[b]- Czy członek rady nadzorczej w spółce akcyjnej może zostać zawieszony?[/b]
[b]W zasadzie nie. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=19DDC36EE24C6CA4F1D5ECFBF64FA878?id=133014]Kodeks spółek handlowych [/link]nie wspomina o takiej możliwości. W jego przepisach mowa jest głównie o zawieszaniu członków zarządu. [/b]Przewidziane zostało co prawda także zawieszanie w czynnościach przewodniczącego i wiceprzewodniczącego rady nadzorczej.
Czym innym jest jednak zawieszenie w czynnościach przewodniczącego i wiceprzewodniczącego, a czym innym – zawieszenie w czynnościach członka rady nadzorczej.
To pierwsze uniemożliwia zawieszonemu np. poprowadzenie obrad rady, ale nie pozbawia go prawa głosowania czy dokonywania innych czynności, do których mają prawo wszyscy inni członkowie rady.
Dlaczego zatem „z zasadzie”? Otóż ustawodawca pozwala rozbudowywać statut spółki akcyjnej o postanowienia dobrowolne. Dotyczyć mogą one kwestii, których kodeks nie reguluje w sposób wyczerpujący. Jest tylko jeden warunek: wspomniane postanowienia nie mogą być sprzeczne z naturą spółki lub dobrymi obyczajami.
Wydaje się, że dopuszczenie w statucie zawieszenia członków rady nie stoi w takiej sprzeczności, a regulacja statutowa nie ma tu charakteru wyczerpującego. Innymi słowy, do pomyślenia jest wprowadzenie do statutu spółki przepisu dopuszczającego zawieszenie członka rady nadzorczej.
Muszę jednak uprzedzić czytelników, że byłoby to rozwiązanie raczej nowatorskie i wcale nie wiadomo, jak potraktowałyby je sądy. Zwłaszcza sąd rejestrowy mógłby mieć tu wątpliwości. Zauważmy bowiem, że wpisanie zawieszenia do rejestru przedsiębiorców jest możliwe tylko wtedy, gdy przewiduje to przepis szczególny. W opisanej sytuacji przepisu takiego nie ma – jest tylko statut spółki.
Na koniec jeszcze jedna uwaga: w powyższych wyjaśnieniach pomijam zupełnie kwestię udzielania zabezpieczeń w postępowaniu cywilnym. Teoretycznie można sobie wyobrazić, że sąd dokona zabezpieczenia roszczenia niepieniężnego przez zawieszenie członka rady nadzorczej. Są to jednak sytuacje raczej wyjątkowe.
[i]Autor jest adwokatem[/i]