Taka okoliczność pozwala uzasadniać poprzestanie na odszkodowaniu dla podwładnego wtedy, gdy swoim zachowaniem udowodnił, że nie ma szans na dalszą z nim współpracę. Istniejący między stronami spór zazwyczaj świadczy o niecelowości powrotu na etat.

W szczególności przemawia za tym możliwość odrodzenia się sytuacji konfliktowej w zakładzie (wyrok SN z 13 lipca 2011 r., I PK 8/11). SN przypomina, że w niektórych orzeczeniach (wyrok z 21 września 2001 r., I PKN 627/ 00) podkreślał rolę zawinienia pracodawcy w powstaniu konfliktu.

Kto bardziej winny

Jeśli bowiem to wskutek jego działań powstaje spór, trudno pracownika obciążyć jego negatywnymi konsekwencjami. Przywrócenie do pracy okazuje się jednak także niecelowe wtedy, gdy podwładny zawinił w powstaniu spięcia lub gdy spór pojawił się na tle leżących po jego stronie okoliczności.

W każdym wypadku konflikt powinien być na tyle poważny, aby uzasadniał domniemanie, że po ewentualnym przywróceniu do pracy strony nie będą mogły się porozumieć. Niewielkie napięcia na linii szef – podwładny na ogół nie będą skutkować zastosowaniem przez sąd art. 45 § 2 kodeksu pracy.

Przykład

Powołując się na utratę zaufania, pracodawca zwolnił panią Julię po tym, gdy usłyszał, że kolejny raz wypowiada się ona niepochlebnie o jego kompetencjach. W toku procesu strony nie widziały możliwości porozumienia się.

Jeśli sąd uzna, że przyczyna wypowiedzenia nie była konkretna czy prawdziwa, będzie musiał rozważyć, czy istniejące między stronami animozje są na tyle zaawansowane, że nie wchodzi w grę powrót pani Julii do pracy.

Niezgrany zespół

Nie tylko z szefem można wojować. W trakcie procesu o odzyskanie posady ważne mogą okazać się także prawidłowe kontakty z kolegami z firmy. Umiejętność zbudowania i utrzymania prawidłowych relacji ze współpracownikami może wpływać na ocenę, czy przywrócenie do pracy będzie celowe (wyrok SN z 5 lipca 2011 r., I PK 21/11).

Jeśli nikt w zakładzie nie chce pracować z osobą, która wywołuje konflikty, jej szanse na pojawienie się na dawnym stołku gwałtownie maleją. Niezależnie bowiem od wykonywania merytorycznych obowiązków pracownik co do zasady pozostaje członkiem mniejszego lub większego zespołu osób i wymagane są co najmniej poprawne jego relacje z tą grupą. Jeśli jedna osoba nie może dogadać się z pozostałymi, z pewnością cierpi na tym dobro całego kolektywu.

Przykład

Pan Witold, który słynął z trudnego charakteru, wniósł o przywrócenie go do pracy.

Szef może obronić się argumentem, że nie ma możliwości przyjęcia takiego rozwiązania, gdyż kierownicy wszystkich jednostek firmy odmówili współpracy z panem Witoldem.

W jednym z wyroków SN jeszcze inaczej rozłożył akcenty.

Wielkie zgorszenie

Stwierdził, że roszczenie o odzyskanie etatu można uznać za nieuzasadnione, jeżeli zachowanie pracownika było naganne w takim stopniu, że jego powrót do pracy mógłby wywołać zgorszenie, a naruszenie przez pracodawcę przepisów o rozwiązywaniu angaży bez wypowiedzenia nie było poważne (wyrok SN z 7 stycznia 2010 r., II PK 159/ 09).

SN dołożył więc dodatkowy element, czyli charakter uchybień, jakich dopuścił się przełożony przy zwolnieniu pracownika. Naruszenia te muszą być jednak mało istotne.