Dewastacja restauracyjnego szyldu, stłuczenie witryny, rozmrożenie towaru i poparzenie klienta zupą przez kelnera to tylko kilka przykładów, gdy właścicielowi lokalu gastronomicznego przyda się ubezpieczenie.
Przy prowadzeniu działalności gastronomicznej występuje wiele zagrożeń związanych ?z posiadanym mieniem oraz odpowiedzialnością cywilną właściciela. Dlatego najlepiej kupić ubezpieczenie pakietowe, uwzględniające wszystkie ryzyka ważne z punktu widzenia osoby prowadzącej restaurację.
Dobranie zakresu ubezpieczenia do własnych potrzeb opłaca się każdemu właścicielowi restauracji, bo koszt polisy będzie zawsze niższy od wartości średniej szkody.
– Formuła ubezpieczenia ?w pakiecie stwarza możliwość precyzyjnego dopasowania do potrzeb i oczekiwań konkretnych klientów z branży gastronomicznej zarówno małych restauracyjek, jak i większych ekskluzywnych restauracji – tłumaczy Agnieszka Rosa z PZU. – Na uwagę zasługuje zwłaszcza prosty sposób zawierania umowy ubezpieczenia – jedna polisa do wszystkich ubezpieczeń z pakietu – co oznacza minimum formalności i oszczędność czasu.
Kupując polisę, warto zwrócić uwagę czy ochroni ona przed ryzykiem wandalizmu
Na potrzeby ubezpieczenia trzeba zastanowić się, co będzie podlegało ochronie.
– Można założyć, że restauracja to zarówno budynek, w którym się znajduje, wyposażenie, być może „ogródki", a nawet to, co restauracja serwuje swoim klientom – mówi Marek Wojciechowski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Majątkowych Klientów Indywidualnych ?w Generali.
Mienie pod ochroną
Budynek restauracji warto zabezpieczyć przed skutkami takich zdarzeń losowych, jak: pożar, silny wiatr, powódź, uderzenie pioruna, napór śniegu itp. Jednym z ciekawszych ryzyk ?w tej palecie ochrony jest katastrofa budowlana. Przydatne jest także ubezpieczenie mienia od kradzieży z włamaniem.
– Wyobraźmy sobie, że restaurator otworzył właśnie lokal ?w nowo wybudowanym budynku. Niestety, nie mógł przewidzieć, że firma, która budowała ów obiekt, popełniła błąd w jego projektowaniu i budynek uległ zawaleniu – wyjaśnia Marek Wojciechowski.
W przypadku katastrofy budowlanej restaurator – mając polisę z tego typu ryzykiem – będzie mógł zacząć biznes od nowa, zapewne już w innej lokalizacji. Katastrofa budowlana może też nastąpić wskutek prowadzonych w budynku prac remontowych. Wówczas ryzyko katastrofy działa, o ile wykupiona została stosowna klauzula, najczęściej zwana: klauzulą ubezpieczenia prac budowlano-montażowych.
– Największym ryzykiem dla właściciela takiej firmy gastronomicznej jest szkoda całkowita, tzn. jeżeli większość majątku ulegnie zniszczeniu – mówi Leon Pierzchalski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Majątkowych w UNIQA. – Najczęściej po powstaniu pożaru. Obiekty, które ubezpieczyciele niechętnie obejmują ubezpieczeniem, to drewniane karczmy, których cała konstrukcja jest palna łącznie ?z dachem – w wielu przypadkach krytych strzechą lub słomą czy trzciną. Zagrożenie pożarowe ?w takich obiektach jest duże, zwłaszcza że często występują ?w nich otwarte paleniska – kominkowe lub grillowe.
Remont zamiast gości
Może też się zdarzyć, że ktoś nie dokręcił kranu i w efekcie została zalana znaczna część restauracji. Trzeba wtedy zrezygnować z już przyjętych rezerwacji gości i przeprowadzić remont lokalu. Straty są więc ogromne, mogą zniszczyć biznes. – Ubezpieczyciel oczywiście pokryje koszty przeprowadzenia remontu, jeżeli właściciel restauracji będzie posiadał ubezpieczenie od ognia i innych żywiołów, ?w skład którego wchodzi ryzyko zalania wodą – wyjaśnia Agnieszka Rosa.
