To opinia Głównego Inspektoratu Pracy z 14 lutego 2012 r. Wątpliwość dotyczyła tego, czy status studenta może przesądzać o rodzaju i charakterze zawieranej z nim umowy przy zatrudnieniu.
GIP przyznał, że nie ma takich ograniczeń, obowiązuje bowiem swoboda kształtowania wzajemnych stosunków. Wskazał jednak na istniejącą na rynku różnorodność form angażowania do pracy (umowa o pracę, umowy cywilne, praktyki absolwenckie, wolontariat).
Skąd ta wątpliwość
Kilka lata temu PIP skontrolowała w Polsce światowy koncern gastronomiczny i stwierdziła, że narusza on prawo pracy. Zatrudniał bowiem studentów, przynajmniej na początku, na umowy-zlecenia i o dzieło, zastrzegając, że praca ta ma charakter szkoleniowy. Jednak nawet przez ten krótki okres wykonywali oni obowiązki w sposób charakterystyczny dla kodeksowej umowy o pracę (art. 22 kodeksu pracy), czyli pod kierownictwem pracodawcy, w czasie i miejscu przez niego wyznaczonym.
Tymczasem umowy cywilnoprawne, na podstawie których ich angażowano, z definicji zakładają, że za realizację konkretnego zadania odpowiedzialny jest wykonawca, czyli w tym wypadku żak. Dla pracodawcy oferowanie studentowi w wieku do 26 lat umowy-zlecenia jest szczególnie atrakcyjne.
Jeśli bowiem zatrudnia go na takim kontrakcie, nie zgłasza go do ubezpieczeń społecznych ani zdrowotnego do ZUS oraz nie nalicza za niego żadnych składek (art. 6 ust. 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych; tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 205, poz. 1585 ze zm. oraz art. 66 ust. 1 ustawy z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych; tekst jedn. DzU z 2008 r. nr 164, poz. 1027 ze zm.).
Żądanie w sądzie
PIP zakwestionowała jednak taką praktykę angażowania osób do 26. roku życia. Uznała, że charakter wykonywanych zadań przez studentów w koncernie gastronomicznym, sposób, czas i miejsce ich realizacji ewidentnie wskazywały na cechy stosunku pracy. A to oznacza, że w takich warunkach należało zaproponować żakom umowy o pracę.
Bogate orzecznictwo sądowe i art. 22 § 1
1
k.p. wskazują, że nieważna jest nazwa umowy, liczą się intencje stron i faktyczny sposób wykonywania zadań. Dlatego student może żądać nawet przed sądem pracy ustalenia, że wykonywał obowiązki na podstawie angażu pracowniczego.
Korporacja zakazała więc zawierania umów-zleceń i o dzieło ze studentami. Teraz dopuszczalne są w niej jedynie umowy o pracę, nawet przy krótkiej współpracy.
—współpr. Marta Koblańska