Jeżeli państwo UE ratyfikuje umowę o Jednolitym Sądzie Patentowym (dalej: umowa), to wówczas udzielony patent jednolity będzie na terytorium tego państwa obowiązywał. Polska na  razie nie zdecydowała się na podpisanie umowy. Pojęcie jednolitości patentu europejskiego oznacza, że patent taki ma mieć jednolitą ochronę patentową na terenie całej Unii.

Sam system jednolitej ochrony patentowej zacznie obowiązywać po ratyfikacji umowy przez co najmniej 13 państw, w tym przez 3 państwa z największą liczbą patentów europejskich. Są to Francja, Niemcy i Wielka Brytania.

Atrakcyjne rozwiązania

Uzyskanie jednolitej ochrony patentowej na terenie Unii poddanie sporów jurysdykcji jednego sądu, którego orzeczenie byłyby skuteczne w całej UE, jest atrakcyjne >patrz ramka. Będzie jedna procedura, której zwieńczenie w postaci udzielenia przez Europejski Urząd Patentowy patentu daje uprawnionemu z patentu taką samą ochronę w całej Unii. Rozwiązanie to jest korzystne, w szczególności dla przedsiębiorców z Francji, Niemiec i Anglii. To tam dokonuje się najwięcej zgłoszeń patentowych w Europie. Najwięcej jest też udzielonych patentów. Jednolita i tania procedura jest więc dla przedsiębiorców z tych państw znakomitym rozwiązaniem.

W Polsce ocena systemu patentu jednolitego dokonywana jest najczęściej – i zresztą słusznie (w skali roku polscy przedsiębiorcy uzyskują średnio 0,05–0,09 proc. patentów z ogółu udzielanych patentów europejskich), z punktu widzenia podmiotu skonfrontowanego z obowiązywaniem jednolitego patentu na terenie Polski.

Co byłoby po ratyfikacji

Po ratyfikacji umowy skierowane zostałyby do Polski tysiące patentów, które korzystałyby automatycznie z ochrony prawnej, a polski przedsiębiorca musiałby starać się o ich przetłumaczenie (system automatycznego tłumaczenia merytorycznie może być niedoskonały, z zasady ma mieć charakter informacyjny, a co ważniejsze nie ma mocy prawnie wiążącej) i aby nie narazić się na dotkliwe konsekwencje, musiałby ich przestrzegać.

Słuszna decyzja

Jednolity patent europejski to instytucja, która wywołuje negatywne emocje przedsiębiorców. Dlaczego tak jest? Polski przedsiębiorca, nie znając treści chronionego prawa, pozbawiony  byłby podstawowej gwarancji, jaką jest gwarancja bezpieczeństwa prawnego. W przypadku, gdyby chciał korzystać z opatentowanego wynalazku, musiałby ubiegać się o kosztowną licencję, w niektórych sytuacjach zaś, aby kontynuować działalność, mógłby być nawet zmuszony do zawarcia umowy licencyjnej. Równowaga pomiędzy polskimi małymi i średnimi przedsiębiorstwami a potentatami na rynku europejskim byłaby zachwiana. Wszystko to powoduje, że system patentu jednolitego wywołuje negatywne emocje w Polsce.  Dodać należy, że brak tłumaczeń patentów na język polski jest niezgodny z polską konstytucją. Ocena skutków wdrożenia systemu jednolitego patentu w Polsce w obecnych realiach nie może być pozytywna. Rachunek zysków i strat przemawia za słusznością decyzji o niepodpisywaniu umowy.

Ewentualne koszty

Z ekspertyzy firmy Deloitte wynika, że jeśli Polska wdrożyłaby nowy system, to koszty spraw sądowych, zakupu licencji, sprawdzania tzw. czystości patentowej oraz koszty dostosowawcze byłyby wyższe w okresie 20 lat o 53 mld zł, niż gdyby Polska tego systemu nie przyjęła. Przez kolejną dekadę koszty te wzrosłyby w sumie do 79,4 mld zł. Jest to kolejna przesłanka która była brana pod uwagę przy ocenie zaproponowanego systemu.

Jaki sąd

Jednolity Sąd Patentowy będzie miał trzy centralne siedziby, w Paryżu, Londynie i Monachium. Może  mieć on oddziały lokalne. Oddział taki mógłby powstać w Polsce. Językiem postępowania przed oddziałem lokalnym ma być język obowiązujący w danym państwie. Sądy patentowe mają działać na podstawie o jednolitych zasad proceduralnych. Sędziami mają być sędziowie z poszczególnych państw, natomiast  orzeczenia  będą egzekwowalne we wszystkich państwach stronach umowy. W przypadku, gdy będzie ono niekorzystne dla przedsiębiorcy, spowoduje utratę patentu przez  niego we wszystkich państwach będących stronami umowy.

