Przepisy prawa zamówień publicznych pozwalają na zabranie firmie wadium (wynoszącego do 3 proc. wartości zamówienia), jeśli nie uzupełni braków w dokumentacji. Wcześniej zamawiający musi ją wezwać do uzupełnienia tych braków. Problem w tym, że czasem jest to bardzo trudne.

Walka ze zmowami

– Przepis miał zapobiegać zmowom przetargowym – zwraca uwagę Hubert Tański, radca prawny z CMS Cameron McKenna.

Chodziło o przypadki, w których przedsiębiorcy nie składali z premedytacją na pewnym etapie postępowania wszystkich dokumentów, a na ich miejsce, z niższą ceną, w rankingu przetargowym wchodziły inne firmy. Dziś jednak ci, którzy chcą zachować się nieuczciwie, znaleźli inne furtki.

– Przepis uderza w wiele firm, które tracą wpłacone wadium – mówi mec. Tański. – Nie zawsze bowiem te braki, do których uzupełnienia jest wzywany przedsiębiorca, da się uzupełnić. Na przykład zaświadczenie o niekaralności musi mieć datę ściśle określoną: przed dniem składania ofert. Po wezwaniu do uzupełnienia braków wykonawcy nie mają szans na uzyskanie zaświadczenia z taką datą, tylko późniejszą i często z tego powodu tracą wadium – dodaje mec. Tański.

Sam udział w przetargu kosztuje

Jacek Cieplak, ekspert z organizacji Pracodawcy RP, podkreśla, że utrata wadium powinna grozić tym firmom, które wygrywają przetarg i np. odmawiają podpisania umowy.

– Jeżeli chodzi o przedsiębiorców, którzy nie wygrali, tylko brali udział w przetargu, zamawiający powinien zatrzymać wadium wyłącznie tym, którzy celowo nie uzupełnili dokumentacji na wezwanie zamawiającego i zostało im to udowodnione. W innym przypadku zatrzymanie wadium jest zbyt rygorystyczną sankcją. W efekcie bowiem przedsiębiorcy, którzy po prostu nie zdążyli na czas uzupełnić braków formalnych, tracą pieniądze przez samo wzięcie udziału w przetargu – dodaje Cieplak.

Brak jakich dokumentów powoduje zatrzymanie wadium?

W jednym z postępowań zamawiający prosili o uzupełnienie dokumentów dotyczących doświadczenia. Wykonawca dołączył wykaz sześciu robót budowlanych. Urzędnicy uznali, że to za mało, że chodziło im o wykaz robót z okresu ostatnich pięciu lat. Wyjaśnienia wykonawcy uznali za niewystarczające. Przedsiębiorca stracił w ten sposób 10 tys. zł wadium. Odwołał się do Krajowej Izby Odwoławczej. W innym postępowaniu przetargowym firma straciła 20 tys. zł wadium, nie dostarczyła bowiem od razu zaświadczeń o niekaralności firmy, która miała być podwykonawcą. Te, które złożyła po wezwaniu, miały późniejszą datę niż termin składania ofert. Nie zostały zatem uznane.

Co mówią przepisy

Spełnianie warunków i wymagań

Oprócz sytuacji, w których wadium traci ten, kto wygrał przetarg, jeśli np. odmówił podpisania umowy na warunkach określonych w ofercie, pzp daje możliwość zatrzymania go innym uczestnikom postępowania. Zgodnie z art. 46 ust. 4a „Zamawiający zatrzymuje wadium wraz z odsetkami, jeżeli wykonawca w odpowiedzi na wezwanie, o którym mowa w art. 26 ust. 3, nie złożył dokumentów lub oświadczeń, o których mowa w art. 25 ust. 1, lub pełnomocnictw, chyba że udowodni, że wynika to z przyczyn nieleżących po jego stronie". Chodzi tu m.in. o świadczenia lub dokumenty potwierdzające spełnianie warunków udziału w postępowaniu przez uczestników, a przez oferowane dostawy, usługi lub roboty budowlane wymagań określonych przez zamawiającego.