Niektórzy pracodawcy, aby obejść niekorzystne dla siebie regulacje, starają się wykorzystać konstrukcje prawa spółek handlowych. Do tej pory w orzecznictwie rozważano m.in. sytuację, w której w celu uniknięcia wypłacania wynagrodzenia i dodatku za nadgodziny, inna spółka grupy kapitałowej zawierała z pracownikiem umowę-zlecenie. Dotyczyła ona tego samego zakresu (przedmiotu) co pierwotna umowa o pracę i teoretycznie była wykonywana w czasie nadgodzin. Ponieważ w takiej sytuacji praca na podstawie umowy etatowej i zlecenia niczym się od siebie nie różni pod względem obowiązków czy podporządkowania, Sąd Najwyższy uznawał, że w rzeczywistości zlecenie nigdy nie było wykonywane, a pracownik pracował w nadgodzinach (wyrok z 5 listopada 2013 r., II PK 50/13).