Tommy Hilfiger (USA) przegrał już spór o ten znak w Urzędzie Patentowym. Dior (Francja) czeka na wyrok.
Znak Hilger w 2004 r. zgłosiła Firma Handlowa A&S Parfume Factory z Katowic. Zastrzegła go na perfumy, wody toaletowe, kolońskie i dezodoranty (rejestracja z 7 lutego 2007 r.).
Firma z USA posiada m.in. znak Tommy Hilfiger z pierwszeństwem od stycznia 1996 r. Chroni go na: kosmetyki, wody kolońskie w sprayu, wody i balsamy po goleniu, mydła i dezodoranty osobiste. Od 1996 r. ma też rejestrację wspólnotową. Zarzuciła konfuzję z tymi znakami oraz bazowanie na ich renomie.
– Wyniki sprzedaży tej marki rocznie wynoszą ok. 100 mln dol. W samej UE ok. 45 mln dol., firma ma 9,5 tys. sklepów z tą marką – podała jej pełnomocnik.
– Znaki nie są podobne na tyle, aby mogło dojść do pomyłki kupujących. Przedrostek „hil” stanowi zaledwie 37 proc. spornego znaku – wyliczyła pełnomocnik katowickiej firmy. Powołała się na decyzję UP o braku kolizji między znakami Chanel i Chantal (sygn. Sp. 161/07), a także na wyrok NSA o braku podobieństwa między znakami Avea i Aveda (sygn. II GSK 258/07).
Kolegium oddaliło sprzeciw firmy z USA.
– Znaki wprawdzie sygnują podobne towary, ale są na tyle odmienne, że nie zachodzi ryzyko konfuzji – stwierdziło. – W myśl art. 132 ust. 2 pkt 2 prawa własności przemysłowej znaki muszą być identyczne lub podobne, mają sygnować identyczne lub podobne towary, musi też zachodzić ryzyko skojarzenia znaku ze znakiem wcześniejszym – podkreśliło kolegium (sygn. Sp. 106/09). Na decyzję przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Z kolei firma Dior, która czeka na rozstrzygnięcie, znakowi Hilger przeciwstawiła swoją markę Higher.