Pracownik oprócz wystąpienia do sądu pracy z roszczeniem przyznania odszkodowania lub zadośćuczynienia za nękanie lub zastraszanie powinien pomyśleć także o pozwie o ochronę dóbr osobistych.
Te same przewiny mogą bowiem być podstawą roszczeń przewidzianych zarówno w art. 94
3
kodeksu pracy, jak i art. 23, 24, 415, 444, 445 i 448 kodeksu cywilnego. W myśl tych przepisów m.in. zdrowie, cześć, swoboda sumienia, wizerunek pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. W razie ich naruszenia uprawniony może domagać się nie tylko odszkodowania czy zadośćuczynienia, ale także renty pokrywającej zmniejszenie zarobków po utracie zdrowia.
Co więcej, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 9 marca 2011 r. (sygn. II PK 226/10), wystąpienie z roszczeniami przewidzianymi w prawie pracy w żaden sposób nie ogranicza dodatkowych roszczeń z prawa cywilnego.
Odszkodowanie z kodeksu cywilnego pokrywa sprawca nadużyć
Najważniejsza różnica między roszczeniami o odszkodowanie lub zadośćuczynienie na podstawie art. 94
3
kodeksu pracy a roszczeniami zawartymi w kodeksie cywilnym dotyczy zobowiązanego do zapłaty. W wypadku roszczeń pracowniczych rekompensatę zawsze płaci firma. Odszkodowania przyznane zaś na podstawie kodeksu cywilnego pokrywa sprawca z własnej kieszeni. Może to być zarówno pracodawca, który w myśl art. 94
3
kodeksu pracy ma obowiązek przeciwdziałania mobbingowi, jak i sam przełożony, który dopuścił się naruszenia przepisów.
Takie roszczenie jest korzystniejsze dla pracownika, nie musi on bowiem udowadniać wszystkich przesłanek mobbingu. Powinien natomiast dowieść, że utrata zdrowia lub inna szkoda powstała w związku z niezgodną z prawem lub zasadami współżycia społecznego atmosferą w miejscu pracy. Poszkodowany musi także udowodnić, kto ponosi odpowiedzialność.