Skargi na orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej do Sądu Okręgowego będą o wiele mniej kosztowne. Trybunał Konstytucyjny uznał wczoraj za niezgodny z konstytucją przepis ustawy o  o kosztach sądowych w sprawach cywilnych,  zgodnie z którym w przypadku zamówień publicznych mogą one wynieść 5 proc. wartości przedmiotu zamówienia, nie więcej niż 5 mln zł (przy czynnościach  podjętych po otwarciu ofert).

Trybunał uznał, że kwotę 5 mln zł należy uznać za „arbitralną i wygórowaną". Wskazał, że w swoim obecnym brzmieniu art. 34 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych narusza prawo dostępu do sądu oraz przewidziane przed sądem okręgowym prawo do zaskarżania orzeczeń i decyzji wydanych w pierwszej instancji, wynikające z art. 77 ust. 2 konstytucji.

Zdaniem Trybunału   art. 34 ust. 2 ustawy jest niezgodny z art. 78 konstytucji, ponieważ ustanawia nadmiernie utrudnione (nieproporcjonalne) warunki wniesienia środka odwoławczego do sądu. Gwarantuje bowiem jedynie  formalnie prawo zaskarżenia orzeczenia wydanego w pierwszej instancji.

„Trybunał uznał, że wszystkie opłaty sądowe w sprawach zamówień publicznych – niezależnie od tego, czy dotyczą czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego podjętych po otwarciu ofert, czy przed tym momentem – będą obliczane według reguł określonych w art. 34 ust. 1 u.k.s.c. i będą miały charakter stały" – informuje TK w komunikacie po posiedzeniu.

Wspomniany art. 34 ust. 1 ustanawia opłatę za skargę od orzeczenia KIO na poziomie pięciokrotności wpisu wniesionego od odwołania w sprawie, której dotyczy skarga. W obecnym brzmieniu obejmuje on jednak tylko te skargi, które odnoszą się do czynności podjętych przed otwarciem ofert.

Teraz wszystkie opłaty sądowe – niezależnie od tego, czy dotyczą czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego podjętych po otwarciu ofert  czy przed tym momentem – mają być  obliczane według reguł określonych w art. 34 ust. 1 ustawy.

Trybunał podkreślił, że ustawodawca może oczywiście zmienić cały art. 34 ustawy o kosztach, także w zakresie wysokości czy sposobu obliczania opłaty.

Podobną sprawą Trybunał zajmował się w styczniu tego roku. Nie odniósł się jednak ostatecznie do samej maksymalnej opłaty za skargę, w tej części postępowanie umorzył. Uznał bowiem, że skoro w przypadku żadnej z dwóch skarżących firm ostateczne rozstrzygnięcie nie dotyczyło maksymalnej opłaty, nie wykazano, że ich prawa mogły zostać naruszone.

sygnatura akt: SK 12/13