Znacznie więcej niż koszt wykonanego remontu, restauracja może stracić z powodu niemożliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Tu bardzo przydatne jest ubezpieczenie dodatkowych lub stałych kosztów działalności gospodarczej, w ramach którego można otrzymać rekompensatę za stałe koszty, takie jak koszty wynagrodzeń pracowników, stałe opłaty wynikające z zawartych umów o dostawę energii elektrycznej, CO, gazu i wody czy dodatkowe koszty pracy związane z przywróceniem działalności gospodarczej, w sytuacji wystąpienia szkody w mieniu i w jej następstwie braku możliwości prowadzenia tej działalności.
Kuchnia dobrze zabezpieczona
Z pewnością dużych nakładów finansowych w każdej restauracji wymaga wyposażenie kuchni. Są to najczęściej specjalistyczne lodówki, okapy, kuchnie i piece piekarnicze. Jednym z najgroźniejszych zdarzeń – obok pożaru – jest dla tych urządzeń niewątpliwie przepięcie, czyli nagły wzrost napięcia w sieci elektrycznej.
– Przy dobieraniu ubezpieczenia warto zatem zwrócić uwagę, czy dana firma ubezpieczeniowa obejmuje ochroną nie tylko przepięcie powstałe na skutek uderzenia pioruna, ale również przepięcie powstałe niezależnie od przyczyny – radzi Marek Wojciechowski.
Myśląc o ochronie ubezpieczeniowej restauracji, nie można też zapomnieć o najczęstszym rodzaju szkód w ubezpieczeniach majątkowych, czyli zalaniach. Pęknięta rura czy cofnięcie się ścieków z kanalizacji może na długo zatrzymać funkcjonowanie każdego przedsięwzięcia.
Osobną kategorię stanowi natomiast ubezpieczenie środków obrotowych na wypadek awarii urządzeń chłodniczych. Ochrona dotyczy w tym przypadku towarów spożywczych przechowywanych w zamrażarkach lub lodówkach, które w wyniku ich uszkodzenia nie będą nadawały się do spożycia, powodując tym samym straty w budżecie restauracji. Dobra polisa obejmuje ochroną wszystkie produkty spożywcze, które uległy rozmrożeniu na przykład na skutek awarii lodówek czy przerwy w dostawach energii elektrycznej. Ochronie podlegają bowiem produkty, dla których określana jest temperatura przechowywania, np. 0 stopni Celsjusza.
Kupując polisę, warto również zwrócić uwagę, czy ochroni ona przed ryzykiem wandalizmu. Czyli np. kiedy grupa kibiców nie do końca zadowolonych z wyniku swojej ukochanej drużyny wyładuje negatywne emocje na krzesłach, stolikach, drzwiach czy witrynach, nie mówiąc już ?o zastawie stołowej.
Nie warto zaniżać sumy ubezpieczenia
Przy kupowaniu polisy warto zwrócić uwagę na określenie sumy ubezpieczenia. Najlepiej zrobić to według wartości odtworzeniowej, gdyż jest to gwarancja otrzymania takiego odszkodowania, które wystarczy na odkupienie utraconych przedmiotów w salonie czy sklepie.
– Nie należy zaniżać wartości budynku czy mienia, gdyż ?w niektórych jeszcze firmach na rynku istnieje zasada proporcji, która – mówiąc prostym językiem – obniża wartość oszacowanego odszkodowania w takiej proporcji, w jakiej klient zaniżył wartość ubezpieczanego mienia – radzi Marek Wojciechowski.
Oczywiście, nabywając polisę, warto zwrócić uwagę na udziały własne i franszyzy, które pozwalają uzyskać świetną cenę, ale także wywołać zdziwienie ?w przypadku szkody i obniżonego odszkodowania.