Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej nr 0114-KDIP2-2.4011.539.2022.1.A, o którą wystąpił przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. Leasinguje samochód osobowy o wartości 50,7 tys. zł netto. Wykorzystuje go w firmie, jeździ nim też prywatnie.
Tymczasem kosztem PIT może być tylko część wydatków na eksploatację auta, które jest firmowym środkiem trwałym, ale przedsiębiorca używa go też prywatnie. Podobnie jest z samochodem leasingowanym. Jeśli wykorzystujemy go też do celów osobistych, to każdy wydatek na eksploatację rozliczamy w kosztach tylko w 75 proc. Chodzi na przykład o paliwo, mycie, naprawy, części zamienne, wymianę opon, płynu hamulcowego oraz płynu do spryskiwaczy, opłaty za przejazd autostradą, badania diagnostyczne, wynajem garażu, miejsca postojowego bądź parkingu (takie wydatki wymieniono w objaśnieniach ministra finansów).
Pełne koszty mogą rozliczać ci, którzy wykorzystują samochód jedynie w celach służbowych. Sposób używania auta musi jednak potwierdzać szczegółowa ewidencja przejazdów.
We wniosku o interpretację przedsiębiorca zwrócił uwagę, że ograniczenia w rozliczaniu wydatków na raty leasingowe dotyczą jedynie samochodów o wartości powyżej 150 tys. zł. Do rat za leasing nie odnosi się natomiast przepis mówiący o tym, że wydatki na używanie firmowo-prywatnego auta rozliczamy w kosztach tylko w 75 proc.
W interpretacji skarbówka potwierdziła, że jeśli wartość samochodu nie przekracza 150 tys. zł, to można rozliczyć raty w całości w kosztach PIT. Mimo że auto jest czasami używane prywatnie.
Co więcej, kwota podatku naliczonego z faktur za raty leasingowe, której nie wolno odliczyć od VAT należnego, może być kosztem PIT.
Czytaj więcej
Przedsiębiorca może rozliczyć raty za auto, nawet jeśli jeździ nim nie tylko w celach zawodowych.