Z roku na rok przybywa spółek komandytowych. Jest już ich prawie 19 tys. Przedsiębiorców przyciągają przede wszystkim korzyści podatkowe.
– W spółkach kapitałowych, czyli z o.o. i akcyjnej, podatek płaci się dwa razy. Najpierw spółka 19 proc. od dochodu, a potem udziałowiec od dywidendy z zysku po opodatkowaniu (też 19 proc.). W komandytowej tylko raz: od dochodu z działalności przypadającego na wspólnika – tłumaczy Arkadiusz Michaliszyn, doradca podatkowy, partner w kancelarii CMS Cameron McKenna. – To główna zaleta spółki komandytowej w porównaniu z kapitałową.
Stawka liniowa dla dobrze zarabiających
Kolejna korzyść to możliwość wyboru formy opodatkowania dochodu przez wspólników będących osobami fizycznymi. Ustawa o PIT daje dwie opcje – skala podatkowa (18- lub 32-proc. danina) albo stawka liniowa (19 proc. niezależnie od wysokości dochodu). Drugi wariant z reguły opłaca się przy dochodzie powyżej 100 tys. zł rocznie. I wspólnicy spółek komandytowych chętnie z niego korzystają.
Mniejsze ryzyko
Oszczędności podatkowe to jednak nie wszystko.
– Spółka komandytowa ma jeszcze jeden poważny atut. To ograniczona odpowiedzialność za długi wynikające z działalności gospodarczej. W firmie jednoosobowej, spółce cywilnej albo jawnej odpowiada się całym osobistym majątkiem. W komandytowej tylko do wartości majątku komplementariusza (którym może być np. spółka z o.o. o minimalnym kapitale zakładowym 5 tys. zł) oraz do wysokości wkładu wniesionego przez komandytariusza (nie ma tu ograniczeń, może to być np. 1 tys. zł) – mówi Beata Hudziak, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii 8Tax.
Ekspertka dodaje, że z tych względów coraz popularniejsza wśród przedsiębiorców staje się konstrukcja spółka z o.o. sp.k. Czyli spółka komandytowa z udziałem spółki z o.o. jako komplementariusza. Taka formuła pozwala wyeliminować odpowiedzialność wspólników za zobowiązania spółki własnym majątkiem prywatnym oraz zapobiec podwójnemu opodatkowaniu.
Przybywa w rejestrze
Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości na 30 września było 18 628 spółek komandytowych. Co miesiąc powstaje ponad 300 nowych (ubywa poniżej 50).
– Taką formę prowadzenia biznesu wybierają też przedsiębiorcy, którzy działali wcześniej w spółkach komandytowo-akcyjnych – mówi Arkadiusz Michaliszyn. – W ostatnich latach one były najlepszym sposobem na oszczędności podatkowe, profity się jednak dla nich już kończą.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora, p.wojtasik@rp.pl
Ile można zaoszczędzić na podatku
Spółka komandytowa ma dwóch wspólników posiadających po 50 proc. udziałów w zysku. Roczny dochód spółki to 300 tys. zł, na wspólników przypada po 150 tys. zł. Zdecydowali się na liniową stawkę PIT, każdy z nich zapłaci więc 28,5 tys. zł podatku (150 tys. x 19 proc.). Całkowite obciążenie podatkowe to 57 tys. zł.
Spółka z o.o. ma dwóch wspólników – po 50 proc. udziałów. Jej roczny dochód to 300 tys. zł. Spółka zapłaci od tego 19 proc. CIT, czyli 57 tys. zł. Wypłaci dywidendę w kwocie 243 tys. zł (300 tys. zł – 57 tys. zł). Każdy wspólnik dostanie 121,5 tys. Podatek wyniesie 23 085 zł (121,5 tys. zł x 19 proc.). Całkowite obciążenie podatkowe to 103 170 zł.
Jak więc widać, spółka komandytowa dała 46 170 zł podatkowej oszczędności.