Zatrudniamy pracownika na część etatu przez trzy–cztery dni tygodniowo. Poleciliśmy mu przyjść do pracy w sobotę (firma pracuje od poniedziałku do piątku). Pracował wtedy cztery godziny. Czy musimy oddać mu za to dzień wolny? – pyta czytelnik.
Nie. Ponieważ niepełnoetatowiec pracuje mniej niż pięć dni tygodniowo, jego aktywność zawodowa w wolną sobotę nie będzie naruszała zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Tym samym nie trzeba jej rekompensować dniem wolnym.
Ogólne zasady
Jeżeli pracownik został zobowiązany do pracy w dniu wolnym od pracy wynikającym z zasady przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy, powinien za to otrzymać dzień wolny od zadań. Udziela się go do końca okresu rozliczeniowego, w terminie uzgodnionym z zatrudnionym. Zagwarantowanie tego dnia wolnego ma dwojakie znaczenie:
- rekompensuje przepracowany czas (przy czym rekompensata dniem wolnym „rozlicza" jedynie osiem godzin zadań; przy dłuższej pracy w dniu wolnym powstaną nadgodziny dobowe, za które szef wypłaca dodatek lub udziela czasu wolnego), i
- pozwala zachować zasadę przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy.
Mniej dni roboczych
Jednak nie każdy etatowiec za pracę w dniu, który w firmie jest stałym dniem wolnym, musi otrzymać inną wolną dniówkę. Skoro podwładny czytelnika tygodniowo pracuje od trzech do czterech dni, to mimo świadczenia zadań w sobotę zostanie zachowana zasada przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy w okresie rozliczeniowym.
Za przepracowane wtedy cztery godziny należy zapłacić. W zależności od ustalonego limitu godzin ponadwymiarowych, których przekroczenie daje prawo do dodatku (art. 151 § 5 k.p.), będzie to albo samo wynagrodzenie, albo wynagrodzenie z dodatkiem. Godziny te nie spowodują zaś u tej osoby przekroczenia normy średniotygodniowej (przeciętnie 40 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym czasu pracy).