Tak uważa dyrektor Izby Celnej w Kielcach. Jego decyzja z 29 grudnia 2006 r. (sygn. 340000-SPA-9116-113/06) utrzymuje w mocy postanowienie naczelnika Urzędu Celnego w Kielcach.
Podatnik, który wystąpił z wnioskiem o interpretację prawa podatkowego, chciał wiedzieć, czy producent energii elektrycznej w dalszym ciągu ma obowiązek płacenia podatku akcyzowego. Zgodnie bowiem z dyrektywą 2003/96/WE (zwaną dyrektywą energetyczną), którą Polska miała obowiązek wdrożyć do systemu prawnego już 1 stycznia 2006 r., to dystrybutorzy, a nie producenci prądu (jak jest to w polskim prawie), są podatnikami podatku akcyzowego.
Skoro więc dyrektywa przewiduje odmienną regulację od tej przyjętej w naszym prawie, to czy producenci mogą nie płacić podatku akcyzowego od wyprodukowanej energii elektrycznej bez jakichkolwiek sankcji skarbowych z tego tytułu. Składając zażalenie na postanowienie naczelnika UC w Kielcach, spółka zarzuciła mu rażące naruszenie art. 14 § 5 pkt 2 ordynacji podatkowej poprzez m.in. nieuwzględnienie przy sporządzaniu interpretacji zasad wynikających z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, a w konsekwencji przyznanie priorytetu przepisom krajowego porządku prawnego przed prawem wspólnotowym.
Opinii podatnika nie podzielił jednak dyrektor Izby Celnej w Kielcach. W uzasadnieniu decyzji podkreślił, że "aby można było stwierdzić bezpośrednią skuteczność, bezpośrednie stosowanie czy bezpośrednie obowiązywanie prawa wspólnotowego, a więc że prawo wspólnotowe może oddziaływać bezpośrednio, powinny być spełnione m.in. przesłanki precyzyjności, bezwarunkowości i bezpośredniego wskazania praw jednostki, które wynikają z norm dyrektywy energetycznej".
Według niego niewdrożenie przez Polskę w wyznaczonym terminie art. 21 ust. 5 dyrektywy energetycznej nie upoważnia podatnika do bezpośredniego wykorzystania jej przed sądem krajowym. Dyrektywa mówi jedynie, że "energia elektryczna podlega podatkom, które stają się wymagalne w momencie dostawy przez dystrybutora lub redystrybutora". Nie można więc precyzyjnie i bezwarunkowo stwierdzić, że producent energii elektrycznej nie może być objęty obowiązkiem podatkowym w zakresie podatku akcyzowego od energii elektrycznej.
Istotne jest i to, że - jak podkreśla na koniec dyrektor - "również po zmianie systemu podatkowego w taki sposób, iż podatnikiem akcyzy w przypadku energii elektrycznej będzie dystrybutor, a nie producent energii, jeżeli elektrownia będzie dostarczała energię elektryczną do odbiorców końcowych (najczęściej będą to duże podmioty przemysłowe), to właśnie ona będzie podatnikiem akcyzy". Dalej dodaje: "W takiej sytuacji moment powstania obowiązku podatkowego, w przypadku elektrowni, nie ulegnie zmianie w stosunku do obecnych przepisów. W tym kontekście elektrownie można uznać za dystrybutorów w rozumieniu dyrektywy".
Termin wdrożenia do polskiego systemu prawnego, tzw. dyrektywy energetycznej, minął 1 stycznia 2006 r. W przeciwieństwie do unijnych rozporządzeń, które mogą być stosowane wprost, wspomniana dyrektywa nastręcza pewnych problemów z bezpośrednim jej przeniesieniem na grunt polski z uwagi chociażby na fakt, iż wskazuje dystrybutora jako podatnika podatku akcyzowego od energii elektrycznej. U nas, niestety, jest ich kilku, bo jest np. zakład energetyczny i sieci energetyczne. Gdyby w naszych warunkach był tylko jeden dystrybutor, to nie byłoby żadnego problemu z bezpośrednim stosowaniem dyrektywy unijnej. Nie zmienia to jednak faktu, iż Polska nie wywiązała się z ciążącego na niej obowiązku dostosowania krajowego ustawodawstwa w tym zakresie. Z tego powodu nasze firmy mogą skarżyć Polskę do ETS. To jest bomba z opóźnionym zapłonem, która wybuchnie, tak jak to się stało w wypadku akcyzy od używanych aut.