotyczące pożyczek z banku i spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej), z których wynika, że nie. Przykładowo Izba Skarbowa w Gdańsku w piśmie z 6 marca 2006 r. (BI/41170003/06) stwierdziła, że korzyści, jakie osiąga dłużnik z tytułu umorzenia odsetek od pożyczki, nie są trwałym przysporzeniem majątkowym.
-Podatnikom, którzy nie mają korzystnej interpretacji swojego urzędu, zalecałbym jednak ostrożność - mówi Maciej Kulawik z kancelarii Allen & Overy. - Moim zdaniem zwolnienie z długu to nieodpłatne świadczenie. Używając języka księgowego, to zmniejszenie zobowiązań przy niezmienionej wartości aktywów, czyli w rezultacie zwiększenie wartości majątku.
Mimo niektórych korzystnych dla podatników interpretacji uważam, że możliwość korzystania "za darmo" z pożyczonych pieniędzy jest nieodpłatnym świadczeniem. Pracownik, który dostaje nieoprocentowaną pożyczkę, uzyskuje przychód ze stosunku pracy, opodatkowany tak jak wynagrodzenie zasadnicze. To, czy pracodawca udziela pożyczek w ramach prowadzonej działalności, czy nie, ma jedynie wpływ na sposób obliczenia wartości świadczenia (art. 11 ust. 2a pkt 1 lub 4 updof), nie przesądza jednak o tym, czy przychód powstaje.
Bezpieczniej na pewno jest ustalić niskie oprocentowanie i w razie ewentualnego sporu z urzędem argumentować, że nie odbiega od wartości rynkowej. Pracodawca nie musi przecież narzucać wysokich odsetek, bo jest w lepszej sytuacji niż bank - zna dobrze możliwości zarobkowe pożyczkobiorcy i mniej ryzykuje.
Urzędy akceptują też niżej oprocentowane pożyczki z zfśs. Świadczenia z funduszu mają bowiem pomóc gorzej sytuowanym pracownikom.