Kontrole u przedsiębiorców mają być przeprowadzane tam, gdzie istnieje prawdopodobieństwo naruszeń prawa. To jedna ze zmian przewidzianych w projekcie założeń do ustawy – Prawo działalności gospodarczej, który we wtorek przyjęła Rada Ministrów.
Zmiany proponowane przez Ministerstwo Gospodarki sprawią, że będzie mniej kontroli w firmach. Z tym że inspektorzy różnych służb pojawią się u przedsiębiorcy nie tylko, gdy zajdzie ryzyko, że to on narusza prawo, ale także gdy takie prawdopodobieństwo wystąpi w danej branży. Kontrole mają być poprzedzane analizami, które wskażą, gdzie dochodzi do łamania prawa.
Przyjęto również, że w sytuacji, gdy różne organy będą chciały sprawdzić działalność danego przedsiębiorcy w zbliżonym terminie i w podobnym zakresie, będzie on mógł wystąpić z wnioskiem, by zorganizowały wspólną kontrolę. W ten sposób nie będzie dwa razy poświęcał czasu na towarzyszenie inspektorom w ich czynnościach. Zmniejszy się też ryzyko przeprowadzania jednej kontroli zaraz po drugiej.
Wizyt inspektorów w firmach będzie mniej także za sprawą propozycji, by wówczas gdy dany organ już raz kontrolował firmę w jakimś zakresie, nie nękał jej po raz kolejny. Urzędy będą mogły sprawdzić, czy i jak przedsiębiorca stosuje się do zaleceń pokontrolnych.
Przedsiębiorcy w dalszym ciągu będą dostawali informacje o planowanej kontroli co najmniej siedem dni wcześniej. Termin ten jednak nie będzie dotyczył sytuacji, gdy konieczne jest pobranie próbek czy dokonanie oględzin u przedsiębiorcy.
Wprowadzenie tego rozwiązania jest – zdaniem Ministerstwa Gospodarki – konieczne, bo w wielu wypadkach przedsiębiorcy mają obowiązek zachować odpowiednie standardy higieniczne czy sanitarne, których naruszenie mogłoby powodować zagrożenie dla zdrowia i życia bądź wywołać epidemię. Gdyby ich zawiadamiać o kontroli na tydzień wcześniej, nierzetelny przedsiębiorca mógłby w tym czasie pozbyć się dowodów, ukryć jakieś przedmioty czy podmienić na takie, które nie budzą zastrzeżeń. Obniżałoby to więc skuteczność egzekucji prawa.
Pobieranie próbek czy dokonywanie oględzin bez uprzedzenia przedsiębiorcy będzie też stosowane podczas kontroli składowania odpadów, spełniania obowiązujących parametrów technicznych użytych materiałów, np. budowlanych, czy też terminu przydatności żywności.
Przedsiębiorców zapewne ucieszy wiadomość, że w razie wątpliwości co do interpretacji przepisów urzędnicy będą je rozstrzygali na ich korzyść. Zasada ta jednak nie zawsze znajdzie zastosowanie. Wyjątkiem będzie sytuacja, w której występuje więcej niż jedna strona o spornych interesach. Chodzi o to, by wskutek interpretacji korzystnej dla jednej z firm nie ucierpiała inna.
Nie każde naruszenie przepisów skończy się sankcjami. W wypadku kar administracyjnych urzędnicy będą mogli odstąpić od ich nakładania, gdy naruszenie jest nieistotne. Tak samo będzie, gdy okaże się, że przedsiębiorca zaprzestał łamania prawa albo został już za nie ukarany przez inną instytucję.
Ponadto firma uniknie kary, gdy okaże się, że jej szefowie nie mieli wpływu na naruszenia prawa i doszło do niego w wyniku zdarzeń, których nie byli zdolni przewidzieć.
Założenia nowych przepisów proponują również wydłużenie maksymalnego okresu zawieszenia działalności gospodarczej – z 24 do 36 miesięcy.
Etap legislacyjny: dalsze prace w RCL