Prawo konkurencji zakazuje jednemu lub kilku przedsiębiorcom nadużywania pozycji dominującej na rynku właściwym.
Słysząc o głośnych sprawach nadużycia pozycji dominującej np. przez Microsoft, pojęcie pozycji dominującej odnosimy zazwyczaj do dużych przedsiębiorców generujących w skali światowej miliardowe przychody.
Tymczasem może to dotyczyć także mniejszych firm.
[srodtytul]Rynek właściwy [/srodtytul]
Pojęcie pozycji dominującej jest niezależne od wartości przychodów osiąganych przez przedsiębiorcę, od liczby zatrudnionych pracowników lub ilości oferowanych przez niego produktów. Pozycję dominującą określa natomiast udział w tzw. rynku właściwym, na którym działa przedsiębiorca.
Rynek właściwy to rynek towarów lub usług, które są uważane za substytuty przez ich nabywców (ze względu właściwości, w tym jakość) i oferowane są na obszarze, na którym panują zbliżone warunki konkurencji, ze względu na rodzaj i właściwości produktu lub usługi, istnienie barier dostępu do rynku, preferencje konsumentów, znaczące różnice cen czy koszty transportu.
Definicja rynku właściwego obejmuje zatem przede wszystkim dwa aspekty: zamienność różnych produktów i obszar geograficzny. Niekiedy bierze się także pod uwagę aspekt czasowy dotyczący dostępności produktów w określonym czasie.
[srodtytul]Cały świat lub jedno miasteczko[/srodtytul]
Rynek właściwy może być szeroki (np. światowy rynek wydobycia ropy naftowej) lub bardzo wąski (np. lokalny rynek usług cmentarnych ograniczony do jednego konkretnego cmentarza).
Prawdopodobnie największa liczba spraw o nadużywanie pozycji dominującej rozpatrywana dotychczas przez polski organ antymonopolowy dotyczyła właśnie przedsiębiorców działających na rynkach lokalnych, mających pozycję dominującą w takich produktach i usługach jak: dostawa wody, dostawa elektryczności, wywóz śmieci czy zarządzanie zasobami mieszkaniowymi.
[srodtytul]Decyduje wiele czynników[/srodtytul]
Prawidłowe zidentyfikowanie rynku właściwego jest kluczowe dla każdej sprawy antymonopolowej. Jednocześnie zadanie to staje się coraz trudniejsze wraz z rozwojem techniki, powstawaniem nowych skomplikowanych i wielofunkcyjnych produktów. Przykładowo jeszcze niedawno istniała wyraźna granica pomiędzy rynkami właściwymi dla telefonów i odtwarzaczy obrazu.
Pozycja rynkowa przedsiębiorcy na rynku produkcji telefonów i jego zachowanie na tym rynku nie miały zatem wpływu na odrębny rynek odtwarzaczy obrazu. Obecnie niemal każdy telefon komórkowy ma funkcje odtwarzania głosu, obrazu, dostępu do Internetu i wiele innych. Zachowanie producenta takich aparatów trzeba więc rozpatrywać z uwzględnieniem wpływu na wiele rynków właściwych.
Pomimo tej rosnącej wielozadaniowości są rynki właściwe produktów wysoce specjalistycznych, chronione prawami własności intelektualnej, które ze swej natury pozostają określone bardzo wąsko. Może się zatem okazać, że niewielki przedsiębiorca zatrudniający kilkudziesięciu pracowników, ale wytwarzający produkt niemający żadnych substytutów na rynku, będzie uznany za dominanta.
Interesujące jest także to, że przedsiębiorca wytwarzający kilka produktów, choćby w zakresie jednego sektora gospodarki, może mieć różną pozycję w odniesieniu do różnych produktów.
Doskonałym przykładem takiej sytuacji jest rynek farmaceutyczny, gdzie rynki właściwe są wyznaczane według właściwości terapeutycznych produktu. Jeżeli dany innowacyjny lek nie ma żadnego substytutu, producent go wytwarzający może być nie tylko dominantem, ale wręcz światowym monopolistą. Ten sam producent może w zakresie innych leków, dla których istnieje wiele zamienników, mieć pozycję daleką od dominacji.
