Kielecka straż pożarna zorganizowała przetarg na dostawę wozu z drabiną automatyczną wysokości 35 m. O wyborze oferty miały decydować dwa kryteria. Pierwsze, któremu przypisano wagę 80 proc., to cena, a drugie, o wadze 20 proc., to parametry techniczne.
To ostatnie zostało oprotestowane przez jedną z firm. Straż zamierzała oceniać tylko dwie rzeczy: sposób wysuwania się podpór oraz liczbę wejść do kosza. Przy tym podpory wysuwane poziomo miały dostać 50 punktów, a wszystkie inne rozwiązania – zero. Kosz z czterema wejściami też otrzymałby 50 pkt, a z trzema – już zero.
Firma, która złożyła protest, a później odwołanie, udowodniła przed Krajową Izbą Odwoławczą, że na rynku są tylko dwaj dostawcy, którzy mogą zaoferować pojazd z drabinami wymaganej długości. Poza tym jej konkurent dostałby komplet punktów za kryterium techniczne, a ona sama zero.
Skład orzekający stwierdził, że sformułowanie kryteriów w praktyce pozbawiało tę firmę szans na zdobycie zamówienia([b]sygn. KIO/UZP 1259/09[/b]). Na podstawie szacunkowej wartości zamówienia obliczył, że aby cena rekompensowała brak punktów za ocenę techniczną, musiałaby być o 400 tys. zł niższa. A to, jak oświadczył odwołujący się przedsiębiorca, byłaby już cena dumpingowa.
Zdaniem KIO kielecka straż nie uzasadniła, by ustanowione przez nią kryteria rzeczywiście wynikały z jej specyficznych potrzeb. Poziome wysuwanie podpór miało być pomocne w zróżnicowanym terenie. Firma składająca odwołanie przedstawiła jednak referencje wystawione przez straż w Nowym Sączu, z których wynikało, że jej drabina też sprawdza się w terenie o zróżnicowanej wysokości.
– Zamawiający dopuścił się naruszenia podstawowych zasad udzielania zamówień publicznych, gdyż uniemożliwił rzeczywistą konkurencję. [b]Sformułowanie kryteriów oceny technicznej w taki sposób, że punkty może uzyskać wyłącznie jeden wykonawca, w sytuacji gdy zamawiający nie uzasadnił należycie doboru punktowanych parametrów, narusza przepisy[/b] – podsumowała przewodnicząca Magdalena Grabarczyk.