Sama konstrukcja grupy spółek jest stosunkowo prosta, w przeciwieństwie do problemów, jakie może ona wywoływać w praktyce. Opiera się ona na relacji między spółkami, gdzie co najmniej jedna spółka, która pośrednio lub bezpośrednio posiada większościowy pakiet głosów w organach właścicielskich drugiej spółki i może sprawować nad nią kontrolę. Innymi słowy, grupa spółek zaistnieje wtedy, kiedy spółka X jest większościowym udziałowcem bądź akcjonariuszem spółki Y.
Grupa spółek, w przeciwieństwie do spółki kapitałowej, nie jest ideą, która została stworzona przez ustawodawcę – została przez niego jedynie odkryta. Zjawisko grupy spółek wytworzyła bowiem praktyka obrotu, a ustawodawca próbuje jedynie za nią nadążyć.
Grupa spółek zaistnieje wtedy, kiedy spółka X jest większościowym udziałowcem bądź akcjonariuszem spółki Y
Istotne jest to, że zjawisko grupy spółek wytworzyło się ze względów, które pierwotnie legły u podstaw idei spółki kapitałowej – między innymi takich, jak minimalizacja czy dywersyfikacja ryzyka, potrzeba zapewnienia sprawnej struktury mającej na celu poprawę efektywności procesu zarządzania, a także redukcję kosztów transakcyjnych.
Trzy czynniki
Można wyróżnić trzy główne czynniki motywujące do działania w ramach grupy spółek.
Są trudności
Mimo że grupy spółek stanowią niezwykle atrakcyjny sposób prowadzenia działalności gospodarczej to borykają się one w praktyce z wieloma problemami. Członkowie zarządu spółek wchodzących w skład grupy zwracają w pierwszej kolejności uwagę na problem potencjalnej odpowiedzialności za wykonywanie bądź niewykonanie poleceń spółki kontrolującej grupę. Dodatkowo wskazują też na sposób wydawania takich poleceń, ujawnianie informacji o stanie spółki czy coroczne wykonywanie audytów według wskazań spółek przewodzących grupie. Jeszcze inne problemy podkreślają członkowie zarządów w ramach transgranicznych grup spółek – między innymi na próby wykonywania uprawnień właścicielskich przez spółki kontrolujące w sposób właściwy dla państwa jej siedziby, choć nie zawsze przystający do polskich realiów prawnych.
Kluczowym problemem w toku funkcjonowania grup spółek jest jednak to, co należy rozumieć pod pojęciem interesu grupy oraz interesu poszczególnych spółek, a także kwestia rozwiązywania ewentualnych konfliktów tych interesów.
Prawo polskie, jakkolwiek zawiera pewne regulacje dotyczące funkcjonowania grup spółek, nie rozwiązuje ich problemów. Co istotne, polska regulacja prawa spółek nie udziela odpowiedzi na pytanie, co należy rozumieć pod pojęciem samych zgrupowań spółek. Wynika to z tzw. szczątkowej regulacji prawa grup spółek w kodeksie spółek handlowych. Regulacja ta zawiera jedynie definicje spółki dominującej oraz spółki zależnej, obowiązki informacyjne związane ze stanem dominacji oraz konsekwencje uzyskania statusu spółki dominującej albo zależnej. Centralnym punktem obecnej regulacji grupy jest natomiast wysoce wadliwy art. 7 k.s.h., inspirowany rozwiązaniami zaczerpniętymi od naszych zachodnich sąsiadów.
Wspomniany art. 7 k.s.h. pozornie wprowadził do prawa polskiego możliwość zawierania tzw. umów koncernowych – umowy o zarządzanie spółką zależną oraz umowy o przekazanie zysku przez spółkę zależną. Założeniem umowy o zarządzanie spółką zależną jest przejęcie przez spółkę dominującą części kompetencji do zarządzania spółką zależną – za pomocą wydawania wiążących poleceń, do których zarząd spółki zależnej powinien się dostosować. Natomiast jeżeli chodzi o umowę o przekazanie zysku to jej istotą jest przyznanie spółce dominującej uprawnienia do przejęcia części lub całości dodatniego wyniku finansowego spółki zależnej.
Jaki kształt umów
W praktyce zasadniczy problem z zawieraniem w polskiej praktyce obrotu tzw. umów koncernowych polega na tym, że brak jest kompleksowej regulacji precyzującej kształt tych umów. W szczególności regulacji takiej nie zawierają przepisy k.s.h. Jednocześnie, trudno w tej kwestii oprzeć się o zasadę swobody umów, ponieważ tzw. umowy koncernowe nie są wyłącznie umowami czysto obligacyjnymi. Tego rodzaju umowy w sposób znaczący ingerują w całą strukturę spółki w tym ustawowe kompetencje jej organów, dlatego opieranie ich jedynie na zasadzie swobody umów może rodzić istotne ryzyka prawne, w szczególności o charakterze korporacyjnym.
Skutkiem takiego sposobu regulacji umów koncernowych jest to, że dopuszczalność ich zawierania należy uznać za co najmniej wątpliwą.
Przede wszystkim interes
Co należy rozumieć pod pojęciem interesu spółki oraz całej grupy? K.s.h. w żaden sposób nie definiuje pojęcia interesu spółki. W pełni uzasadnione wydaje się jednak stwierdzenie, że interes spółki jest kreowany przez wspólników spółki. Udziałowcy bądź akcjonariusze spółki są w istocie jej „właścicielami" i to od ich decyzji zależy jej dalszy byt, gdyż w każdej chwili mogą podjąć decyzję o likwidacji spółki.
W związku z tym, również interes całej grupy spółek będzie w sposób analogiczny kształtowany przez spółkę, która kontroluje pozostałe podmioty. Interes grupy, a zarazem poszczególnych spółek kontrolowanych, będzie zatem kształtowany przez spółkę matkę, a jego bieżąca realizacja będzie spoczywać na członkach zarządu.
Podobne stanowisko w tej kwestii zajął Sąd Najwyższy w swojej uchwale z 5 listopada 2009 (I CSK 158/09) w której wskazał, że w żadnym razie nie można mówić o autonomicznym interesie spółki, gdyż jest on kształtowany przez jej wspólników z uwzględnieniem celu spółki określonego w umowie czy statucie.
Zdaniem autora
Wojciech Trzciński radca prawny, SSW Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy
W orzecznictwie i literaturze prawniczej prezentowane jest również stanowisko o autonomicznym charakterze interesu spółki. Takie podejście może jednak w praktyce sparaliżować efektywne działanie w ramach grup spółek. Zdarza się nierzadko, że członkowie zarządów spółek zależnych w ramach grup kapitałowych znajdują się między młotem a kowadłem. Z jednej strony wykonanie poleceń spółki kontrolującej może zostać potraktowane jako sprzeczne z interesem spółki kontrolowanej i narazić członka jej zarządu na odpowiedzialność cywilną a nawet karną. Z kolei z drugiej strony, niewykonanie takiego polecenia może pociągać za sobą inne ryzyka – w szczególności ryzyko odpowiedzialności korporacyjnej, której skutkiem może być utrata funkcji członka zarządu. Generalnie poprawy sytuacji nie rokuje obecny stan prac legislacyjnych. Opracowane ostatnimi czasy dwa konkurencyjne projekty regulacji grup spółek – projekt Ministerstwa Gospodarki oraz projekt Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego zostały w ramach prac międzyresortowych zablokowanie i najprawdopodobniej nie staną się one w najbliższym czasie obowiązującą materią ustawową.
Co charakterystyczne, - zarówno projekt Ministerstwa Gospodarki jak i projekt Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego zakładały kompleksową regulację grup spółek oraz uchylenie art. 7 k.s.h. – ze względu na liczne wątpliwości, jakie wywołuje ten przepis oraz fakt, że w praktyce nie zawiera się umów o zarządzanie spółką zależną czy umów o przekazanie zysku przez spółkę zależną.
Łukasz Cudny prawnik, SSW Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy
Członkowie zarządów spółek często zadają prawnikom pytanie – jak działać? Nie przekonuje ich pojedyncze orzeczenie Sądu Najwyższego oraz fakt, że z teoretycznego punktu widzenia koncepcja interesu spółki kształtowana przez jej udziałowców bądź akcjonariuszy jest w pełni uzasadniona. Poszukują oni realnych instrumentów, które pozwoliłyby na efektywne i bezpieczne działanie w ramach grupy. Wydaje się, że rolę tego typu instrumentów mogą spełniać różnego typu umowy.