Wypadkiem przy pracy jest zdarzenie nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą. Brak jednego z tych czterech elementów powoduje, że zdarzenia nie można uznać za wypadek przy pracy.

Wystąpienie wypadku na terenie zakładu pracy nie powinno pozostać prywatną sprawą poszkodowanego. Pracownik, który uległ wypadkowi, powinien niezwłocznie powiadomić o tym fakcie swojego przełożonego, jeśli stan zdrowia mu na to pozwala. W praktyce nie zawsze się tak dzieje. Część wypadków dochodzi bowiem z przyczyn zawinionych przez pracowników, którzy nie zawsze traktują z należytą powagą kwestie związane z bezpieczeństwem wykonywanej pracy. Poszkodowany, który ma świadomość, że wypadek miał miejsce wyłącznie z jego winy, może mieć opory z ujawnieniem informacji o zdarzeniu w obawie przed konsekwencjami. Pracodawca może bowiem nałożyć na niego karę porządkową, a w skrajnych sytuacjach nawet rozwiązać umowę na skutek rażąco ciężkiego naruszenia zasad bhp. Nie można więc wykluczyć, że informacje o części wypadków zostają zatajone lub przekazane przez przypadek, długo po zdarzeniu.

Jak powinien zachować się pracodawca, który dowiedział się o wypadku? Czy upływ czasu i zagojenie się urazu, jakiego doznał poszkodowany, daje podstawę, aby uznać, że nic się nie stało, skoro pracownik nie zgłosił sprawy niezwłocznie? Odpowiedź brzmi: nie.

Wiadomości o wypadku przy pracy – niezależnie od tego, czy przekazanej w dniu zdarzenia, po miesiącu czy nawet po roku – pracodawca nie może zignorować. Bez względu na to, czy informacja dotarła do niego przez przypadek, czy pracownik ją przekazał po czasie w sposób świadomy, przepisy nie zwalniają pracodawcy od wykonania obowiązków związanych z potrzebą ustalenia okoliczności i przyczyn zdarzenia. Tak samo jak bezpośrednio po wypadku, pracodawca powinien powołać zespół powypadkowy mający za zadanie ustalenie okoliczności i przyczyn zdarzenia. Odrębną kwestią jest fakt, że takie ustalenia po długim czasie od zdarzenia mogą być niezwykle utrudnione. Zachodzą bowiem liczne zmiany w szeroko rozumianym środowisku pracy, które mogą uniemożliwić odtworzenie przebiegu zdarzenia, jak również potwierdzenie, że do niego doszło. Do tego dochodzi problem z oceną urazu, jakiego doznał pracownik. Ustalenie urazu, jego skali i związku ze zdarzeniem może się okazać zadaniem karkołomnym.

Po nakreśleniu okoliczności i przyczyn wypadku zespół powypadkowy sporządza – nie później niż w terminie 14 dni od dnia uzyskania zawiadomienia o wypadku – protokół z tych ustaleń. Niezależnie od faktu, że zdarzenie miało miejsce dawno temu, należy umożliwić pracownikowi zapoznanie się z treścią tego dokumentu. Poszkodowany ma prawo wnieść do niego uwagi i zastrzeżenia. Należy pamiętać, że stwierdzenie w protokole powypadkowym, że wypadek nie jest wypadkiem przy pracy, wymaga szczegółowego uzasadnienia i wskazania dowodów.

Reasumując, przekazana informacja o wypadku nakłada na pracodawcę obowiązek podjęcia postępowania powypadkowego. Przepisy nie dają żadnych podstaw, aby uznać, że problemu nie ma, skoro pracownik jest zdrowy i świadczy pracę. Jest do jedynie dowód na to, że wypadek nie był wypadkiem śmiertelnym ani ciężkim. Jeżeli jednak zatajony fakt o wypadku nigdy nie dotrze do pracodawcy, nie ma on żadnych obowiązków w związku z tym zdarzeniem.

Autor jest prawnikiem, ekspertem prawa pracy