?Syndyk Amber Gold wezwał ponad 1,6 tys. osób do zwrotu pożyczek na łączną kwotę ponad 8 mln zł, zaciągniętych przed ogłoszeniem upadłości tej spółki. Pożyczki będą wypowiadane i windykowane – zapowiada syndyk. Co by im pan poradził? ?
Piotr Zimmerman:
?Generalnie rzecz ujmując, ogłoszenie upadłości wierzyciela nie daje mu żadnych przywilejów wobec dłużników. Jeżeli zatem ktoś pożyczył pieniądze od Amber Gold i zwraca je w określonych w umowie terminach płatności poszczególnych rat, to nie ma żadnych podstaw prawnych do żądania od niego wcześniejszej spłaty.
Gdzie jednak wpłacać te raty?
Bieżące raty należy wpłacać na rachunek podany przez syndyka, zgodnie z harmonogramem wynikającym z umowy. Jeżeli syndyk nie poinformował pożyczkobiorcy o zmianie numeru rachunku wpłat, ten dokonuje ich na określony w umowie.
A gdyby syndyk chciał zakończyć postępowanie upadłościowe, a byłyby jeszcze jakieś niespłacone pożyczki?
Może wcześniej wierzytelności z tych umów sprzedać, ale nie będzie to miało wpływu na obowiązki pożyczkobiorców.
Czy syndyk, wypowiadając umowy, musi zachować terminy?
Tak. Jest zobowiązany dotrzymać wszystkich terminów umownych. Jeżeli zatem druga strona przestrzega umowy i spłaca raty w terminie, syndyk musi czekać aż do jej końca.
Nie ma syndyk (sąd upadłościowy) jakiejś ścieżki odzyskiwania pieniędzy?
Syndyk nie ma żadnej specjalnej ścieżki windykacyjnej. Dysponuje tylko takimi instrumentami prawnymi, jakimi dysponował upadły. Ponieważ Amber Gold nie był bankiem, nie ma żadnych specjalnych uprawnień, w tym uprawnienia do wydawania bankowego tytułu egzekucyjnego. Musi zatem jak każdy wierzyciel wystąpić do sądu o wydanie wyroku stwierdzającego istnienie i wymagalność długu. Jeżeli zaś dłużnik nie płaci, syndyk, jak każdy inny wierzyciel, może wytoczyć mu sprawę sądową.
Nie ma syndyk żadnych przywilejów procesowych przed sądem?
Syndyk nie ma tu żadnych przywilejów. W sprawie takiej obowiązują wszystkie zasady procedury sądowej: pozew, wyrok, apelacja... Zależnie zatem od sądu, przed którym sprawa będzie się toczyła, może potrwać od kilku miesięcy do kilku lat. Nie musi to być jednak dla dłużnika korzystne: w razie przegranej będzie musiał syndykowi zwrócić nie tylko zasądzoną kwotę, ale też odsetki za czas trwania procesu i koszty jego prowadzenia, w tym 5 proc. wpisu sądowego.
A może kredytobiorcy Amber Gold mają jakiś bonus z tego powodu, że ich kontrahent zbankrutował?
Nie ma żadnego uprzywilejowania dla dłużnika upadłego. Jeżeli wykonuje on umowę zgodnie z jej zapisami, jego sytuacja się nie pogorszy, ale również nie będzie lepsza. Trzeba bowiem pamiętać, że ogłoszenie upadłości, jeśli chodzi o umowy pożyczki, zmienia sytuację wierzycieli upadłego, nie wpływa natomiast na sytuację jego dłużników. Tym samym każdy, kto skorzystał z pożyczki udzielonej przez Amber Gold, może nie martwić się ogłoszeniem jego upadłości, jeżeli wywiązuje się z umowy zgodnie z jej zapisami. W razie jednak zwłoki w płatności którejkolwiek z rat pożyczkodawca uzyska uprawnienie do wypowiedzenia umowy i zażądania spłaty całości.
Zapewne przynajmniej część klientów Amber Gold to ludzie uczciwi. Czy miałoby jednak jakieś znaczenie dla ich odpowiedzialności cywilnej, gdyby wykazać, że wiedzieli, w jakim procederze uczestniczyli?
Za mało wiemy o zawieranych umowach, żeby ocenić ich zgodność z warunkami rynkowymi. Jeżeli były zawarte na warunkach rynkowych, syndyk musi respektować ich zapisy i określone w nich oprocentowanie, a także terminy płatności. Jedyny wyjątek dotyczy umów, które nie zostały wykonane przez Amber Gold przed ogłoszeniem upadłości, czyli po prostu umówiona pożyczka nie została wypłacona. W takim wypadku umowa wygasa, co jest naturalną konsekwencją zasady, że do masy upadłości pieniądze powinny wpływać, a nic z niej nie powinno ubywać.