Zakładowe układy zbiorowe pracy po ich przyjęciu nie są zmieniane. Taka praktyka po latach może powodować kłopoty z wykładnią układów. Problematyczne są zwłaszcza odesłania do przepisów kodeksu pracy, które z biegiem czasu zostały usunięte. W zależności od przepisu i typu odesłania przyjęta interpretacja może znacząco wpływać na sytuację pracowników.
Układy zbiorowe mają kompleksowo regulować sytuację pracowników. Pracodawca i związki zawodowe, uzgadniając ich treść, nierzadko odwołują się do konkretnych przepisów ustawowych dla jasnego określenia praw i obowiązków pracowniczych. Ale po latach układ zaczyna sprawiać kłopoty interpretacyjne.
– Po zawarciu układu zbiorowego strony nie weryfikują jego treści. Z tego dość prostego powodu rodzą się czasami problemy – mówi radca prawny Bogusław Kapłon z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Przykładem może być dawny art. 113¹ kodeksu pracy. Zabraniał on odbierania premii pracownikowi, który został ukarany dyscyplinarnie, np. naganą. Powodowało to, że dostawał premię nawet ten, kto naruszył obowiązki pracownicze. Dlatego pracodawcy chcieli usunięcia tego przepisu. I w 2002 r. został on uchylony, ale układy zbiorowe zawarte w czasie jego obowiązywania cały czas się do niego odwołują. Może to powodować, że wypłaty premii będą dochodzić nawet osoby mające na koncie karę porządkową.
– Wszystko zależy od redakcji odwołania – podkreśla Kapłon. – Gdy norma układu zbiorowego powtarza regulację ustawową, staje się autonomicznym postanowieniem. W przypadku jedynie odesłania do przepisu w razie jego wygaśnięcia odesłanie staje się puste – mówi mecenas.
Zdaniem Marcina Wojewódki, radcy prawnego z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, zawarcie w układzie zbiorowym odesłania do przepisu staje się samodzielnym uregulowaniem także po wygaśnięciu artykułu ustawy.
– Co do zasady takie uprawnienie obowiązuje i usunięcie go wymaga złożenia pracownikowi wypowiedzenia warunków pracy lub płacy albo zawarcia z nim porozumienia zmieniającego – wskazuje.
—Ksawery Wardacki