[srodtytul]Pozycja dominująca...[/srodtytul]
Przedsiębiorca dominujący to taki przedsiębiorca, którego pozycja rynkowa pozwala mu zapobiegać skutecznej konkurencji przez stworzenie możliwości działania w znacznym zakresie niezależnego od zachowań swoich konkurentów, kontrahentów czy konsumentów. Prawo polskie wprowadza domniemanie posiadania pozycji dominującej, jeśli udział przedsiębiorcy w rynku właściwym przekracza 40 proc.
Jest to oczywiście domniemanie możliwe do obalenia, gdy przedsiębiorca mający tak znaczny udział w rynku nie będzie w rzeczywistości posiadał na tym rynku pozycji dominującej. Może też zaistnieć sytuacja odwrotna, kiedy przedsiębiorca mający udział w rynku poniżej 40 proc. będzie dominantem, ze względu na znacząco niższe udziały jego konkurentów, w tym duże rozdrobienie rynku.
[srodtytul]...i oligopol[/srodtytul]
Dodatkowo warto wspomnieć, że oprócz pozycji dominującej posiadanej przez jednego przedsiębiorcę, w prawie konkurencji funkcjonuje także pojęcie kolektywnej dominującej (tzw. oligopol). W przypadku oligopolu mamy do czynienia z kilkoma niezależnymi przedsiębiorcami, z których choć żaden samodzielnie nie jest dominantem, to jednak łącznie mają pozycję dominującą.
Oligopole występują zwykle na transparentnych rynkach, na których łatwo jest przewidzieć strategię konkurentów bez jakiegokolwiek porozumiewania się. Są to rynki, na których działa niewielka liczba przedsiębiorców.
[srodtytul]Potrzebne podejście ekonomiczne[/srodtytul]
Definiując rynek właściwy i oceniając zachowanie na nim dominanta, należy oprzeć się na analizie ekonomicznej, a nie tylko prawnej. Za zupełnie błędne trzeba uznać ściśle formalistyczne podejście zakładające, że podmiot posiadający np. 39,5 proc. w rynku nie jest jeszcze dominantem, a jest nim ten, który ma np. 41 proc.
To analiza ekonomiczna powinna stanowić podstawową bazę do weryfikacji domniemania prawnego, że status dominanta rozpoczyna się wraz z przekroczeniem 40 proc. udziału w rynku. Ponieważ nie zawsze tak jest, formalistyczne podejście może prowadzić do wprowadzania zakazów prawa konkurencji wobec nieprawidłowego adresata.
W takiej sytuacji zastosowanie prawa konkurencji może przynieść rezultaty odmienne od planowanych, prowadząc do nieuzasadnionej ingerencji w swobodę działalności przedsiębiorców.
[ramka][b]Dużemu wolno mniej niż innym[/b]
Wbrew błędnym opiniom samo posiadanie pozycji dominującej nie jest zakazane. Za niedozwolone prawo konkurencji uznaje jedynie nadużywanie pozycji dominującej, tzn. takie jej wykonywanie w praktyce, które wpływa negatywnie na konkurentów i kontrahentów dominanta.
Praktyki stanowiące nadużycie pozycji dominującej to działania co do zasady dozwolone w obrocie. Jednak kiedy są stosowane przez dominanta, podlegają wielu restrykcjom.
O ile więc firma, która nie dominuje na rynku, może stosować wobec swoich klientów rabaty lojalnościowe czy uzależniać sprzedaż produktów od kupienia ich w określonych pakietach, o tyle stosowanie takich samych praktyk przez dominanta będzie już kontrowersyjne, bo może prowadzić do ograniczenia konkurencji.
To powoduje konsekwencje dla strategii rynkowych kreowanych szczególnie przez podmioty mające w sprzedaży zarówno produkty dominujące, jak i niedominujące. Dla obu tych kategorii powinny być przygotowywane odrębne strategie uwzględniające ograniczenia wynikające z prawa konkurencji. [/ramka]
[i]Autor jest radcą prawnym, counsel kierujący zespołem prawa konkurencji
Autorka jest aplikantką adwokacka z kancelarii Baker & McKenzie Gruszczyński i Wspólnicy[/i]