Z jednej strony państwo hojną ręką oferuje pomoc firmom dotkniętym skutkami spowolnienia gospodarczego czy powodzianom, z drugiej tysiące spółek mogą przez to stracić prawo do dofinansowania pensji niepełnosprawnych. [b]Wstrzymanie wypłat pomocy może dotknąć nawet spółki, która na bieżąco płaci podatki i nie ma zaległości w ZUS. Wystarczy, by wzrosły jej ostatnio zapasy towaru, którego nie dała rady sprzedać.[/b]

[srodtytul]Nóż w plecy[/srodtytul]

Zgodnie z przepisami unijnymi z pomocy publicznej mogą bowiem korzystać spółki i instytucje, które są w dobrej kondycji finansowej. Wszystko zaczęło się w kwietniu, gdy zmieniły się formularze, na których składają wnioski o wypłaty dofinansowania z PFRON. Znalazła się w nich część B, zawierająca pytania o kondycję finansową firmy. Ci, którzy zaznaczą, że ich straty przekraczają 50 proc. kapitału rejestrowego (czy tylko 25 proc. tej kwoty, jeśli przekroczenie limitu nastąpiło w ciągu ostatniego roku) lub że spółka spełnia kryteria ogłoszenia postępowania upadłościowego czy naprawczego, mogą się spodziewać natychmiastowego zawieszenia dofinansowania.

Na nieszczęście zaostrzenie kryteriów wypłaty dofinansowań zbiegło się z trudną sytuacją na światowych rynkach ekonomicznych i spadkiem popytu.

– To trochę absurdalna sytuacja, gdyż bez tych dofinansowań wiele firm od razu by zbankrutowało – zauważa Szczepan Wroński, były pracownik PFRON, prawnik z centrum szkoleniowo-doradczego Ekspert. – Teraz, jeśli wpadną w tarapaty finansowe, czeka je dodatkowy cios w postaci wstrzymania wypłaty dofinansowań. Znam kilka firm, które to już spotkało.

Największe ryzyko wstrzymania dopłat dotyczy firm, które mają obowiązek przygotowania sprawozdań finansowych. Mowa tu o spółkach z o. o., akcyjnych i wszystkich innych firmach bez względu na ich formę prawną, których obroty przekraczają 1,2 mln euro rocznie.

Pracownikom Funduszu najłatwiej je skontrolować na podstawie sprawozdań. Zgodnie z zasadami rachunkowości wystarczy, żeby firma wzięła kredyt, i już będzie musiała odnotować tę kwotę po stronie zadłużenia. Dlatego bardzo ważne jest umiejętne czytanie tych dokumentów.

W spółkach z o.o. nietrudno o wstrzymanie wypłat także z innego względu. Po ostatnich zmianach wysokość ich kapitału zakładowego można ograniczyć do 5 tys. zł. Nietrudno więc o to, by wysokość strat przekroczyła 50 proc. jego wartości. PFRON bada nawet, czy takiej firmie przypadkiem nie maleją obroty, a zaczynają rosnąć straty. Sygnałem o kiepskiej kondycji finansowej firmy mogą być też rosnące zapasy.

– Czarno to widzę. Moim zdaniem na podstawie takich danych trudno określić rzeczywistą sytuację finansową firmy. Do tego trzeba zatrudnić analityków z dużym doświadczeniem – komentuje Wroński. – Mam wątpliwości, czy pracownicy PFRON, którzy przeszli ostatnio tylko krótkie przeszkolenie w tym zakresie, będą mieli wystarczającą wiedzę do właściwej oceny tych danych.

[srodtytul]Małemu łatwiej[/srodtytul]

Znacznie mniejsze ryzyko wstrzymania przez PFRON dotacji ponoszą firmy czy niepełnosprawni prowadzący działalność gospodarczą, którzy nie muszą przygotowywać takich sprawozdań. Składają oni tylko ogólną informację o kondycji finansowej swojego przedsiębiorstwa. Bez szczegółowej i długotrwałej analizy rachunków takiej firmy (za trzy lata wstecz) nie ma możliwości stwierdzenia, że jej kondycja spadła poniżej limitów zawartych w przepisach.

[ramka][b]Komentuje Edyta Sieradzka - wiceprezes OBPON.org: [/b]

Rozumiem, że PFRON musi kontrolować finanse spółek, którym pomaga. Obawiam się jednak, że w początkowym okresie, zanim pracownicy PFRON nauczą się, jak czytać sprawozdania finansowe spółek, mogą się pojawiać błędy w ich interpretacji. Nie twierdzę, że one na pewno będą, ale ryzyko istnieje. Wtedy decyzja wstrzymująca wypłatę może oznaczać duże kłopoty dla takiego przedsiębiorcy, z bankructwem włącznie. Na szczęście będzie on miał, zgodnie z przepisami, 14 dni na złożenie wyjaśnień przed wstrzymaniem wypłaty dofinansowania. To mało czasu na zmianę niekorzystnej dla niego decyzji. A skutki wstrzymania dopłat dla wielu firm mogą być katastrofalne.[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=m.rzemek@rp.pl]m.rzemek@rp.pl[/mail]