Masowe kontrole firm to już codzienność. Teraz inspektorzy ZUS szukają przedsiębiorców, którzy za pomocą dwóch firm próbują omijać obowiązek zapłaty pracownikom wynagrodzenia za nadgodziny i oszczędzają na składkach od ich pensji.

O tym, że takie postępowanie jest niezgodne z prawem, a dokładnie z art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, przekonał się ostatnio przedsiębiorca z Kujaw, który dostał z ZUS decyzję nakazującą zapłatę ponad 100 tys. zaległych składek od wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w innej firmie na podstawie umowy- -zlecenia.

Omijanie obowiązków

ZUS, a następnie sądy uznały, że przyjęta w dwóch spółkach, prowadzonych zresztą przez jedną rodzinę, praktyka zatrudniania pracowników w jednej firmie na etacie, a w drugiej na zleceniu służy omijaniu prawa. Sądy ustaliły, że zakres obowiązków pracowników na etacie w jednej firmie i  na zleceniu w drugiej w dużej mierze się pokrywał. Poza tym obie spółki, choć formalnie i lokalowo oddzielone, działały pod jednym dachem. W kolejnych latach zamieniały się rolami. Raz zatrudniały na etacie, by następnie przejść na zlecenia. Sąd Najwyższy we wczorajszym wyroku potwierdził, że w takiej sytuacji należą się składki ZUS (sygnatura akt II UK 449/13).

Sądy kwestionują

Problem polega na tym, że poza oczywistymi przypadkami nadużyć ZUS nakłada obowiązek zapłaty składek, gdy rozstrzygnięcie wątpliwości nie jest już takie proste.

– Pojawiają się na szczęście odważne wyroki sądów, które przyjmują za punkt wyjścia cel art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – mówi Łukasz Otfinowski, radca prawny z kancelarii Rojewski i Otfinowski. – Przykładowo w wyroku z 22 stycznia 2014 r. (sygn. VI U 662/13) Sąd Okręgowy w Szczecinie stwierdził, że nie jest możliwe stosowanie tego przepisu w sytuacji, gdy prace zleceniobiorców nie stanowią finalnego efektu, z którego korzysta pracodawca.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z 30 grudnia 2013 r. (sygn. III AUa 2430/12) stwierdził natomiast, że nazbyt rygorystyczne stosowanie art. 8 ust. 2a ustawy może w pewnych sytuacjach prowadzić po prostu do pogwałcenia zasady swobody umów.

prof. Inetta ?Jędrasik-Jankowska, z Uniwersytetu Warszawskiego

Przepis, który pierwotnie miał przeciwdziałać nadużyciom, przysparza ogromnych problemów przedsiębiorcom. Pierwszy i najważniejszy jest taki, że to pracodawca płaci składki od wynagrodzenia ?z umów-zleceń zawartych przez jego pracownika z innym podmiotem. Tymczasem nie ma prawa nawet wiedzieć, od jakich kwot ?powinien uregulować należności wobec ZUS, i dowiaduje się o tym najczęściej dopiero z decyzji pokontrolnej. Kolejny problem ?z przepisem to mechaniczne jego stosowanie przez ZUS ?do wszystkich sytuacji, w których pomiędzy współpracującymi przedsiębiorstwami dochodzi do przepływu pracowników. ?Myślę, że najlepiej by było, gdyby rzecznik praw obywatelskich skierował przepis do Trybunału Konstytucyjnego, by ten ocenił, ?czy nie narusza on ustawy zasadniczej.