Aż do ukończenia przez dziecko 14 lat wychowujący je pracownik ma prawo skorzystać z dwóch dni zwolnienia od pracy w ciągu roku kalendarzowego.
Taki przywilej dla pracujących rodziców przewiduje art. 188 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=76037]kodeksu pracy[/link]. To uprawnienie dotyczy zarówno matek, jak i ojców wychowujących przynajmniej jedno dziecko. Zachowują oni przy tym prawo do wynagrodzenia.
[srodtytul]Oświadczenie w aktach[/srodtytul]
Dwa dni opieki w roku kalendarzowym przysługują bez względu na liczbę dzieci do 14 lat. Wolno je nawet wybrać w przeddzień 14 urodzin. Nie ma zatem znaczenia, czy rodzic wychowuje więcej dzieci. Ponadto niewykorzystane wolne nie przechodzą na kolejny rok kalendarzowy, tak jak np. urlop wypoczynkowy.
Jeśli więc pracujący ojciec lub matka nie wzięli jednego czy dwóch dni w 2010 r., to w 2011 r. jedno z nich ma tylko wymiar zarezerwowany dla tych konkretnych 12 miesięcy.
Pracownik zazwyczaj wcześniej składa wniosek o udzielenie mu takiego zwolnienia. Pracodawca bada jedynie, czy
- wychowuje on dziecko w wieku do 14 lat i
- nie wykorzystał już w danym roku kalendarzowym przysługującego limitu.
Może także wymagać, aby te okoliczności pracownik potwierdził pisemnym oświadczeniem. Niekiedy firmy żądają też od pracownika wskazania, czy i ile dni opieki nad potomkiem zamierza wybrać. To dlatego że rodzice mogą podzielić się tym uprawnieniem. Ma to też chronić pracodawców przed wykorzystaniem tego wolnego, gdy dziecko jest już starsze.
Dokument taki przechowuje się w aktach osobowych pracownika. Uzupełnienie go stwierdzeniem, że poświadczenie nieprawdy będzie traktowane jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych skutkujące uznaniem ekstranieobecności za nieusprawiedliwioną i niepłatną lub dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy, hamuje podwładnych przed kłamstwem.
[srodtytul]Skłamał, odpowiada[/srodtytul]
Co jednak zrobić, gdyby okazało się, że oświadczenie pracownika o wieku dziecka było nieprawdziwe lub omyłkowo szef udzielił takiego wolnego, choć się ono już nie należało? Żądanie odszkodowania za zapłacony dzień bez świadczenia pracy byłoby zapewne nadmiernym zachodem dla pracodawcy, ale w ostateczności też je można zastosować.
Firmy są bardziej pragmatyczne i żądają od feralnego podwładnego wypisania wniosku o urlop wypoczynkowy lub bezpłatny. Chodzi więc o to, aby nieobecność pracownika była w pełni usprawiedliwiona, a w ewidencji zakładu zgadzała się liczba dni pracy i dni wolnych od niej.
Gdyby jednak ekstralimit dla podwładnego był zasługą braku ostrożności lub bałaganu pracodawcy lub jego służb kadrowych, pracownikowi byłoby łatwiej wykpić się od przymusowej rekompensaty. Można tu odwołać się do orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie wypłaty wynagrodzenia.
Pracownik ma prawo uważać, że świadczenie wypłacane przez pracodawcę posługującego się wyspecjalizowanymi służbami jest spełniane zasadnie i zgodnie z prawem, a więc nie musi się liczyć z obowiązkiem jego zwrotu (art. 409 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]).
Tak[b] SN uznał w wyrokach z 7 sierpnia 2001 r. (I PKN 408/00) i 9 stycznia 2007 r. (II PK 138/06)[/b]. Ciężar dowodu w tej sprawie spoczywa na pracodawcy.
Kłopot z rozliczeniem dnia wolnego, który nie należał się pracownikowi, może pojawić się wówczas, gdy podwładny nie ma już urlopu wypoczynkowego a wniosku o bezpłatny nie chce wypisać. Nie można go przecież do tego zmusić.
[ramka][b]Lepiej się porozumieć
Komentuje Piotr Wojciechowski, ekspert od prawa pracy: [/b]
Odpracowanie dnia nie jest dobrym rozwiązaniem, gdy pracownikowi nie należało się już wolne na dziecko. Nie ma do tego podstaw prawnych. Ponadto wiązałoby się to z koniecznością zorganizowania przez pracodawcę zadań w ekstragodzinach, gdy np. cały zakład nie funkcjonuje.
Lepiej w takiej sytuacji porozumieć się z pracownikiem, aby taką nienależną absencję pokrył urlopem wypoczynkowym lub bezpłatnym. W przeciwnym razie szef może zastosować sankcje wynikające z przyjętego od pracownika oświadczenia.[/ramka]