Na takim stanowisku stanął Sąd Najwyższy. Zgodnie z jego poglądem okres, w jakim syndyk podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym – tj. od dnia rozpoczęcia wykonywania pozarolniczej działalności do dnia zaprzestania jej wykonywania – wynikający z art. 13 ust. 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 205, poz. 1585 ze zm.) należy odnosić do okresu posiadania statusu syndyka, a nie do faktycznego wykonywania przez niego określonych czynności w toku toczącego się postępowania upadłościowego (wyrok SN z 2 lipca 2011 r., II UK 378/10).

To nie przedsiębiorca

Syndyk jest osobą prowadzącą pozarolniczą działalność w rozumieniu przepisów o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. A takie osoby podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu oraz zdrowotnemu od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania jej wykonywania.

Jedynym wyjątkiem jest okres, na który osoba zawiesiła wykonywanie działalności na podstawie przepisów o swobodzie działalności gospodarczej. Pojawiło się zatem pytanie: czy skoro wobec syndyka mają zastosowanie częściowo te same przepisy ubezpieczeniowe co do przedsiębiorców, to mogą oni zawiesić swoją działalność na czas, w którym z różnych powodów nie wykonują żadnych czynności?

Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że podobieństwo syndyka do przedsiębiorcy tak daleko nie sięga.

W rozumieniu przepisów o ubezpieczeniu społecznym osoba prowadząca pozarolniczą działalność to:

1) osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych,

2) twórca i artysta,

3) osoba wykonująca wolny zawód:

– w rozumieniu przepisów o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz

– z której przychody są przychodami z działalności gospodarczej w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych,

4) wspólnik jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz wspólnicy spółki jawnej, komandytowej lub partnerskiej,

5) osoba prowadząca niepubliczną szkołę, placówkę lub ich zespół, na podstawie przepisów o systemie oświaty.

SN zaznacza, że w judykaturze i doktrynie przyjmuje się, że w zakresie ubezpieczeń społecznych syndyk masy upadłości nie jest żadną z osób wymienionych w tej definicji. Nadto możliwość zawieszenia działalności wynika z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, do której już nie odsyła prawo upadłościowe.

Jaki to status

Charakterystyczną cechą pracy syndyka jest brak zorganizowanego i stałego charakteru wykonywanej działalności. A to właśnie ten atrybut decyduje o przyznaniu przedsiębiorcom prawa do czasowego zawieszenia działalności. Skoro czynności syndyka ze swej istoty są nieregularne i wynikają z bieżących potrzeb oraz poleceń sędziego-komisarza, całkowicie nieuzasadnione byłoby zastosowanie do tego typu działalności instytucji zawieszenia.

Nie ma podstaw, by przyjąć, że obowiązek ubezpieczeniowy syndyka ma być ograniczony wyłącznie do okresu, w którym faktycznie podjął on czynności wpisane w sferę jego powinności i uprawnień. Natomiast czasowe zawieszenie prowadzenia działalności gospodarczej ma rację bytu tylko w przypadku czynności powtarzających się, regularnie występujących i składających się na prowadzenie działalności gospodarczej.

Wniosek z tego taki, że granice czasowe obowiązku ubezpieczeń syndyka zakreśla samo posiadanie takiego, a nie innego statusu, a nie fakt rzeczywistego podejmowania bądź nie określonych czynności.

Przykład

Pan Antoni pełnił funkcję syndyka w trzech likwidowanych firmach.

Ponieważ miał w swojej działalności okresy przestoju w czynnościach, kiedy oczekiwał na upływ terminu do zgłoszenia wierzytelności bądź na zgodę sądu na wykonanie jakiejś czynności, uznał, że za czas, kiedy tak naprawdę nic nie robi, nie musi opłacać składek. Nic bardziej mylnego.

Syndykiem jest się przez cały określony czas, a nie tylko w momentach podejmowania działań związanych z tokiem postępowania. Zatem składki trzeba płacić za cały okres sprawowania tej funkcji.

 

Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego