Zazwyczaj krezusom urlopowym koledzy zazdroszczą nagromadzonego przez lata wolnego. Oni sami  za chwilę staną przed wyborem, czy iść szybko na urlop, czy pogodzić się z jego niechybną utratą. Niewykluczone, że w 2012 r. problem ten dotknie niewybranego wypoczynku z 2008 r.

W niebyt po trzech latach

Co do zasady zaległy, niewykorzystany w naturze urlop wypoczynkowy przedawnia się – tak jak inne świadczenia ze stosunku pracy – po trzech latach od dnia, kiedy stał się świadczeniem wymagalnym.

Ten trzyletni termin przy urlopie rozpoczyna się z końcem roku kalendarzowego, za który przysługują wakacje. Sąd Najwyższy dopuścił jednak korzystniejsze dla pracowników określenie daty, od której zaczyna biec przedawnienie. Może być np. liczony od końca pierwszego kwartału roku następnego, jeżeli urlop został przesunięty na ten rok z przyczyn leżących po stronie pracownika lub pracodawcy (wyrok z 11 kwietnia 2001, I PKN 367/00).

Przedawnienie prawa do urlopu grozi wszystkim tym, którzy mają jeszcze wypoczynek z 2008 r. Czy aby zaległe wakacje nie przepadły, trzeba je wybrać do końca marca czy do końca września 2012?

Od nowego roku zaległy urlop będzie mógł być wykorzystany do 30 września następnego roku kalendarzowego, a nie do końca marca, jak jeszcze w tym roku. Zmianę w art. 168 kodeksu pracy wprowadziła ustawa z 16 września 2011 o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców (DzU nr 232, poz. 1378, dalej ustawa deregulacyjna). To bezpośrednio wpływa na przedawnienie prawa do urlopu.

Nie ma problemu z liczeniem terminu przedawnienia urlopu zaległego z 2011 r. Skoro niewykorzystane wakacje z tego roku od 1 stycznia 2012 będą zaległe i jako takie trzeba będzie je wybrać do końca września 2012 r., to bieg terminu przedawnienia o ich udzielenie rozpocznie się 1 października 2012. Potwierdza to Główny Inspektorat Pracy oraz resort pracy.

Problematyczne nadal jest jednak ustalenie terminu przedawnienia wakacji za lata 2008, 2009 i 2010. One bowiem wszystkie przed 2012 r. miały status zaległego wypoczynku, a ich trzyletni termin przedawnienia już płynął. Przykładowo przedawnienie roszczenia o urlop za 2008 r. rozpoczęło bieg 1 kwietnia  2009 i trwa – zgodnie z art. 291 k.p. – do 31 marca 2012.

U takich pracowników wykorzystanie zaległości wakacyjnej do końca trzeciego kwartału przyszłego roku wydłużałoby okres przedawnienia o pół roku. Bez wyraźnego umocowania ustawowego zwiększałoby to ochronę ich podmiotowego prawa do skorzystania z wakacji o sześć miesięcy. To natomiast jest nieuzasadnione i nie ma pokrycia w prawie.

Bez postanowień przejściowych

W ustawie deregulacyjnej zabrakło przepisów stanowiących o przedawnieniu zaległych urlopów. Oznacza to, że do wypoczynku z 2008 r., który stał się zaległością  1 stycznia 2009, w zakresie jego udzielania należy stosować przepisy obowiązujące

w dniu, w którym zmienił on charakter prawny z urlopu bieżącego na zaległy. A jeśli tak, to niewybrane wakacje muszą być wzięte do 31 marca 2012, a nie do 30 września 2012. Jeśli tak się nie stanie, po prostu prawo do nich przepadnie. Podwładny nie będzie już mógł wystąpić do szefa z roszczeniem o udzielenie urlopu od 1 kwietnia 2012 czy wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystanie wypoczynku z 2008 r. w naturze.

Elżbieta Wichrowska-Janikowska

Elżbieta Wichrowska-Janikowska

Komentuje:

Elżbieta Wichrowska-Janikowska, specjalistka prawa pracy, prowadzi firmę szkoleniową Pylon

Zmiany wprowadzone przez ustawę deregulacyjną o zaległych urlopach nie zostały skorelowane z przepisami dotyczącymi biegu okresu przedawnienia. Wątpliwość budzi to, kiedy przedawnia się zaległy urlop za 2008, 2009 i 2010 r.

Prawem pracownika jest wykorzystanie urlopu w roku, w którym nabył do niego prawo. Możliwość jego wybrania w pierwszym kwartale następnego roku stanowiła wyjątek od tej zasady.

Wskazuje na to art. 168 k.p. nakładający na szefa wymóg dania zaległego urlopu w okresie podanym w tym przepisie. Tym samym ustawodawca wyraźnie podkreślił wagę prawa pracowników do corocznego i terminowego wykorzystywania przez nich wakacji. Są one chronione jedną z podstawowych zasad prawa pracy – sformułowanym w art. 66 ust. 2 konstytucji prawem do wypoczynku, powtórzonym w art. 14 k.p.

Przepisy regulujące przedawnienie roszczeń pracowniczych, a więc także prawa do urlopu (ekwiwalentu pieniężnego za urlop w razie jego niewybrania przed ustaniem stosunku pracy) m.in. dyscyplinują pracodawców co do terminowego udzielania wakacji. Przedłużenie tego okresu o dwa kwartały pogorszyło sytuację szefów. Wydłużyło o pół roku czas, w którym pracownik może dochodzić urlopu w naturze, który jest świadczeniem płatnym, lub ekwiwalentu pieniężnego.

Tymczasem pogorszenie sytuacji każdej ze stron stosunku pracy wymaga wyraźnej i niebudzącej wątpliwości regulacji prawnej. Brak przepisu przejściowego w ustawie deregulacyjnej wskazuje, że wolą ustawodawcy było jej stosowanie jedynie do urlopów, do których pracownicy nabyli prawo w 2011 r., a więc do roku, który obejmie znowelizowany art. 168 k.p. Uważam, że rozszerzenie tej zasady na urlop zaległy za 2008 r. nie ma podstaw w prawie pracy.

W związku z tymi wątpliwościami wystąpiliśmy do resortu pracy oraz do GIP o opinię