Za uszkodzenia odpowiada zawsze ten, komu powierzono mienie z obowiązkiem wyliczenia się. Oznacza to, że bez względu na okoliczności – tzn. na to, kto dopuścił się zaniedbania i z czyjej winy faktycznie doszło do uszczerbku w firmowym mieniu – za szkodę odpowie ten, kto otrzymał od szefa służbowy sprzęt. A to dlatego, że to on odpowiada za użytkowane firmowe mienie i nie powinien go udostępniać osobie postronnej.
Powyższe potwierdza wyrok Sądu Najwyższego z 9 maja 2000 r. (I PKN 621/99), w którym stwierdził, że pracownik nie odpowiada za szkodę w takim zakresie, w jakim powstała ona z przyczyn od niego niezależnych, w tym wskutek zachowania pracodawcy lub innych osób. Jednak ponosi on odpowiedzialność w takim zakresie, w jakim szkoda jest wynikiem zawinionego przez niego naruszenia obowiązku pieczy nad powierzonym mieniem.
Istotne prawidłowe powierzenie
W przypadku powierzonego mienia nie jest istotne, czy pracownik działał umyślnie (wina umyślna), czy nie (wina nieumyślna). Gdyby chodziło o uszkodzenie firmowego ogólnodostępnego mienia (np. ekspresu do kawy w pracowniczej kuchni), byłoby to istotne. Wtedy bowiem mielibyśmy do czynienia z odpowiedzialnością odszkodowawczą na ogólnych zasadach. Wówczas za szkodę nieumyślną zatrudniony odpowiadałby do wysokości 3 miesięcznych pensji. Gdyby celowo zniszczył sprzęt biurowy, to pokryłby szkodę w 100 proc.
W przypadku powierzonego mienia z obowiązkiem zwrotu i wyliczenia to rozróżnienie nie ma znaczenia. Tutaj odpowiedzialność materialna za poniesioną szkodę zawsze wynosi 100 proc. i co istotne – nie trzeba jej udowadniać. Przy tej odpowiedzialności obowiązuje bowiem domniemanie winy zatrudnionego.
Do pociągnięcia go do odpowiedzialności wystarcza, co do zasady, prawidłowe powierzenie mienia oraz powstanie szkody. Jeżeli zatem w opisywanym przypadku zegarek powierzono prawidłowo, to pracodawca nie musi udowadniać ani winy pracownika, ani faktu, że nienależycie wykonywał on swoje obowiązki. Jednak potrącenie z pracownika poborów jest możliwe. Szkody powstałej w mieniu pracodawcy nie ma w katalogu potrąceń ustawowych. A to oznacza, że na potrącenie jej wartości potrzebna jest pisemna i uprzednia zgoda pracownika.
Linia obrony
Zatrudniony, chcąc uwolnić się od odpowiedzialności, powinien wykazać, że nie miał wpływu na wyrządzenie szkody (bo do jej powstania przyczyniła się inna osoba – art. 117 w zw. z art. 127 k.p.) oraz że ta i tak by powstała, nawet gdyby zaniechał zawinionego zachowania.
W przypadku z pytania pracownik stoi na przegranej pozycji. Gdyby zegarek uszkodził kolega z pracy na firmowym korytarzu czy kontrahent na biznesowym spotkaniu, to rzeczywiście byłaby to podstawa do uznania, że zatrudniony nie miał wpływu na powstanie szkody. Wtedy o odpowiedzialności materialnej pracownika raczej nie mogłoby być mowy, a pokrycia ewentualnych strat pracodawca żądałby na drodze cywilnej od drugiego zatrudnionego czy kontrahenta.
KTO ODPOWIADA ZA FIRMOWY SPRZĘT
Odpowiedzialność materialna pracowników za mienie powierzone uzależniona jest od spełnienia dwóch przesłanek: prawidłowego powierzenia mienia oraz powstania szkody w majątku pracodawcy. W przypadku tego rodzaju odpowiedzialności, pracodawca musi jedynie udowodnić wyrządzenie przez pracownika szkody, jej wysokość oraz fakt powierzenia tego mienia w sposób prawidłowy.
Na podstawie art. 124 k.p. pracownik, któremu powierzono z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się:
odpowiada w pełnej wysokości za szkodę powstałą w tym mieniu.
Z takim samym zakresem odpowiedzialności musi się też liczyć przy szkodzie w innych dobrach, powierzonych mu do zwrotu albo do wyliczenia. Od odpowiedzialności pracownik może się jednak uwolnić, jeżeli wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych. W szczególności wskutek tego, że szef nie zapewnił warunków umożliwiających ochronę powierzonych wartości.

Grzegorz Orłowski radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak
Komentuje Grzegorz Orłowski, radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak
Pracownicy dysponujący firmowym mieniem powierzonym często korzystają z niego w sposób co najmniej niefrasobliwy. Traktują go jako sprzęt własny, za który płaci ktoś inny. Na tym polu często dochodzi do nadużyć.
Pracownicy, którzy użytkują firmowe samochody, laptopy, telefony czy inne dobra, mają obowiązek o nie odpowiednio dbać. Nawet jeśli podwładny może korzystać ze służbowego sprzętu po godzinach do celów prywatnych, nie oznacza to zupełnej dowolności w jego użytkowaniu. Szczególnie dotyczy to zakazu użyczania czy pożyczania tych dóbr osobom trzecim.
Trzeba pamiętać, że obejmuje on zarówno członków najbliższej rodziny – męża, żonę, dzieci, jak również i kolegów z działu, którzy proszą o udostępnienie samochodu np. na weekend. Jeśli pracownik pożycza znajomemu drogocenny zegarek, stanowiący własność zakładu pracy, a kolega go zgubi czy zniszczy, to pełną odpowiedzialność odszkodowawczą poniesie ten, komu mienie powierzono.
Co więcej, taki niesubordynowany podwładny będzie musiał się liczyć z ewentualnym zwolnieniem dyscyplinarnym za takie przewinienie.