Wydawałoby się, że członek zarządu organizacji związkowej wskazany imiennie jego uchwałą lub inny pracownik będący członkiem zakładowej organizacji związkowej (zoz), który został upoważniony do jej reprezentowania wobec pracodawcy, podlega ochronie absolutnej. Taki wniosek wynika z art. 32 ust. 1 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (tekst jedn. DzU z 2014 r., poz. 167, dalej:ustawa o zz).
Przepis ten wskazuje, że pracodawca nie może ani wypowiedzieć, ani rozwiązać stosunku pracy z takim pracownikiem, a także wypowiedzieć mu warunków pracy i płacy na jego niekorzyść, jeżeli wcześniej nie uzyska na to zgody zarządu związku.
To nadużycie
Raczej trudno sobie wyobrazić, aby działacze ci wzajemnie się nie ochronili. Czy zatem pracodawca ma tu jakiekolwiek pole manewru? Oczywiście może zakończyć stosunek pracy z pracownikiem i rozstanie to będzie skuteczne nawet bez akceptacji zoz. Jednak w myśl kodeksu pracy byłoby niezgodne z prawem, zwolnionemu działaczowi przysługiwałoby zaś roszczenie o przywrócenie do pracy, a co ważniejsze – także o wynagrodzenie za cały okres pozostawania bez pracy. Mógłby także domagać się odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wymówienia.
Czy są inne sposoby? Okazuje się, że tak. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 14 maja 2014 r. (II PK 202/13) sąd rozpatrujący sprawę może nie uwzględnić roszczenia związkowca o przywrócenie do pracy ze względu na nadużycie prawa do ochrony związkowej lub sprzeczność żądania ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa podmiotowego bądź zasadami współżycia społecznego, o czym mówi art. 8 k.p.
SN podkreślił, że celem ochrony z art. 32 ust. 1 ustawy o zz jest zagwarantowanie działaczom niezależności w wykonywaniu zadań związkowych. Została ona przyznana po to, aby członkowie organizacji mogli swobodnie wypełniać swoją misję. Nie oznacza to jednak przyzwolenia na zaniedbywanie zwykłych obowiązków pracowniczych.
O co chodziło
Sąd Najwyższy zaaprobował utrwaloną linię orzeczniczą o tym, że gdy istnieją rzeczywiste, konkretne i w pełni usprawiedliwione przyczyny wypowiedzenia, które nie pozostają z ratio legis art. 32 ust. 1 ustawy o zz, domaganie się przywrócenia do pracy może w szczególnych sytuacjach faktycznych być sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem takiej szczególnej ochrony prawnej (zob. wyroki SN z: 26 listopada 2003 r., I PK 616/02, 11 października 2005 r., I PK 45/05 i 3 sierpnia 2007 r., I PK 82/07).
Właśnie taka wyjątkowa sytuacja stała się źródłem omawianego wyroku SN. Pracownica rażąco zaniedbywała swoje obowiązki pracownicze i dlatego firma rozstała z nią bez wypowiedzenia. W żadnym stopniu decyzja ta nie wiązała się z jej działalnością związkową, ale zarząd zoz i tak nie zgodził się na proponowane przez pracodawcę zwolnienie kobiety. Zdaniem Sądu Najwyższego w tej sytuacji zarząd organizacji nie wykazał się obiektywizmem i nadużył swoich uprawnień w zakresie ochrony działaczy związkowych. Mimo rozwiązania stosunku pracy przez pracodawcę, choć niezgodnie z prawem, sąd oddalił żądanie pracownicy o przywrócenie do pracy.
Zdaniem autora
Bartosz Tomanek, prawnik Tomczak & Partnerzy
To nie tylko słuszne, ale i mądre stanowisko Sądu Najwyższego. Ochrona działacza związkowego z art. 32 ust. 1 ustawy o zz nie stanowi immunitetu do działań sprzecznych z interesem pracodawcy. Aktywiści powinni pamiętać, że powoływani są do zarządu organizacji związkowej w konkretnym celu – wykonywania zadań związkowych. Nie oznacza to, że równocześnie otrzymują status nieusuwalnych z etatu. W razie rzeczywistych, konkretnych i w pełni usprawiedliwionych przyczyn wypowiedzenia, które należy badać w każdej sprawie indywidualnie, ochrona związkowca przestaje być absolutna. Pośrednio zależy od tego, jak wykonuje on swoje obowiązki pracownicze.