Skutkiem braku takiego oddziału w Polsce  stanie się ograniczenie dostępności do sądu oraz zwiększenie kosztów postepowania. Polski przedsiębiorca, aby uzyskać ochronę swoich praw albo bronić się przed zarzutami konkurenta  zostanie narażony na koszty podróży, tłumaczeń, specjalistycznej pomocy. Nawet gdyby doszło do powołania oddziału sądu w Polsce, to niektóre sprawy będą się mogły toczyć wyłącznie przez odziałem centralnym z uwagi na jego wyłączną właściwość. Ponadto polski podmiot  zostanie pozwany przed oddział w Polsce, gdy rzeczywiste lub rzekome naruszenie jednolitego patentu miało miejsce w Polsce. Instancją odwoławczą  ma być Sąd Apelacyjny w Luksemburgu.

Zdaniem autorki:

Agnieszka Raczyńska, rzecznik patentowy, wspólnik w kancelarii Nowakowski i Wspólnicy

Powodem wprowadzenia jednolitego patentu europejskiego było dążenie do obniżenia kosztów uzyskania i utrzymania ochrony patentowej, a także ujednolicenie wykładni przepisów poprzez wprowadzenie jednolitego systemu sądownictwa.

W Polsce mali i średni przedsiębiorcy to 99,8 proc. wszystkich firm. To jest ponad 1,7 miliona przedsiębiorstw. Wprowadzenie przez przedsiębiorcę jakiegoś pomysłu, czy innowacji, dla których będzie on poszukiwać ochrony, musi być gospodarczo uzasadnione. Za uzyskanie ochrony i jej utrzymanie przedsiębiorca będzie musiał zapłacić. Gracze rynkowi tacy jak Siemens, Panasonic, Honda uzyskują w EPO (Europejski Urząd Patentowy) po kilkaset patentów rocznie, podmioty z Polski łącznie kilkadziesiąt. Najwięksi mają przewagę technologiczną i ekonomiczną. Zbyt duża jest dysproporcja pomiędzy stanem innowacyjności i potencjałem technicznym w naszym kraju i w państwach wysoko rozwiniętych technologicznie. Przedsiębiorcy wskazują, że wdrożenie systemu patentu jednolitego tę dysproporcję powiększy. Ponadto jest ryzyko, że przy coraz większej  liczbie chronionych patentów pojawi się więcej powództw o naruszenie cudzych praw. Po wprowadzeniu systemu patentowego wszystkie patenty będą miały jednolitą automatyczną ochronę na terytorium Polski. Bez wątpienia korzyści odnotują najwięksi, pochodzący z państw, których językiem jest angielski, francuski czy niemiecki. Polski przedsiębiorca, badając czystość patentową planowanej produkcji, będzie musiał poszukiwać podobnych rozwiązań, a gdy je już wyszuka, będzie musiał na swój koszt dokonać tłumaczeń. Nie znając treści chronionego patentu jednolitego z uwagi na brak tłumaczenia na język polski, przedsiębiorca nie będzie nawet wiedział, że narusza cudzy patent. Polski przedsiębiorca, planując czy modyfikując swoją działalność, nie będzie mógł podjąć działań w celu wyeliminowania ryzyk naruszenia cudzych patentów, gdyż będzie pozbawiony dostępu do opisów patentowych w języku polskim.

Nie jesteśmy przygotowani na wprowadzenie systemu patentu jednolitego. System ten nie zapewni równowagi pomiędzy interesami małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce a interesami potężnych, wysoko technologicznie i ekonomicznie rozwiniętych podmiotów. Jednolity patent będą mogli uzyskać przedsiębiorcy z każdego zakątka świata. Spowoduje to gwałtowny wzrost monopoli patentowych. W obecnym stanie zaproponowane rozwiązania będą dla polskich przedsiębiorców kosztowne i mogą zablokować ich rozwój. Polscy przedsiębiorcy nie mają, w przeciwieństwie do swoich potencjalnych konkurentów, czyli dużych graczy rynkowych, doświadczenia w prowadzeniu transgranicznych sporów. Koszty egzekwowania ochrony patentowej będą dla małych i średnich przedsiębiorstw trudne do poniesienia. W efekcie może dojść do blokowania rozwoju i innowacji.

Obecnie nowe rozwiązania są zbyt kosztowne i niosą zbyt duże ryzyko prawne i gospodarcze.

Oceniając rozwiązania przyjęte w omawianym systemie należy wskazać, że niektóre postanowienia umowy są niespójne, niektóre mogą okazać się co najmniej niewystraczające i mogą budzić niejasności interpretacyjne. Patent europejski ze skutkiem jednolitym ma funkcjonować obok patentów krajowych oraz patentu europejskiego działającego na podstawie Konwencji Monachijskiej. Dopiero w praktyce okaże się jak system patentu jednolitego będzie funkcjonować.